Będąc w Toruniu postanowiłam odwiedzić restaurację sushi, a zdając się na pozytywne wrażenia z Domu Sushi w Sopocie wybrałam właśnie tą sieć restauracji w Toruniu i na szczęście nie zawiodłam się :).
Dom Sushi
ul. Franciszkańska 8
Toruń
Stare Miasto
Restauracja w Toruniu utrzymana jest w tym samym stylu, co restauracja sopocka – zajrzyjcie do relacji z Sopotu https://dusiowakuchnia.pl/dom-sushi-sopot. Jest to niewielki lokal z pływającym barem.
Zaletą pływającego baru jest możliwość podpatrywania pracy sushi masterów – uwielbiam patrzeć z jaką dokładnością kroją na kawałeczki te wszystkie warzywa i owoce, jak z szacunkiem traktują każdy kawałek ryby, a potem zawijają rolki bardzo szybko i ostrym nożem kroją na kawałeczki. Zaletą jest także możliwość rozmowy, zadania nurtujących pytań, czy też przekazanie prośby o przygotowanie jakiegoś specjału.
Początek swojej uczty rozpoczynam od kieliszka japońskiego wina Choya, które po prostu uwielbiam. To słodkie białe i śliwkowe wino o bursztynowej barwie.
Przypomnę, że przy pływającym barze można wybierać spośród pływających talerzyków albo bezpośrednio u sushimastera złożyć zamówienie. Wybierając zamówienie mówimy, na jaki główny składnik mamy ochotę i z reguły to on dyktuje kolor talerza, a kolorowi przypisana jest konkretna cena. Można też puścić wodze fantazji i zamawiać po kolorach (1 kolor to np. kilka gatunków ryb) i zdać się na wodze fantazji sushi mastera. My często wybieramy też talerzyk, który w menu nazywa się „specjalność sushi mastera” – ostatnio dostaliśmy płonącego dragona z grillowanym węgorzem japońskim Unagi, a co otrzymaliśmy w Toruniu zobaczycie poniżej.
Ucztę zaczynamy klasycznie od futomaki z surowego łososia z serkiem philadephia i awokado. Od początku już wiemy, że będzie smacznie – duże rolki, duże kawałki ryby i ryż doprawiony w sposób, który nam bardzo pasuje.
Po raz pierwszy zamawiamy uramaki z grillowanego rekina, serwowany jest w chrupiącej panierce, a rolki posypane są pikantną przyprawą, bardzo smaczne. Muszę też przypomnieć, że futomaki (te z algami na zewnątrz) serwowane są po 6 kawałków, a uramaki (z ryżem na wierzchu) po 4 sztuki.
Grillowana maślana w formie uramaki była może nieco przesuszona, a może brakowało czegoś soczystego w środku, bo aż tak bardzo nie zrobiła na nas wrażenia.
Krewetka w tempurze to zawsze dobry wybór, ten talerzyk był pyszny!
W tym miejscu powrócę do specjalności sushimastera, którą przygotował dla nas Maciej Borowski. Zaproponowałam by składnikiem było mango, sushimaster zaproponował węgorza – dla mnie układ idealny i tak powstała rolka :omlet shitake, węgorz w środku, tuńczyk na wierzchu i kawior – pełna petarda i eksplozja smaków w ustach, różne faktury, różne smaki, a w ustach jednak spójność. Naprawdę specjalność, to było coś przepysznego!
Po takim wypasie chcieliśmy jeszcze więcej, więc zaapelowaliśmy o jeszcze jedno zaskoczenie. I kiedy podano nam talerzyk oboje powiedzieliśmy „wow” – na talerzu łosoś z serkiem philadelphia pieczony w migdałach, uwielbiam takie słodkie akcenty! Chrupiące z wierzchu, aksamitne w środku i rozpływające się w ustach. Obłędnie pyszne, mniam!
A na koniec jeszcze takie cudo – w rolce chyba była dorada – nie pamiętam, bo byłam już naprawdę najedzona, a ta rolka była naprawdę dobra i wcisnęłam ją w siebie, bo dobrego nigdy za wiele :).
Na rachunku stuknęło 228 zł ( z czego 56 zł to 4 kieliszki wina po 14 zł), oboje wyszliśmy bardzo zadowoleni, dobrze nakarmieni i pełni wrażeń po specjalnościach :). Jedynie mam drobną uwagę do obsługi kelnerskiej, która długo nie proponowała nam dolewki wina lub innego napoju i musieliśmy się sami upomnieć. Dom Sushi Toruń – dziękujemy za pyszne doznania.
Uwielbiam Dom Sushi,czesto bywam w Sopocie 🙂
An@Mari
Masz rację sushi jest super. Do tej w Sopocie wpadam zawsze w wakacje, a w Toruniu jeszcze nie byłam… Pora się wybrać