KONKURS
Razem z siecią indyjskich restauracji Ganesh organizuję dla Was konkurs, w którym do wygrania są trzy vouchery o wartości 50 zł do restauracji Ganesh znajdującej się w Gdańsku-Kowale. Swój pobyt w tej restauracji opisywałam tutaj – klik, koniecznie zajrzyjcie. 

Zadanie konkursowe
Którą indyjską potrawę z menu restauracji Ganesh chciałbyś spróbować? Uzasadnij swój wybór.
(menu restauracji znajdziecie na stronie www.ganesh.pl)
Anonimowi użytkownicy proszeni są o pozostawienie email’a do siebie.
Każdy może wybrać tylko jedną potrawę i zostawić jeden komentarz.
Wybiorę 3 zwycięzców.
Konkurs trwa do 3 listopada 2013 do godz. 23.59. 
Czekam na Wasze odpowiedzi 🙂

19 Replies to “Konkurs z Ganesh”

  1. ankawell says: 28 października 2013 at 10:04

    Dusia , popraw link … przenosi na stronę restauracji , a nie na Twoją relację z wizyty w niej …

    1. Dusia says: 28 października 2013 at 10:07

      Dziękuję, poprawione.

  2. Anonimowy says: 28 października 2013 at 10:05

    Zdecydowanie czuję miętę do typowego w kuchni indyjskiej sosu jogurtowego z miętą:-) Najchętniej zanurzyłabym w nim pyszne, soczyste kawalątka sera paneer, zagryzając je czosnkowym chlebkiem naan…uwielbiam potrawy z pieca Tandoor za ich chrupkość, soczystość i niezwykłe aromaty…A na koniec, przed powrotem na chłodne jesienne ulice – herbatka z mlekiem i kardamonem…:-)
    Pozdrawiam! Milka
    kefirr@o2.pl

  3. ola says: 28 października 2013 at 10:18

    A ja zdecydowałabym się na coś z deserów, ponieważ zazwyczaj po zjedzeniu dania, nie mam już siły jeść deseru. Chętnie spróbowałabym Gaajar ka Halva, czyli indyjską chałwę, ponieważ lubię chałwę, a w wersji indyjskiej na pewno byłaby niezapomnianym doznaniem. Kusi mnie też indyjskie piwo 🙂

    1. ola says: 29 października 2013 at 10:38

      Widzę że nie wpisałam swojego maila 🙂

    2. ola says: 29 października 2013 at 10:39

      Widzę, że nie podałam swojego maila 😉 tudzież źle wybrałam konto 😉

  4. Alicja Drzewiecka says: 28 października 2013 at 13:03

    Ja skusiłabym się na Navratan Vegetable Korma. Uwielbiam wegetariańskie dania i jestem bardzo ciekawa czy w końcu ktoś zaskoczył by mnie w pozytywny sposób podaniem dania bez mięcha. Jeśli kuchnia indyjska to spodziewam się po nim nie tylko moich ukochanych warzyw z serem indyjskim, ale i morza aromatów typowych dla tej kuchni.
    Zaciekawiłaś mnie 🙂

  5. marta hałka says: 28 października 2013 at 14:28

    Ja chetnie sprobowalabym Prawn Jalfreji.Uwielbiam te cudowne Indyjskie smaki.Gdy tylko przekraczam prog Ganesh odkrywam inny,wspanialy swiat.Krewetki z warzywami i cudownie aromatycznym sosem curry to z pewnoscia rozkosz dla podniebienia;-)

  6. Anonimowy says: 28 października 2013 at 14:43

    A ja .. ja bym spróbowała czegoś z "rodziny" dania w sosach, nie miałam jeszcze okazji jeść czegoś podobnego, wiec z wielką chęcią zabrałabym męża na taką kolację 🙂 Na samą myśl ślinka cieknie! Uwielbiamy próbować nowych kuchni! 🙂

  7. Weronika Król says: 29 października 2013 at 11:02

    Mam wielką ochotę na Panier Tika Masala. Jestem wegetarianką i moje ulubione smak odnajduje właśnie w kuchni indyjskiej. Dlaczego akurat Panier- ponieważ uwielbiam ten delikatny smak i jestem świadoma jego super wartości odżywczych. Dlaczego w Tika Masala- na temat tego sosu istnieje milion wariacji, w zależności od użytych przypraw. Jetem bardzo ciekawa jak będzie smakować w Ganesh. A do tego obowiązkowo mango lassi. Cudownie pyszne ; )

  8. ADALIRA says: 29 października 2013 at 20:36

    Już dawno nie jadłam potraw kuchni indyjskiej. Te zapachy, bogactwo przypraw … to lubię. Intrygują mnie dania z pieca Tandoor. Na niewiele mogę sobie pozwolić karmiąc naturalnie malucha, pewnie wybrałabym kurczaka, chociaż placki też wyglądają smakowicie 🙂 jestem ciekawa smaku serka Paneer. Hmmm i co tu wybrać. Trudno przejść obojętnie obok restauracji Ganesh… takie zapachy chwytają za nos 😉 Kusi żeby tam zajrzeć. Zabiorę tam kiedyś moich trzech mężczyzn:D

  9. madeleine250@wp.pl says: 31 października 2013 at 08:39

    Jestem fabką zup, więc bedąc w Restauracji Ganesh z pewnością skusiłabym się na zupę z kurczaka. Każdy z nas zna smak tradycyjnego polskiego rosołu, więc ciekawa jestem jak kuchnia indyjska podchodzi do tego tematu… Czytając Dusiu Twoją fotorelację z obiadu w tej Restauracji- uderzyła mnie fala zapachów i niecodziennych propozycji doznań kulinarnych 🙂 Muszę więc na własnej skórze przekonać się, czy może być coś pyszniejszego niż tradycyjny złocisty rosołek z kluseczkami 🙂
    Pozdrawiam- madeleine250@wp.pl

  10. rogatek says: 2 listopada 2013 at 16:43

    Z kuchni "regionalnych" najbardziej lubię próbować proste, tradycyjne potrawy. Do tej pory pamiętam smak domowej roboty (zrobione przez znajomą Hinduskę) naan podane z pikantnym smarowidłem, którego bazę stanowiły tłuczone ziemniaki. Niestety takiego zestawu jeszcze w żadnej hinduskiej restauracji w naszym kraju nie znalazłam. Tak więc w restauracji Ganesh pewnie skusiłabym się na przystawkę Chicken Lolly Pop, gdyż uwielbiam skrzydełka kurczaka (może tu się odzywa jakiś pierwotny instynkt, że lubię obgryzać mięso z kości?). Na danie główne wybrałabym na pewno coś przyżądzone w piecu, np. rybę – Fish Tandori z czosnkowym naan i sałatką z warzyw. A na deser – mango lassi. Bo kto powiedział, ze na deser muszą być lody czy ciastka? 🙂

  11. Anonimowy says: 2 listopada 2013 at 17:00

    Kawałki kurczaka w łagodnym migdałowo-orzechowym sosie to jest to co chciałabym spróbować. Nie jestem fanką kurczaka w tradycyjnym wydaniu i ciągle szukam propozycji, która zachęci mnie do zamawiania od czasu do czasu potraw z kurczaka. Uwielbiam za to migdały i orzechy, być może ten dodatek skusi mnie do polubienia tej potrawy? Właściwie to każda moja wizyta w restauracjach kończy się zamawianiem dań, w których kurczaka nie ma, więc może wreszcie będę mogła się odblokować na drób 😉 Iwona istank@wp.pl

  12. VicTorry says: 2 listopada 2013 at 22:29

    Ja bym napewno chciała spróbować jakąś zupę bezmięsną (a właśnie mają), samosy warzywne, nasz ulubiony ryż basmati (jemy w domu basmati, ale chętnie bym zobaczyła i może zabrałabym do domu fajny pomysł na podanie tego aromatycznego ryżu). Jestem bardzo ciekawa smaku chutney’a czerwonego z owoców tamaryndowca!
    Mają też piec tandoor – mój tata, który mieszka na Białorusi, właśnie wybudował u siebie taki piec, potrawy bardzo smakowały i chciałabym dowiedzieć się jak wielka jest różnica między domowym a restauracyjnym.
    Na kolację poszłabym z mężem – uwielbiamy kuchnię indyjską, i wielkim plusem jest różnorodne menu, bo ja jestem weganką, a mąż je mięso.
    Była by to świetna romantyczna kolacja na małą, ale bardzdo ważną dla nas datę – 3 mięsiące po ślubie 🙂
    Pozdrawiam, Victoria Melianiuk

    1. Lalla Nomadija says: 3 listopada 2013 at 16:27

      Victoria, super! 🙂 Gratuluję okazji do świętowania! 🙂

    2. Lalla Nomadija says: 3 listopada 2013 at 17:54

      Indie… Moje marzenie od lat, które spełniłam. Podróż po Indiach samotna, głownie autostopowa, kilkumiesięczna. W tym czasie rozkoszowałam się smakoami Indii – orientalnymi, nienznanymi mi wcześniej, a jednocześnie przyprawiającymi o zawroty głowy i podniebienia. Punjabi Chana Masala – cieciorka w sosie pomidorowo-cebulowym… To może być strzał! 🙂 Tym bardziej, że jadłam to w wielu regionach Indii, w restauracjach, jak i małych ulicznych knajpkach, straganach. Chętnie spróbowałabym ponownie i porównała smak Indii ze smakami, jakie serwuje Ganesh 🙂

  13. Anonimowy says: 3 listopada 2013 at 22:40

    Jeśli ktoś chce prawdziwie poznać jakieś miejsce, a w tym przypadku Indie. To najlepiej zacząć od codziennej strawy, chleba powszedniego mieszkańców danego regionu. Tandori Roti placki wypiekane w piecu Tandor, to klasyczna Indyjska potrawa. Ech, zjeść go znowu rozrywając palcami, maczając w przeróżnych sosach – palce lizać. Mam nadzieję, że będę miał ku temu okazję. Smacznego!

    naib@wp.pl

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.