W poprzedni weekend miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych zorganizowanych przez Ewę z bloga Moje Twory Przetwory. Kiedy przeczytałam zaproszenie, na którym widniało „trybowanie ptaków” trochę się przeraziłam, chociaż ptaki nie są mi groźne, bo na studiach miałam zajęcia z ornitologii, ba nawet je kroiłam, łapałam, obrączkowałam i inne takie :). Ewcia już trzeci raz zorganizowała warsztaty dla blogerek, a każde z nich były niesamowite, dopracowane i napakowane wiedzą, więc wiedziałam, że tym razem również wrócę porządnie wyszkolona i zainspirowana do działania :). Ponad to warsztaty odbywały się po raz drugi już w niezwykle klimatycznej i pięknej restauracji – Pod Łososiem – w zeszłym roku szkoliłyśmy się w tym samym miejscu w zakresie filetowania ryb i owoców morza.
Warsztaty rozpoczęłyśmy z samego rana, dlatego pokazano nam, jak wygląda początek dnia pracy w restauracji – mogłyśmy zajrzeć do magazynów czy chłodni. Warsztaty były prowadzone przez samych pasjonatów kulinariów – Szefa Kuchni Janusza Małyszko oraz kucharzy Piotra i Seweryna.
Następnie przeszliśmy do zasadniczej części szkolenia z mięsa, a konkretnie drobiu, który pojawił się na warsztatach, dzięki uprzejmości Zakładów Mięsnych Nowak. Na poniższych zdjęciach widać sporą gęś, kurczaki rożnowe i malutkiego, żółciutkiego kurczaczka kukurydzianego (eko kurczak karmiony paszą kukurydzianą).
Uczyłyśmy się, jak porcjować mięso, jak wykorzystywać podroby, tłuszcz z gęsi – tak by nic się nie zmarnowało i można było, jak najwięcej przygotować posiłków. Zrobiłyśmy udka z kurczaka confit, czyli smażone w tłuszczu gęsim – mięso wcale nie było tłuste, a wręcz delikatne, kruche i soczyste – zadziwiająco, jak prosto można przygotować mięso w taki sposób.
Skwarki powstałe podczas wytapiania tłuszczu gęsiego – były pyszne 🙂 Confit z kurczaka.
Mogłyśmy podpatrzeć, jak prawidłowo luzuje się kości – tego mini kurczaczka nafaszerowałyśmy wątróbką, mięsem drobiowym, sokiem z pomarańczy i samymi pomarańczami , pomysł to inwencja twórcza Ewy :). Z zewnątrz otulony został boczkiem i ziołami. Nauczyłyśmy się też wiązania mięsa by trzymało się razem podczas pieczenia, a farsz nie wypłynął. Po drodze miałyśmy multum pytań, ale prowadzący byli cierpliwi i dzielili się radami z chęcią :).
Humory jak widać dopisywały.
|
Unowocześniliśmy też jednego kurczaka przyrządzając go na sposób azjatycki – piri piri, mięso było zmarynowane w soku z limonek i cytryn, a doprawione ostrą papryką.
W trakcie naszych warsztatów pyrkał bulion gotowany na kościach drobiowych oraz przygotowywała się baza do sosów- demi glace.
Kucharz Piotr tworzył z nami terrinę z kurczaka, wykorzystując piersi i udka, które przekładane były borowikami i szpinakiem, a forma wyłożona została boczkiem.
Na przystawkę przygotowałyśmy roladki z piersi zawijane ze szpinakiem z suszonymi pomidorami – po raz pierwszy jadłam szpinak, zasmakował mi i na razie powtórzyłam sos ze szpinaku i suszonych pomidorów, a niebawem mam zamiar powtórzyć warsztatowy przepis.
Naszą 6 kilogramową gęś faszerowałyśmy po staropolsku jabłkami z żurawiną.
W między czasie na szybko usmażyłyśmy kotleciki drobiowe na majonezie z pomysłu Seweryna – były tak dobre, że znikły z talerza zaraz po usmażeniu.
Przygotowałyśmy masę dań – chyba 10 różnych propozycji, masa inspiracji, pomysłów, a dzięki poradom wszystko wydawało się łatwiejsze.
W trakcie warsztatów restauracja była czynna i podpatrywałam przygotowania do wydania zamówionych pozycji z menu – o menu i restauracji przeczytacie tu klik.
Przypomnę Wam klimatyczne, pełne detali, również gdańskich – wnętrze restauracji.
Po kilku godzinach intensywnej pracy, nasycone wiedzą i zapachami z kuchni zasiadłyśmy wspólnie do stołu by delektować się przyrządzonymi przez nas potrawami w towarzystwie wina :).
rosół z kołdunami |
kucharze zaserwowali nam mięsne dania z dodatkami na wielkiej desce |
dostałyśmy pamiątkowe dyplomy – bardzo miły akcent |
Składam podziękowania dla właścicieli Restauracji Pod Łososiem, Szefa Kuchni i kucharzy, sponsora warsztatów, czyli Zakładów Mięsnych Nowak, a przede wszystkim Ewie za podjęcie się trudu organizacji wspaniałych i tak dobrze zorganizowanych warsztatów. Jolu i Ilono dzięki za wspólne towarzystwo :).
Dusia – wspaniała relacja! Aż zgłodniałam! Do następnego pysznego i praktycznego razu, bo szykuję kolejne warsztaty, ale o tym już niebawem 😉
Ewuś dziękuję, że tak działasz, kombinujesz i dzielisz się tym światem z nami 🙂
na pewno super doswiadczenie takie warsztaty, a drób świetnie się prezentuje! 🙂
Świetne takie warsztaty:)