Trochę lepiej.
Dzisiaj z Gdańska.
Do Zakopanego.
Kilkanaście godzin.
Drogi.
Pakowanie.
Pakowanie.
Śledzie z żurawiną i olejem rydzowym
pół kg śledzi
2 cebule
100 g suszonej żurawiny
pieprz naturalny
olej rydzowy
Śledzie namoczyć na kilka godzin w wodzie.
Opłukać, osuszyć i pokroić na mniejsze kawałki.
Cebulę drobno pokroić i usmażyć na patelni aż się zeszkli.
Żurawinę przelać wrzątkiem na sicie.
Do śledzi dodajemy cebulę, żurawinę i doprawiamy pieprzem.
Mieszamy i zalewamy olejem rydzowym.
śliczne zdjęcia:) ale do śledzi się nie przekonam:(
muszą być pyszne:) Szerokiej drogi życzę, zawsze jak jadę nad morze to pokonuję taką trasę, więc wiem jak potrafi być męcząca:)
Bardzo ciekawa propozycja. O oleju rydzowym jeszcze nie słyszałam.
Wesołej końcówki Świąt! 🙂
takich jeszcze nie jadłam!
spokojnej i bezpiecznej podróży zatem Dusiu :*
Pyszne śledziki:)
ten olej to dla mnie coś nowego, a śledziki pychotka!
śledzie z żurawinką.. ciekawe 😉
i dobrze, że lepiej się czujesz. Podróż w czasie choroby to mordęga
było ciężko przez 2 dni, bo dalej dieta, ale już teraz żyję 🙂
Pycha! Miłej drogi 🙂
Takich nie jadłam, ale zapisuje sobie przepis 🙂
Ogólnie śledzi nie jadam, takie z żurawiną są dla mnie zupełną nowością, ale nie powiem – spróbowałabym!
śledzie bardzo lubię, wypróbuję z żurawiną koniecznie:)