Jest w Trójmieście kilka restauracji, na których zawsze mogę polegać i w ciemno je polecać innym. Wśród nich znajduje się moje ulubione Hashi Sushi, o którym pisałam Wam w 2014 roku - zobacz. Minęło trochę czasu, a Hashi Sushi po Gdyni otworzyło się także w Gdańsku i Sopocie. Dzisiaj postanowiłam Wam pokazać, co dobrego możecie zjeść w sopockim kurorcie.

To właśnie dzisiaj rozpoczął się największy kulinarny festiwal najlepszych restauracji, czyli Restaurant Week! Bardzo jestem ciekawa, czy skorzystaliście z moich rekomendacji. Wczoraj przetestowałam dla Was dwa festiwalowe menu z restauracji Fedde, która znajduje się w Gdyni, u podnóża Kamiennej Góry. Muszę przyznać Wam, że obawiałam się bardzo wegańskiego menu, ale zostałam totalnie zaskoczona! W dalszej części wpisu wyjaśnię Wam dlaczego. Przy okazji zapraszam do pozostałych relacji z aktualnej edycji:

Pod koniec lutego miałam ogromny zaszczyt uczestniczyć w kolacji degustacyjnej w skandynawskiej restauracji GaRD Nordic Kitchen. Podczas spotkania poznaliśmy nową kartę menu oraz wina z Piwnicy Wybornych Win. Jeżeli jesteście ciekawi, co można zjeść w tej restauracji to zapraszam Was do dalszego czytania i oglądania fotografii.

Nie wierzę, że już luty! Styczeń nie należy do moich ulubionych miesięcy i strasznie mi się dłużył. Zaczął się chorobą, a potem jakoś lepiej też nie było i w końcu zakończył się też chorobą - zapaleniem spojówek i odwykiem od komputera :(. Zamiast noworocznych postanowień przygotowałam wpis z listą marzeń - zobacz tu. Na przekór styczniowemu odchudzaniu przygotowałam cytrynowe oponki, zróbcie je na Tłusty Czwartek. Kiedy zabrałam się do pisania tego wpisu to myślałam, że nic fajnego w tym miesiącu nie znajdę, a jednak znalazłam wiele umilaczy styczniowych.

Co myślicie o podawaniu sushi na wigilijnym stole? U mnie zawsze będzie tradycyjnie, sushi (mój przepis na sushi) mogłoby być ewentualnie dodatkiem. Tatar z wędzonego łososia natomiast to fajna alternatywa na stole do śledzi w oleju czy śledzi w śmietanie. Zaserwowany w takiej formie na pewno zaskoczy nowoczesne rodziny. Przepisy z łososiem są zgromadzone tu.

Tatar z wędzonego łososia i awokado 



100 g wędzonego łososia
awokado
serek typu almette np. z ziołami
2 kromki chleba
kilka marynowanych grzybów shitake (można zastąpić pieczarkami)
świeży koperek
czarny sezam
pasta wasabi z majonezem
świeżo mielony pieprz
sól

Łososia i awokado pokroić w kosteczkę
Z kromek chleba wyciąć foremką dowolny kształt (u mnie kwadrat) i przyprażyć na patelni.
Grzanki wysmarować serkiem z ziołami.
Łososia wymieszać z posiekanym drobno koperkiem, skropić sokiem z cytryny i doprawić świeżo mielonym pieprzem.
Ułożyć łososia na grzance - ja pomogłam sobie ringiem.
Wysmarować łososia pastą wasabi z majonezem (można taką kupić, wymieszać samemu albo pozostać po prostu przy wasabi).
Ułożyć awokado, doprawić je solą i pieprzem.
Na wierzchu położyć grzybki shitake, koperek, kawałek cytryny i posypać czarnym sezamem.

Toko Sushi

ul. Młyńska 2
Reda (niedaleko SKM)
Dobre sushi w Redzie.

Dzisiaj relacja z restauracji na Waszą prośbę, bo wiele z Was prosiło mnie abym zawitała do Redy i spróbowała, a zarazem sprawdziła restauracje Toko Sushi, którą okoliczni mieszkańcy bardzo lubią. Czy smakowało mi? Czy czymś mnie zaskoczyła restauracja na pograniczach Trójmiasta? Zapraszam do dalszej części wpisu.


Dobre sushi w Redzie.
Restauracja Toko Sushi znajduje się w pobliżu stacji kolejowej SKM Reda przy głównej i przelotowej ulicy - nie powinniście mieć problemu z dotarciem do niej. Do tej pory restauracja mieściła się w niewielkim lokalu, ale widziałam podczas mojej wizyty, że Toko Sushi rozrasta się o podobnej wielkości pomieszczenie tuż obok. Wnętrze restauracji niczym szczególnym nie przykuwa uwagi, a rolety można by zmienić z pomarańczowych np. na szare. Jednak gościom wystrój nie przeszkadza, bo podczas mojej godzinnej wizyty w lokalu przewija się sporo osób, w tym te, które odbierają dania na wynos. 

Dobre sushi w Redzie.

W karcie dań króluje oczywiście sushi i sashimi, ale jest także ryby tatar, azjatyckie przystawki, zupy i sałatki. Na początku spróbowałam sałatki startowej za 5 zł. Jest to miks chrupiących i soczystych warzyw posypanych sezamem i polanych sosem sojowym. Niby nic takiego, ale ten mały starter skutecznie pobudził moje kubki smakowe. Fajnie gdyby coś takiego było serwowane w postaci czekadełka dla gości. 

Dobre sushi w Redzie.

Na przystawkę wybrałam polecane przez obsługę pierożki Gyoza z kaczką - 6 sztuk za 30 zł. Przy zamówieniu można wybrać sposób przygotowania: smażone lub gotowane. Zdecydowałam się na te pierwsze i ciasto było niezwykle chrupiące, porządnie odsączone z tłuszczu. W środku znalazłam dobry mięsny farsz. Na talerzu podano delikatny i słodki dressing, ale były także kleksy "serduszka" z pikantnego sosu, który naprawdę dopełnił smak pierożków. 



Jeśli chodzi o sushi to zauważyłam, że najpopularniejsze w restauracji są zestawy. Poprosiłam sushimastera Marcina Szczyptę, który pracuje w lokalu od samego początku, aby przygotował dla mnie jakieś specjalności oraz oczywiście klasyczną rolkę z surowym łososiem i serkiem phladelphia na podstawie której zawsze oceniam restauracje serwujące sushi. Jeśli chodzi o sushi to jestem naprawdę wszystkożerna. Talerz z sushi prezentował się naprawdę obłędnie i kolorowo. Myślę, że Was tak jak i mnie na pewno zaskoczą te okrągłe kulki :) - niżej szczegółowo opisze każdą rolkę. 




Futomaki z surowym łososiem, awokado, sałatą i serkiem philadelphia - klasyczna rolka, dla mnie pewnego rodzaju wyznacznik smaku zawierała duży kawałek łososia tak jak lubię, ale odrobinę za mało było dla mnie serka. Była to poprawna rolka, ryż nie był zaprawiony bardzo mocno, ja lubię jak czuć lekko słodkawy smak. Cena mnie pozytywnie zaskoczyła, jedyne 16 zł. 


Futomaki z surowym tuńczykiem i szparagiem w tempurze - generalnie najmniej lubię rolki z tuńczykiem, ale tutaj chyba ten szparag w cieście robił robotę, bo całość była dobra. W środku był też pikantny sos. Świetnie, że znowu mamy duży kawałek ryby. 


Fresh maki z tuńczykiem i krewetką w panko (34 zł) - rolka obłożona różowym papierem sojowym zamiast alg, a w środku surowy tuńczyk i gdyby nie było tu krewetki byłoby nudno, ale chrupiąca i soczysta zarazem krewetka spowodowała, że to bardzo dobra rolka. 


California maki z krewetką w tempurze obłożona węgorzem Unagi (24 zł) - nie jestem wiarygodna, uwielbiam węgorza, to było pyszne! Cena na duży plus po raz kolejny.


Date maki z pieczonym łososiem (19 zł) - rolka zawinięta w japoński omlet tamago, a w środku bardzo soczysty, nie przesuszony łosoś, awokado i serek philadelphia. Pełna petarda!!! Chyba najbardziej ta rolka mi smakowała :). 


Gunkanmaki z tatarem z łososia (18 zł) - dosyć drobno posiekany tatar z łososia, delikatnie doprawiony (ja wołałabym by był wyrazisty, ale znawcy by powiedzieli, że mocniejszy smak zabije smak delikatnego łososia). Duże dwie porcje zgrabnie owinięte świeżym ogórkiem :).


Na koniec jako perełkę zostawiłam specjalność Toko Sushi czyli hosomaki z łososiem zapiekane w migdałach za 22 zł. Rolką bym tego nie nazwała, bo są to cudowne kuleczki z rybą w środku, niesamowity pomysł, bardzo dobre w smaku, choć w środku nieco suche, może jakiś sos tam wpakować. Na drugi dzień wzięłam do pracy te hosomaki i zrobiły furorę, bo bardzo smakowały wszystkim. Pomysłowa sprawa!


Podczas zajadania popijałam sobie napój mango za 8 zł. 


Podsumowując zapraszam Was na filmowe migawki i muszę powiedzieć, że Toko Sushi to naprawdę super miejscówka z bardzo konkurencyjnymi cenami jeśli mam porównywać z Trójmiastem. Jakościowo bardzo dobre, pomysłowe, nic się nie rozpadało, znowu coś mnie zaskoczyło, sushimaster spisał się na medal :).