Brukiew podobnie jak jarmuż to warzywo kiedyś pospolite, potem zapomniane, a teraz przeżywa swój rozkwit. Jadana była już w średniowiecznym Gdańsku, doskonale znano ją na Kaszubach po wojnie, ale kojarzy się z okresami głodu podczas wojny i niestety tak kojarzy ją także mój Dziadek, ale…jest prawdziwą zdrowotną bombą. Zawiera dużo wit. C, B i potasu oraz olejek goryczkowy (siarka), dzięki któremu zawdzięcza specyficzny smak, ale też zwalcza choroby wątroby, reumatyzm, a nawet anemię złośliwą. Wykazuje też działanie przeciwnowotworowe. Jest warzywem niskokalorycznym, więc polecana jest na diecie.
Zupa krem z brukwi
1 kg brukwi
2 ziemniaki
1 l mleka
2 łyżeczki soli
pieprz naturalny, kolorowy pieprz świeżo mielony
mała gałązka świeżego rozmaryny
łyżka oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
do podania: olej z awokado, prażona cebulka, rozmaryn
Brukiew i ziemniaki obrać, a potem pokroić na małe kawałki.
Do rondla z grubym dnem wlać oliwę z oliwek i dodać posiekany czosnek.
Chwilę smażyć, po czym dodać brukiew i ziemniaki.
Zalać mlekiem, dodać rozmaryn, zagotować.
Po zagotowaniu gotować jeszcze 30 minut, do miękkości warzyw.
Wyjąć rozmaryn, a zupę zmiksować przy użyciu blendera na krem.
Jeśli będzie zbyt gęsta dodać przegotowaną wodę.
Doprawić solą, pieprzem i zagotować.
Swoją zupę podałam z olejem z awokado, prażoną cebulką i rozmarynem.
ale skąd wziąć brukiew?
W Gdańsku można ją znaleźć w lepszych warzywniakach i na targach w niezwykłej cenie 2 zł za kg.