Taki maniak, jak ja.
Musiał spróbować domowych.
Raz, dwa i mamy w domu chipsy.
Idealna przekąska na Andrzejki.
To było jakieś 3 lata temu.
Nie lubiąc placków ziemniaczanych.
Babcia P. zrobiła nam babkę.
Była pyszna.
Teraz próbowałam odtworzyć ten smak.
Była to mała namiastka tego smaku.
Muszę kiedyś poprosić o oryginalny przepis.
Lubię kanapki.
Te niecodzienne coraz bardziej.
Dzień zawsze zaczynam od kawy.
Musi być z mlekiem.
I z cukrem.
Ma dodawać siły.
Być słodka jak miłość.
"Czerwone jabłuszko po ziemi się toczy..."
Pierwszym sukcesem były pierogi.
Drugi sukces to chleb.
Sama nie mogę w to uwierzyć.
Zrobiłam swój pierwszy chleb.
Jestem taka dumna.
Tym bardziej, że wyszedł pyszny.
Są takie dni, które zmieniają nasze życie.
To są dni, które chcielibyśmy wymazać z pamięci.
Ale tak się nie da...
Więc pozostaje cieszyć się życiem na nowo.
Licząc dni życia od początku.
Co rok 19stego listopada świętujemy.
Z dedykacją dla Mamy.
2 i 1/2 łyżki dobrej jakości kakao
1 szklanka mleka
1 i 1/3 szklanki cukru
2 duże jajka
niecałe 2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki powideł śliwkowych
olejek rumowy (u mnie pół waniliowego, pół migdałowego)

Jak, co sobotę. Od lat. Coś z jajkiem musi być. Na śniadanie. Słońce na talerzu.

Malutkie pyszności.