Pierogarnia „Pierożek”
Al. Jana Pawła II 11A
(okolice Skweru Kościuszki)
Gdynia
Miejsce, w którym chce się siedzieć, jeść i nie wychodzić.
Wystrój pierogarni zaprojektowała firma „art bia design” i wielki gratulacje dla niej. Nowoczesny design, mnóstwo kolorów, ciekawe gadżety – to lubię! Każdy stolik inny, jest biały na na 4 osoby, drewniany na 8 osób, wiklinowe krzesła, jest nawet fotel, siedzenia barowe na większą grupę, do wyboru do koloru. W lokalu znajdziecie też kącik zabaw dla dzieci. Różne lampy, kolorowe poduszki, obrus w kratę, deski na półkach (patrz ściany), wałeczki, świeże kwiaty i zioła i na stolikach. I ogromne lustro 🙂
Menu jest bardzo bogate i interesujące, znajdują się w nim pierogi tradycyjne, czyli gotowane, ale są też zapiekane z mozzarellą, w sosie oraz z ciasta kruchego. Na wytrawnie i na słodko. Do wyboru domowe sosy. Ciężko się zdecydować 🙂 Oprócz pierogów w menu jest zupa dnia i sałatki oraz napoje.
My skusiliśmy się na pierogi w sosie na słodko (porcja 10 pierogów w cenie 12,90zł), pół na pół – z jabłkiem w sosie cynamonowym z lodami (numer jeden dla Pavcia) oraz z brzoskwinią w sosie waniliowym z lodami. Nigdy nie jadłam pierogów z brzoskwinią, ani w sosie – a bardzo mi smakowały, pierogi są jakby w sosie zamoczone, nie jest to kapka sosu. Całość bardzo smaczna, dodatek lodów – bardzo fajny 🙂
Wybraliśmy też pierogi z pieca, z ciasta kruchego – ruskie (dobre, choć żadna z nas specjalnie za ruskimi nie przepada) oraz z mięsem mielonym po meksykańsku, z fasolą i kukurydzą (na ostro) i te o dziwo! (nie lubię fasoli, ani za mięsem nie przepadam) są moimi ulubionymi – niebo w gębie! Są dla mnie dosyć ostre, ale idealnie ta ostrość pasuje do farszu. Pierogi kruche są w cenie 13,90zł. Za tak pyszną porcję jestem w stanie zapłacić nawet więcej 🙂
Do tych pierogów można wybrać sosy: koperkowy lub czosnkowy, my oczywiście wybraliśmy czosnkowy i nie zawiedliśmy się, bardzo dobry.
Przyznam się Wam otwarcie, że zamówiłam dodatkową porcję na wynos, nie mogłam się im oprzeć. Opcja na wynos jest świetna, tym bardziej, że dostajemy też sos.
Jako napoje zamówiliśmy dwie herbaty i tutaj ogromny plus za możliwość wyboru herbaty, za wielką filiżankę wrzątku i ładnie podane dodatki. Herbata zielona z pomarańczą z goździkami i miodem albo z imbirem i syropem malinowym.
Miejsce warte polecenia, pyszne pierogi, których jest ogromny wybór (ja następnym razem wybiorę zapiekane), cudownie kolorowe wnętrze (chociaż Pav stwierdził, że trochę babskie), sympatyczna obsługa i czego chcieć więcej 🙂 A za oknem widok na okręt Błyskawica.
Mniam, wygląda pysznie! Uwielbiam odwiedzać pierogarnie w miejscach, w których bywam. Może kiedyś też zawitam do Gdańska!
do Gdyni…
cos dla mnie! uwielbiam pierożki :]
ale pieknie szkoda ze na drugim koncu polski;p
W wakacje wybieram się do Gdańska, koniecznie muszę tam zajrzeć:)
Dobrze, że w Trójmieście otwiera się coraz więcej nowych miejsc, gdzie można smacznie zjeść. Pierożka już kilka dni temu wypatrzyłam i chciałam się wybrać, a tu proszę relacja od Ciebie, teraz już wiem, że zdecydowanie warto się iść 🙂
jaka ogromna filiżanka! szkoda, że do Gdyni daleko.
Skoro lubisz takie klimaty to w Gdyni polecam też Naleśnikarnię na świętojańskiej 🙂
widziałam już, mam zamiar kiedyś zajść 🙂
zachwycająco 🙂 kolory, wystrój… pięknie 🙂 pozdrawiam
Jak ja kocham takie miejsca!
filiżanka podbiła moje serce!
ehhh, już tyle miejsc do odwiedzenia w Trójmieście!
wszystkie skrzętnie zapisuję 🙂
Super lokal. U nas w Opolu tez jest super pierożek, gdzie nie jeden artysta, który przyjedzie na festiwal jada (zostawiają autografy), ale wystrój się umywa, do tego co Ty prezentujesz.
świetny klimat w tej pierogarni – bardzo mi się podoba
a herbata w mega wielkim kubalu – super 😀
Przytulne miejsce.
no proszę, chyba to jakieś nowe miejsce, bo jestem tam bardzo często, a jeszcze do pierożka nie trafiłam 🙂
Ale cudne miejsce. Szkoda, że ja mieszkam 700 km na południe. Ale od czego są wakacje. Być może zawitamy do Trójmiasta 🙂
ale mi narobiłaś smaka, jak będę w tamtych rejonach na pewno wstąpię, bo pierogi są jednym z moich ukochanych przysmaków 🙂
Z chęcią odwiedzę. W lipcu jeste w tym rejonie
Za każdym razem kiedy tamtędy przechodzę mam ochotę wstąpić, może któregoś dnia się uda 😉 A ta filiżaneczka herbatki najlepsza 😉
Cudowne pierogi, przepyszne, wystrój tez sympatyczny. Ale dzieciarni w wieku 2-5 lat w sobotę na obiedzie to dla mnie katastrofa. Rodzice jak lemury ze spóźnionymi reakcjami, o ile w ogóle reagują na darcie buzi, krzyki i hałas wydawany przez dziecko. Jestem rodzicem, ale jak moje dziecko zaczynało się drzeć to wychodziłam, żeby innym nie przeszkadzać w spokojnym jedzeniu, rozmowach czy odpoczynku przy obiedzie. Jak juz było spokojne wracałam i jedliśmy dalej w sympatycznej atmosferze. Gdy byłam w Pierożku, to z moją rodziną chcieliśmy wiać byle prędzej, bo głowy bolały od tego wrzasku kilku bachorów.
Zatem Pierożek-tak, jeśli nie ma dzieciarni.
Sama trafiłam ostatnio do pierożka i pisałam recenzję na blogu i zastanawiałam się czy lokal przy Skwerze a ten przy Alei Jana Pawła II to to samo i z tego co widzę to tak. Z tego co piszesz widzę, że menu mają to samo. A wnętrze też robi wrażenie, ale to na Alei jakoś bardziej do mnie przemawia.
Pozdrawiam
M.