Zima nocą.
Piękna jest.
Morze szumiące.
Rozlewające się.
I lampiony do nieba.
Pieczony karp
500 g karpia (filety)
sól, pieprz
przyprawa do ryb
oliwa
Filety pokroić na paski.
Wysmarować przyprawami.
Do naczynia żaroodpornego wlać odrobinę oliwy i wyłożyć rybę.
wygląda świetnie 🙂 aż się wraca myślami do świąt 🙂
kocham zimę nocą.
i bardzo lubię smażonego karpia.
U mnie w domu tylko ja jadam karpia ale sobie wcale nie odmawiam. Uwielbiam mięso tej ryby w najróżniejszych postaciach.
Lubię karpia 🙂
Co to jest, że jak się postawi karpia nie w Wigilię, to się goście dziwią?;) Mama z Babcią są mistrzyniami przygotowania tej właśnie ryby – nie tylko od święta:)
A to dlatego,że karp to taka magiczna ryba i tylko w Wigilię smakuję tak właśnie magicznie :-)Krystyna
dużo bardziej wolę pieczone rybki od smażonych!
a zobaczyć morze zimą to jedno z moich maleńkich marzeń 🙂
W karpiu rozsmakowałam się dopiero podczas tegorocznych Świąt( jak mogłam wcześniej nie doceniać tej ryby?) i od tej pory ciągle chodzi mi po głowie 😀
Uwielbiam . A do niego yerba mate . Ja zawsze piję, ma różne smaki i jestem strasznie zadowolona, polecam !
a mam zamrożonego karpia , gdy zobaczyłam fotki dostałam ochotę na zjedzenie go 🙂
Pysznie wygląda:-)
ja mam jeszcze karpia w zamrazalniku, wiec pewnie zrobie 😉
U nas we Wigilię obowiązkowo:)
Uwielbiam karpie, a najbardziej chyba karpia zapiekanego w śmietanie z pieczarkami. Jeśli jeszcze nie próbowałaś, to polecam 🙂 Pycha. pozdrawiam
Obiecuję przy okazji wypróbować skoro polecasz 🙂