Muffiny mnie zachwycają.
Za każdym razem.
Lubię patrzeć jak rosną w górę.
1 szkl. mleka
1/2 szkl. oleju
kilka kropel aromatu waniliowego (pominęłam)
1 jajko
2 szkl. mąki tortowej
1/3 szkl. cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 szkl. i 2 łyżki aronii
Wymieszać mleko, olej, aromat i jajko.
Do mieszanki wrzucić mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól i mieszać aż wszystko się połączy.
Do ciasta wsypać aronię i zamieszać delikatnie.
Wypełnić papilotki do 2/3 wysokości.
Piekarnik nagrzać do 200 st.C i piec 20min.
Wyszło mi 11 muffinek.
I u mnie muffiny – ale nie tak cudownie lekkie i letnie…;)
Wyglądają bardzo kusząco. Często je teraz robię, nie ma nic lepszego niż babeczki z sezonowymi owocami.
Dusiu!
też zawsze obserwuję, jak ciasto czy babeczki pną się ku górze po ściankach formy.
a kiedy wyjmuję je z pieca, jaka radośc panuje w około.
och, piękne muffinki dziś
serwujesz ;]
Piękne, a z tym serduchem, w sam raz dla kogoś bliskiego -)
Cudowne muffiny. Uwielbiam takie 🙂
wspaniałe te serduszka na wykałaczce… maksymalnie romantyczne 🙂
mm.. muffiny są pyszne 🙂 ostatnio robiłam z jagodami, teraz jadę z wizytą do cioci więc może upichcę jej twoje z borówkami 😀
mniam!
Ojejej, jakie słodziaki 🙂
Moje ulubione borowki i do tego w muffinkach, mniam!
też lubię muffinki, ale za to, że roi się je niezwykle szybko! i do tego są takie pyszne 😀
ja tam też się gapię na rosnące muffiny.
one są niezastąpione!
Muffinów nie da się nie lubić, są po prostu urocze 🙂
Świetnie je udekorowałaś :))