Dom Sushi
Targ Rybny 11
Gdańsk

 
Restauracje Domu Sushi są przeze mnie bardzo lubiane i dobrze znane, a jednak dotąd na mojej mapie kulinarnej (zobacz tu) brakowało mi gdańskiej restauracji. Odwiedziłam już sopocką restaurację (relacja) oraz toruńską (relacja), a na początku tego roku postanowiłam sprawdzić kuchnię Domu Sushi w Gdańsku.
Która z trzech restauracji okazała się najlepsza? Zapraszam do relacji.

W restauracjach Domu Sushi możemy zasiąść przy japońskim pływającym barze, na którym pływają łódeczki z talerzykami sushi, a w środku pracują sushimasterzy. Kiedyś ta sytuacja wydawała mi się dosyć krępująca, ale nie bójcie się, bo jest to świetna możliwość do dyskusji z mistrzami w swojej dziedzinie. Jeśli nigdy jeszcze nie jedliście sushi albo nie wiecie czy robicie wszystko zgodnie z zasadami to obsługa wszystko Wam to wyjaśni. Nie bójcie się pytać, przecież to nie jest nasza narodowa kuchnia.
Siadając przy barze mamy możliwość wybierania sushi wśród pływających łódeczek albo składać zamówienia bezpośrednio u sushimastera. Każdy kolor talerzyka ma stałą cenę (a każdy kolor przypisany jest konkretnym składnikom), więc dokładnie wiemy ile zapłacimy – ceny i składniki tu klik.
Siedzenie przy pływającym barze to doskonała okazja do podpatrywania pracy sushimasterów. Bardzo lubię obserwować, z jaką dokładnością przygotowują poszczególne składniki np. filetują rybę, a potem zawijają rolki i ostrym nożem kroją na kawałki.
Obsługą naszych zamówień zajął się sushimaster Rafał „Tabaka”, który od kilku lat w Domu Sushi serwuje pyszności. Rafał naprawdę zaskakiwał nas na każdym kroku, a w szczególności swoimi specjalnościami.
Ucztę wyjątkowo rozpoczęliśmy uramaki z krewetką w tempurze, bo chciałam coś na ciepło po mroźnym spacerze. Krewetka była sprężysta i soczysta, to był bardzo dobry początek.
Z reguły właśnie rozpoczynamy ucztę od klasyki, czyli od futomaków z surowym łososiem i serkiem Philadelphia, dlatego ta rolka znalazła się zaraz na początku. Futomaki pozytywnie zaskoczyły nas sporą ilością ryby w środku i doskonale zbalansowanym smakiem. To najlepszy futomaki z łososiem i serkiem, który jadłam.
Podpytywaliśmy, czy jest jakaś specjalna ryba tego dnia i okazał się nią okoń morski, którego nie miałam okazji nigdy spróbować. Ten wybór był o tyle trafny, że mogłam podziwiać pokaz filetowania tej ryby który wypadł idealnie. Futomaki z okoniem morskim w pikantnej odsłonie bardzo nam zasmakowały.
Połączeniem, którego również jeszcze nigdy nie miałam okazji jeść był łosoś i krewetka w tempurze razem w jednej rolce.  Niby takie proste, a jeszcze nikt nigdy nam czegoś takiego nie zaproponował. Łosoś i krewetki razem to doskonałe połączenie, a do tego awokado jeszcze – mniam mniam :).
Totalnie byliśmy oczarowani tymi małymi arcydziełami sushimastera, więc poprosiliśmy o Jego specjalność i tym sposobem na talerzu z łupka otrzymaliśmy rolkę w środku której znajdowały się aż 3 krewetki w tempurze, seriola, warzywa marynowane, ogórek, a całość obłożona została awokado, polana sosem z jalapenio i podana na spicy majo. Pełnia szczęścia po prostu! Urzekło mnie to perfekcyjnie ułożone awokado na wierzchu. Smakowo była to bomba wrażeń, moje kubki smakowe oszalały ze szczęścia. Przepyszne!

Na koniec postanowiłam poprosić o rolkę z węgorzem unagi – Rafał przygotował ją na słodki sposób i bardo trafił w mój gust, tym samym mnie zaskakując. To było pyszne, słodkie niczym deser zwieńczenie naszego posiłku.
Wzięliśmy także pokaźny zestaw na wynos – tak bardzo nam smakowało. Tak bardzo, że stawiam Gdańsk na pierwszym miejscu wśród restauracji Domu Sushi. Wrócimy z przyjemnością :).
Za wszystko razem z zieloną herbatą jaśminową wyszło 275 zł.

4 Replies to “Dom Sushi Gdańsk”

  1. Kiss Brothers says: 24 stycznia 2017 at 16:43

    Byłem, jadłem i potwierdzam ! Rewelacja

    1. Dusia says: 24 stycznia 2017 at 18:52

      Cieszę się, że potwierdzasz moją opinię 🙂 jakie rolki lubisz najbardziej?

  2. Piotr X says: 25 stycznia 2017 at 07:03

    Bywamy regularnie. Polecam w imieniu mojej żony szczególnie grzybka shitake w migdałach, z dodatkiem jakiegoś słodkiego owocu. Rolka wege! 🙂 Oraz rybkę maślaną w wersji nigiri – takie proste, a tak dobre 🙂
    Także futo z maślaną i mango jet extra 🙂

  3. Herbatka says: 6 lutego 2017 at 09:22

    Nie przepadam za sushi ale sposób w jaki je przygotowujesz i podajesz na pewno zachęca do spróbowania.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.