Kotlet – rest.zamknięta
ul. Morska 16
Sopot
Kotlet to niewielka restauracja z kuchnią polską i kilkoma akcentami z kuchni wschodniej znajdująca się w dolnym Sopocie niedaleko Monciaka. Niewielka sala została urządzona przyjemnie i domowo. Jeżeli szukacie miejsca, gdzie zjeść domowy obiad to dobrze trafiliście.
Wnętrze restauracji jest naprawdę przytulne, dominują jasne kolory, świeże kwiaty na stolikach i klimat „jak u babci”. Na zewnątrz urządzono również przytulny ogródek, z którego można skorzystać, gdy będziemy przejeżdżać obok rowerem.
Przy wejściu do sali restauracyjnej na tablicy kredowej wypisane są dodatkowe, sezonowe propozycje. Niestety wielu gości znika po przeczytaniu menu w korytarzu, ponieważ nikt ich nie wita – nikt nie czuwa, czy ktoś tu zagląda, bo kuchnia jest dosyć głęboko, a nie ma też miejsca dla obsługi na sali lub przy wejściu. Tutaj trzeba coś zmienić, bo traci się niepotrzebnie gości.
W menu znajdują się śniadania (jajecznice po 12 zł, płatki z mlekiem i jogurt z owocami i musli), dwie sałatki, domowy obiad (wszelakie kotlety), pierogi i naleśniki własnego wyrobu, coś dla najmłodszych i desery.
Po złożeniu zamówienia na naszym stoliku pojawia się starter w postaci bardzo dobrego domowego pieczywa na drożdżach z dodatkiem pasty warzywnej z bakłażana i białej fasoli. Pieczywo smaczne, pasty też, więc nie ukrywam, że brak przystawek został mi wynagrodzony.
Wiemy, że restauracja słynie z pysznych ukraińskich smaków, dlatego z zup decydujemy się na czysty barszcz oraz zupę botwinkę (którą jem po raz pierwszy w życiu). Barszcz czerwony esencjonalny, mocno doprawiony, z wyczuwalną nutą buraków, więc mam pewność, że nie jest z paczki. W dodatku zaserwowano go w towarzystwie pieczonych pierożków z mięsem, które idealnie się tutaj sprawdziły.
Zupa botwinka (12 zł) to solidna porcja, taka na bogato, z kawałkami warzyw i kleksem ze śmietany – zupa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i bardzo mi smakowało, do tego stopnia, że potem przygotowałam podobną w domu, ale już nie taką dobrą niestety 🙂 .
Z dań głównych po raz pierwszy w restauracji zamawiamy kotlet de volaille nadziewany oczywiście masłem (20 zł). W cenie zawiera się także zestaw 3 surówek własnej produkcji lub warzywa na parze w raz z dowolnym dodatkiem (ziemniaki gotowane, pieczone, frytki, ryż).Wybieramy zestaw surówek (trochę, dlatego żeby sprawdzić czy to na pewno nie gotowce) i opiekane ziemniaczki. Jak mawia Pani Gessler „de volaille musi sikać” masłem i właśnie ten taki był! Idealnie przygotowany kotlet :). Niestety pieczone ziemniaki były bardzo słone, jakby posypane gotową mieszanką przypraw i nie smakowały. Za to surówki są z prawdziwego zdarzenia, buraczkowa pyszna, a ja przecież za buraczkami nie przepadam.
Ostatnio w restauracjach z kuchnią polską lubię testować pierogi, a wiedząc, że tutaj jest też kuchnia ukraińska nie mogę przejść obojętnie obok domowych pierogów, dlatego zamawiam pierogi z mięsem ( 10 sztuk za 17 zł).
Ależ to był dobry wybór! Delikatne ciasto, wypchane po brzegi smacznym farszem – odpowiednia długość gotowana, coś pysznego! Widać, że ktoś na kuchni zna się na rzeczy. Porcja solidna, wzięłam połowę na wynos, bo nie dałam rady :). Odgrzewane na drugi dzień były równie dobre, a to o czymś świadczy.
W między czasie popijamy wschodnie piwka po 8 zł. Można tutaj się też napić kwasu chlebowego, który bardzo lubię.
Na deser można zamówić ciasto, naleśniki lub pucharek lodowy. Wybieramy naleśniki z jabłkami i cynamonem (za ok. 12 zł), które smakują bardzo domowo, czyli poprawnie.
W trakcie naszej wizyty dostępne było ciasto z makiem i rabarbarem, które mnie zaintrygowało, Za 10 zł dostałam solidny kawałek wilgotnego, kakaowego ciasta z kawałkami rabarbaru z dodatkiem lodów i serka mascarpone. Na plus za nietypowe połączenie i duży kawałek.
Wiecie ile kosztuje latte macchiato w Kotlecie? Jedyne 8 zł! Aż trudno uwierzyć, że to sopocka restauracja.
Kotlet to sopocka, kameralna restauracja z kuchnią polską i ukraińską, gdzie prym wiodą domowe obiady, solidne porcje i niskie ceny. Jedzenie jest pyszne, obsługa grzeczna i pomocna, a wszystko to w centrum Sopotu.
Podobne
Wszystko wygląda tak że aż ślinka cieknie 🙂
Na prawdę świetnie to wszystko opisałaś. Bardzo dobre zdjęcia.
Trzeba reklamować nasz Sopot :).
Pozdrawiam!
Pewnie, kocham Sopot 🙂