Restauracja, w której można zjeść idealny stek? Crazy Butcher to odpowiednie miejsce. To połączenie restauracji oraz sklepu mięsnego, w którym steki możesz wybierać też spod lady. Do tego kompetentna obsługa, która we wszystkim Ci pomoże i dobrze doradzi.

Crazy Butcher

ul. Leśmiana 11 Gdańsk Wrzeszcz Osiedle Garnizon

Koncept

Crazy Butcher tak jak pisałam wyżej to dwa punkty w jednym miejscu. Przez jedne drzwi wchodzisz wprost do rzeźnika, gdzie lada jest suto zastawiona mięsem, a przez drugie trafiasz prosto do restauracji. Crazy Butcher to marka, która działa już dłuższy czas w Warszawie, a od zeszłego roku karmi nas również w Gdańsku.  Firma posiada własne gospodarstwo na Mazurach (niedaleko Gołdapi), gdzie hodowane są mięsne rasy krów i owiec. To miejsce dla prawdziwych smakoszy mięsa, a przede wszystkim steków, ale co zaskakujące restauracja jest otwarta na osoby, które nie jedzą mięsa. Crazy Butcher wcale nie zachęca do jadania mięsa codziennie, ale jeśli już mamy je jeść to jedzmy jakościowe. W menu znajdują się naprawdę smaczne propozycje roślinne, nie są one potraktowane po macoszemu. Dzięki temu to chyba jedno z niewielu miejsc ze stekami, gdzie można zabrać również na kolację ze sobą swoich wege przyjaciół (o ile nie będą zaglądać do sklepu mięsnego i się nie przestraszą tego widoku 🙂 ).

Wnętrze Crazy Butcher

Samo bistro jest dosyć małe, choć sprytnie znalazło się tu sporo miejsc. Wnętrze jest dosyć surowe, główną rolę gra ściana z mchem i napisem z nazwą lokalu.

Sklep

Na zdjęciach wrzucam Wam zdjęcia oferty delikatesów – kupicie tu nie tylko wołowinę, ale rzadko spotykaną w Trójmieście jagnięcinę. Jest wołowina przygotowana już na burgery czy szaszłyki, a do tego masa różnych dodatków do jedzenia.

Bistro Crazy Butcher menu

Chciałabym zacząć od poinformowania Was, że możecie zjeść tu w dobrej cenie snaki, przystawki czy dania główne, a w tym np. stek rzeźnika za 49 zł czy polędwicę wołową z dodatkami za 109 zł. Warto przemyśleć tu zjedzenie np. burgera z dobrym jakościowo mięsem. Droższe zdecydowanie są steki z tzw. lady, czyli wybrane wprost z mięsnego. Cennik w menu bistro to cena już finalna, wbrew krążącym opiniom w internecie.

Warto zwrócić uwagę na specjalne promocje na każdy dzień tygodnia, np. we wtorki można zamówić za 49 zł stek Hanger z dwoma dodatkami, a w środy jest zniżka na polską wołowinę.

W restauracji byliśmy już na otwarciu i w wersji degustacyjnej próbowaliśmy kaszanki i tatara, dlatego ponownie te dania wybraliśmy. Oba dania naprawdę wybitne! Jeśli baliście się kaszanki to tu jest super miejsce, aby się odważyć jej spróbować. Ultra soczystą, nie suchą kaszankę podano z karmelizowanym jabłkiem, którego słodkość super zagrała z kaszanką. Ciekawym dodatkiem i pasującym okazało się puree z kalafiora, trochę szok! Pycha – cena tej przystawki to 28 zł.

Tatar wołowy trafia do TOP3! Jest przekozacki! Mięso to tzw. świeca wołowa, delikatna i soczysta część wołowiny. Podany jest z majonezem lubczykowym i chipsikami z topinambura, bardzo dobrze doprawiony, posiekany jak lubimy. Pełna polecajka! Do tego pieczywo cieplutkie zgrillowane w cenie, a ja jeszcze dobrałam sobie kieliszek czerwonego wina. Obsługa potrafiła świetnie nam doradzić w kwestii wina, które możecie tu kupić na kieliszki. Tatar kosztuje 36 zł.

Za honor sobie wzięłam zjeść pierwszego swojego steka! Tak to wiecie podskubałam zawsze coś od Pawła, ale tym razem dzięki ogromnej kompetencji pani, która nas obsługiwała ZJADŁAM SWÓJ STEK.

Po złożeniu zamówienia pani przyszła pokazać nam nasze kawałki mięsa.

Skusiłam się na stek sezonowany, ponieważ takie mięso ma mniej płynu w środku – na zdjęciu to stek po prawej. Mięso jest delikatne, ale bardziej zwarte. Pani pomogła mi przebrnąć przez te wszystkie nazwy, potrafiła opowiedzieć mi o danej części wołowiny. Takiej pomocy oczekują właśnie w steakowni. Wybrałam oczywiście stopień wysmażenia – well done, ale dałam się namówić za doświadczeniem pani kelnerki, że lepiej wziąć medium w kierunku well done. To był strzał w dziesiątkę mięso mi bardzo smakowało!

Na uwagę zasługują pyszne dodatki – por konfitowany i truflowe ponzu to smakowo cebula jak z ogniska tylko w nowoczesnej odsłonie, pyszna. Tu uwaga pojawiły się orzeszki, których nie było w menu – alergicy powinni być czujni. Grillowane warzywa pozostały fajne jędrne, a sos chimichurri dodał takiej rześkości wszystkiemu.

Paweł jak na prawdziwego byczka przystał skusił się na stek z byka, wysmażony medium. Żebyście widzieli zadowolenie w jego oczach… Chłop się rozpłynął. Mięso pachniało grillem, soczyste, delikatne, klasa! Polecamy do steków winko Primitivo, świetnie się nam sprawdziło, a w kwestii czerwonego wina jesteśmy amatorami.

Na koniec zamieszczam Wam menu i zachęcam do odwiedzenia tego miejsca. Dziękujemy Crazy Butcher za zaproszenie i na pewno do zobaczenia!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.