Cześć! Dzisiejszym wpisem chciałabym zapoczątkować serię wpisów poświęconą greckiej wyspie Zakynthos, na której spędziłam cudowny urlop w lipcu. Przygotowałam dla Was mini-poradnik o tym, co powinniście wiedzieć o tej urokliwej wysepce.
Zapraszam Was też na pierwszy Vlog z podróży – doceńcie kilka godzin montażu :). Mam nadzieję, że choć trochę przybliżę Wam, jak wygląda wyspa :).
W zeszłym roku byliśmy na Krecie, o której pisałam Wam w moim dziale „podróże” i to właśnie wtedy zakochaliśmy się w Grecji. Spodobał nam się ten grecki, nieco leniwy klimat, turkusowe wody, malownicze zatoczki, owoce morza smakowały wybornie i po prostu było ciepło (nawet we wrześniu), a ja jestem dużym zmarźluchem, więc lubię jak jest gorąco :).
Wybierając kierunek na urlop od razu wiedziałam, że będzie to kolejna grecka wyspa. Jeżeli oczekujecie ciepła we wrześniu to wybierzcie Kretę, a że my tym razem plany mieliśmy lipcowe to było w czym wybierać. Wiedziałam czego oczekujemy:
– gorącej temperatury w powietrzu i wodzie 🙂
– malowniczych krajobrazów
– miejsc do zwiedzania
– noclegu w miejscowości przy plaży, a nie na jakimś totalnym odludziu.
Wybór padł na Zakynthos – głównie przez słynną Zatokę Wraku, ale także kierowałam się opiniami, że jest tu wiele pięknych miejsc do zobaczenia oraz dużo zieleni. Po przejrzeniu miliona ofert wybrałam hotel w miejscowości Argassi, która przekonała mnie bliskością plaży (a w zasadzie łąki – bo plaż w Argassi nie ma), ilością sklepików i tawern w pobliżu oraz tym, że znajduje się w niej polskie biuro podróży z wycieczkami fakultatywnymi Zante Magic Tours. Nie jest to też typowo imprezowa miejscowość, chociaż wieczorem w tawernach i barach dużo się dzieje :).
Zakinthos (po polsku Zakynthos, po włosku Zante) to niewielka wyspa (ma ok. 20×40 km) leżąca na Morzu Jońskim przy zachodniej części Grecji. Jej linia brzegowa to około 125 km. Symbolem wyspy są żółwie Caretta caretta, które upodobały sobie wyspę do składania jaj, a ich gniazda można zobaczyć na kilku plażach, bo są specjalnie oznaczone.
żółwiki ze szpitaliku dla żółwi, który znajduje się przy plaży Gerakas |
Na wyspę leci się 2,5 godziny – my wylatywaliśmy z Gdańska wcześnie rano, a wracaliśmy późną nocą, dzięki czemu nie marnowaliśmy ani dnia pobytu na miejscu :).
Mieszkaliśmy w Hotelu Captains***, jeżeli chcielibyście poznać szerszą opinią o tym hotelu dajcie znać to przygotuję osobny wpis (pełna recenzja Hotelu Captains Argassi tu). Generalnie hotel sprawdził się, jedzenie było w miarę dobre, było tłoczno – dużo rodzin z dziećmi, pokoje sprzątane były codziennie, a ponad to można korzystać z infrastruktury 3 hoteli, które należą do kompleksu i znajdują się blisko siebie.
hotelowe baseny i widok z hotelu na morze, w oddali widać ląd czyli Grecję |
widok z hotelu o zachodzie słońca był piękny, w oddali widać stolicę Zakinthos |
Co trzeba zabrać ze sobą na Zakynthos?
– kremy z wysokim filtrem do opalania (moja blada skóra nawet przy filtrze 50 niestety zaczerwieniła się, a na Krecie co prawda we wrześniu, ale starczyła mi 30stka)
– kremy chłodzące po opalaniu + Panthenon (wyobraźcie sobie, że podczas długiego spaceru wysmarowałam się obficie kremem, a okazało się, że przez białą bawełnianą sukienkę słońce przenikało i moja skóra się spaliła w miejscach, które nie były wysmarowane, bo były pod ubraniem)
– coś na głowę (kapelusz, czapkę, chustkę – pierwszego dnia nie nosiłam kapelusza cały czas i niestety przez moje jasne włosy słońce przeszło prosto do skóry, czesanie włosów bolało, a przedziałek był czerwony, uczcie się na moich błędach, ja potem w kąpieli też nosiłam kapelusz)
– buty na wodę (kupiliśmy buty na Kretę, ale ani razu ich nie użyliśmy, za to na Zakynthos prawie cały czas mieliśmy na nogach, plaże były żwirkowe, mniej lub bardziej kamieniste, a jak piaszczyste to cholernie parzyły w stopy, trzeba też uważać na jeżowce)
– wygodne buty (zarówno sandałki czy japonki do zwiedzenia, ale także buty sportowe za kostkę, które przydadzą się przy górskiej trasie do zwiedzenia Zatoki Wraku z góry)
– maska do nurkowania (warto w nią zainwestować, bo jest wiele okazji i miejsc w których będziecie mogli ją wypróbować, ja nigdy nie nurkowałam, ale używałam od czasu do czasu maski bez rurki do nurkowania i byłam zachwycona podwodnym światem, pomimo że pod wodą wytrzymuję kilka sekund 🙂 )
– leki na chorobę lokomocyjną (jeśli takową macie to zaopatrzcie się, bo trasy są naprawdę kręte, strome i górzyste).
Komunikacja – jeżeli myślicie o wypożyczeniu samochodu to zastanówcie się nad quadem, bo turyści raczej w ten sposób podróżują (sami się nad tym zastanawialiśmy, tylko pamiętajcie, że podstawowe ubezpieczenie nie obejmuje wypadków na nich). Tak jak pisałam wyżej, drogi są naprawdę kręte, a teren górzysty. Znaki drogowe też bywają mylące, bo raz pokazują, że dana miejscowość jest za 3 km, a trochę dalej, że za 10 km ;).
Pamiętajcie też, że Grecy mają swoje zasady jeżdżenia :). Ta zasada tyczy się też autobusów miejskich, które kursują nie według rozkładu, a raczej widzi mi się kierowcy ;). Wybraliśmy się kilka km pieszo do stolicy Zakinthos z Argassi (to była trochę niebezpieczna droga, bez pobocza w większości, uważajcie na zakrętach) i już nie mieliśmy sił wracać pieszo, próbowaliśmy czekać na autobus (koszt biletu to 1,80 euro), ale w końcu zdecydowaliśmy się na taxi, które ze stolicy do Argassi kosztowało tylko 7 euro (około 5 km). Jeśli będziecie w tej okolicy podam Wam także sprawdzone nr do taxi +30 697 5704825, +30 26950 44418. Do stolicy z Argassi można pojechać też turystyczną kolejką ciuchcią, ale kosztuje ona ok. 8 euro od osoby.
Komunikowanie się – w naszej miejscowości, w co drugim sklepie zagadywano nas po polsku do tego stopnia, że czułam się, jak nad polskim morzem i mnie to wkurzać zaczęło bo nie tylko witali się po polsku, ale nagabywali do zakupu czegoś albo wejścia do tawerny, w tej miejscowości trochę brakowało mi typowo greckiego klimatu. Nawet nad Zatoką Wraku na stoiskach z regionalnymi produktami były polskie napisy „taniej niż w Biedronce”…. Na szczęście w innych miejscowościach było „po angielsku” lub „po grecku” :). Jednak jeśli ktoś nie potrafi rozmawiać po angielsku to w Argassi da radę się dogadać ;).
sklepiki w Argassi, zwróćcie uwagę na godzinę i temperaturę 🙂 |
Restauracje/jedzenie – postaram się Wam napisać więcej szczegółów na ten temat, ale ceny dań i napoi w restauracjach wypadają podobnie jak u nas:
-sałatka grecka (która naprawdę nazywa się horiatiki – sałatka wiejska) ok. 6 euro
-dania główne w tym owoce morza od ok. 8 euro
-kawa (zamiast zamawiać frappe zamówcie jak będzie Freddo Capuccino to kawa na zimno z pianką – dzięki Weronika za polecenie) ok. 2,5 euro
-piwo ok. 2-3euro.
W restauracjach często podawany jest domowy chleb z oliwą, za który jest obowiązkowa opłata ok.1,5 euro – nie zdziwcie się to taki standard.
Podobno w większości restauracji można bez problemu skorzystać z toalety, chociaż w niektórych miejscach widziałam napisy, że tylko dla gości restauracji, ale zapytać nie szkodzi, jeśli będziecie mieć potrzebę :).
Jeżeli czegoś zapomnicie to nie bójcie się, bo w naszej miejscowości można było wszystko dokupić od ciuchów, ręczników, butów, kapeluszy, toreb plażowych, kółek i materacy do pływania po kosmetyki do opalania i inne pamiątki.
Co zwiedzać? O tym będzie poświęcony wpis – piszcie jeśli ktoś czeka :).
Z kim zwiedzać? Koniecznie obejrzycie ofertę Zante Magic Tours, ja zupełnie przypadkiem na jakiejś stronie przeczytałam o ich fakultatywnych wycieczkach i nie mogłam doczekać się wspólnego podróżowania. W Argassi znajduje się biuro i po polsku możecie powybierać wycieczki np. z sympatyczną Weroniką, która odpowie na miliony Waszych pytań, ale też poleci gdzie iść na dobrą kawę w okolicy :). Wycieczki są dużo tańsze niż u rezydentów, a zawierają więcej atrakcji, więcej zwiedzenia, klimatyzowane autokary, podróżowanie VIP, a przede wszystkim polskich przewodników, którzy naprawdę dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem w przyjemny i ciekawy sposób. My wykupiliśmy 3 wycieczki: mix północ, mix południe, rejs na żółwie i to był świetny wybór. Jako jedyne polskie biuro zaprowadzą Was na najlepszy widok z góry na Zatokę Wraku, a potem w ten sam dzień będziecie plażować na dole :). Pozdrawiam przewodniczkę Magdę, która opowiadała nam niezwykle interesujące historie :).
Podzielcie się w komentarzach Waszymi spostrzeżeniami jeśli byliście na wyspie, ale jeśli macie jakieś pytania na temat wyspy to też piszcie, chętnie odpowiem :). Może chcielibyście przeczytać o czymś konkretnym?
Szkoda, że to taki z przewodnika ten Vlog , ale przynajmniej składny , chociaż stylistycznie to co własnego autorstwa pozostawia trochę do życzenia . Co do przewodników oprowadzających to różnie z tym bywa , czasem po prostu służbówkę zrealizują ale to moje osobiste spostrzeżenia. Pozdrawiam
Jeżeli uważasz, że coś trzeba dodać to koniecznie pisz. Co do przewodników myślę, że też wiele zależy od grupy :). Pozdrawiam!
Ciekawy opis,zachęca do wyjazdu .
Super, że Cię zaciekawiłam 🙂
Stawiam, że urlop się udał, bo wyspa wygląda naprawdę przepięknie!
Najlepszy urlop! 🙂
piękne miejsce !!!
Jeszcze nigdy nie byłam w Grecji – coś czuję, że w przyszłym roku może to ulec zmianie!
Jeśli wybiorę Zakhyntos, z pewnością wrócę do Twojego wpisu. 🙂
Pozdrawiam
Super, ze trafiłam na Twój vlog i wpisy o Zakynthos!! Są super! I cieszę się z pozytywnych opinii o ZMT, bo też myślałam o zwiedzaniu wyspy razem z nimi. Piękne zdjęcia <3
Pozdrawiam, Aga
Aga, jak wrócę na Zante a sobie to obiecałam to koniecznie zwiedzanie z biurem ZMT 🙂 planuję jeszcze kilka wpisów o Zakynthos mam nadzieję, że się spodobają 🙂