ul. Mickiewicza 1/3
Gdynia (Kamienna Góra)
Restauracja Panorama to najpiękniejszy punkt widokowy w Gdyni. Z restauracji rozpościera się cudowny widok na gdyński port i otchłań morza – polecam widok wieczorem, kiedy księżyc oświetla wodę, a na statkach gdzieś daleko widać światła. Dodatkowo restauracja serwuje naprawdę wykwintne jedzenie.
Panorama znajduje się na Kamiennej Górze w pobliżu pięknego parku, wielkiego krzyża i miejsca z widokiem na Gdynię. Lokal jest naprawdę przestronny i urządzony nowocześnie, ale i elegancko. Po wejściu do środka naszym oczom ukazuje się fortepian i dostrzegamy morskie akcenty, by po chwili ujrzeć wielkie okno z widokiem na Skwer Kościuszki i dolną salę w bieli.
Górna sala jest w szarościach z morskimi akcentami, jak na Gdynię przystało – lekko niebieskie światło, czerwone i niebieskie serwety i zastawa na stole. Mocną stroną tej sali są również wielkie okna z morskimi widokami. Latem można skorzystać z balkonu.
W menu restauracji znajdziecie kuchnię polską z europejskimi wpływami. Po złożeniu zamówienia otrzymałyśmy po starterze, czyli carpaccio z buraka z kozim serem, rukolą i prażonymi pestkami dyni. Dwa składniki, które do niedawna ciężko mi było zjeść – kozi ser i buraki – ale tutaj smakowały wybornie.
Na przystawkę wybieram tradycyjny tatar z polskiej polędwicy wołowej z przepiórczym jajem i marynatami za 40 zł. Mięso było siekane, tak jak być powinno, na początku nie mogłam znaleźć dodatków, ale okazało się, że są podane pod mięsem, bardzo oryginalnie. Przepiórcze jajko podano ze skorupką na rukoli – estetycznie całość wygląda. Zabrakło mi oliwy. Do podanego pieczywa również by się przydała.
Z zup decydujemy się na delikatny krem czosnkowy z domowymi grzankami za 15 zł. Zupa jest smaczna, kremowa i aromatyczna.
Na dania główna wybieramy pozycje mięsną i rybną. Polecono nam pieczoną pierś z kaczki w sosie winno-żurawinowym podana na carpaccio z buraczków i ziemniaczkami pieczonymi w rozmarynie, czosnku i oliwie za 45 zł. Porcja była naprawdę solidna, kaczka soczysta i aksamitna, a sos bardzo dobry.
Na zdjęciu poniżej prezentuje się stek z łososia duszonego w białym winie polany świetnym sosem kaparowo-cytrynowym podany z ziemniakami gratin (najlepsze, jakie jadłam do tej pory) i liściach szpinaku (a raczej na pieczonych warzywach) za 48 zł. Na talerzu znalazłam jeszcze sałatkę z sosem winegret. Tutaj danie główne podobnie, jak poprzednio było solidną porcją. Łosoś był pyszny, soczysty, mięsisty (czy można tak powiedzieć o rybie? 🙂 ) i idealnie współgrał z dodatkami.
Po tak solidnej obiado-kolacji mimo wszystko zdecydowałyśmy się na desery. Wybrałyśmy ptasie mleczko z marynowaną gruszką za 12 zł, które było poprawne, ale nie zaskoczyło nas, natomiast obłędnie dobry okazał się sernik z mascarpone, ricottą, amaretto i musem z czekolady (20 zł). W oby dwóch deserach znalazł się sos malinowy, na szczęście bez pestek. Wspaniała kremowa konsystencja, która rozpływała się w ustach – brawa dla tego, kto przyrządzał ten sernik :).
Podczas jedzenia wypiłyśmy herbatę za 7 zł i wodę 0,7 l za 13 zł – jak widać ceny napojów nie są tutaj wygórowane. Po raz pierwszy otrzymałam w restauracji lód w pojemniku do wody, która zawierała miętę i cytrynę, super.
Restauracja Panorama to miejsce z przepięknymi widokami na Gdynię, smacznym jedzeniem i profesjonalną, ale i sympatyczną obsługą. Na pewno warto zjeść tutaj romantyczną kolację, wybrać się na deser z koleżankami czy choćby wpaść na herbatkę i delektować się widokami.
Powiem tak. Dretwa atmosfera, brak personelu. A jak juz to obsluga na poziomie baru przy skm. Nie wapominajac o najgorszej kawie latte jaka pilem. Beznadziejnie zarzadzany lokal. 0 wykorzystanego potencjalu lokalizacji. Szefostwo najwyrazniej nie posiada wiedzy o hastronomicznych lokalach miejskich. Miejsce dla nadasanych bogatych burakow. Nigdy na randke z dziewczyna.
Oceniasz lokal na podstawie kawy? O jedzeniu ani słowa… Zupełnie nie zgadzam się z opinią.
W restauracji Panorama byłem kiedyś bardzo bardzo dawno temu. Niewiele z tej wizyty obecnie pamiętam, ale wtedy postanowiłem, że już więcej tam nie wrócę. A jeśli mogę nawiązać do oceny lokalu na podstawie kawy, to zgadzam się z anonimowym wpisem z jednego powodu: za kawę w dobrym lokalu nie zapłacisz jak w budce na podrzędnym dworcu, więc zanim zdecyduję się wydać kilkadziesiąt (lub nawet kilkaset) złotych za jedzenie, moja ocena będzie bazować na drobnej konsumpcji, którą może być właśnie wspomniana kawa.