Zaproszenie na walentynkowe warsztaty koktajlowe z Metaxą przyjęłam z wielką przyjemnością i byłam bardzo ciekawa, czego ciekawego się dowiem i spróbuję :).
Coctail Bar Max
Grunwaldzka 1-3
Sopot
Coctail Bar Max to takie miejsce, w którym znajdziecie praktycznie wszystkie trunki świata. Kolorowe butelki widoczne za barem robią wrażenie. Przy każdej podana jest cena za 50 ml. W coctail barze nie znajdziecie menu, tutaj może ponieść Was wyobraźnia. Barman pyta na, co masz ochotę, a Ty opowiadasz – coś owocowego, słodkiego, z truskawkami, bez arbuza, na bazie Metaxy – taki barman czarodziej przygotuje koktajl idealnie pod Ciebie. Coctail Bar słynie z egzotycznych owoców, pamiętajcie o tym :).
Warsztaty rozpoczęłyśmy od poznania historii Metaxy, która jest niezwykle interesująca i rozpoczyna się w 1888 roku, kiedy to powstała pierwsza destylarnia. Metaxa składa się z mieszanki winnych destylatów, sezonowych słodkich win muscato i aromatycznej mieszanki ziół i płatków róży, która tworzona jest przez mnichów. Blend, czyli mieszanka trzech destylatów winnych leżakuje od 3-15 lat w dębowych beczkach wykonanych z 80-90 letnich dębów szypułkowych.
Metaxa oznaczana jest gwiazdkami – 5,7,12 – oznaczają one czas leżakowania destylatów. I tak 5-gwiazdkowa mówi nam o tym, że najmłodszy z destylatów leżakował 5 lat. Butelki Metaxy stylizowane są na kolumny greckie. Pojawiają się także edycje specjalne np. w stylizowanych greckich butelkach lub wersja miodowa (do której dodawany jest prawdziwy grecki miód). Z ciekawostek 7-gwiazdkowa jest słodsza, jakby rodzynkowa, a 12-letnia jest najbardziej zbilansowana.
Z okazji 120-lecia istnienia Metaxy wyprodukowano limitowany trunek, który chyba tylko w 50 sztukach trafił na cały świat. Coctail Bar Max w Sopocie posiada tą 120-letnią Metaxę, której shot kosztuje jedyne 600 zł. Natomiast 30-letnia (po prawej na zdjęciu poniżej) o nazwie Private Reserve dostępna jest już za 35 zł .
O Metaxie opowiadał nam Piotr Wesołowski, brand development manager Remy Cointreau, dziękuję za poświęcony czas, degustację i możliwość poznania historii, ale także samej Metaxy.
Nowość, czyli Metaxa Honey ma piękny kolor i jest dla prawdziwych fanów miodu i alkoholu. Paweł był bardzo zadowolony i pił ją, jak whisky, ja zdecydowanie wolę w wersji koktajlowej np. z truskawkami.
Producent zaleca picie Metaxy z tonikiem i plasterkiem pomarańczy. My natomiast mogłyśmy poszaleć, wejść za bar i przygotować własne koktajle na bazie Metaxy. Barmani próbowali nas nawet nauczyć przygotowania owocowych dekoracji (nie było to dla mnie proste). Każda z nas wylosowała przepis na koktajl i go przygotowywała, mi trafił się żurawinowy – pyszny.
Mój koktajl żurawinowy, prawda, że piękny? 🙂
Drugi koktajl, który przygotowałam był na bazie mrożonych truskawek i ananasa .
fot. Kaku fasion&cook
Pamiątkowe zdjęcie z Metaxą :).
|
Musi być fajnie 😉