Książka rozpoczyna się przedmową, w której autorka zaprasza nas do przeżycia kwiatowej uczty i uświadamia, że ta książka to nie tylko przepisy kulinarne, ale także przewodnik po ponad 70 jadalnych kwiatach w Polsce.
Po przedmowie pojawia się rozdział „Kwiaty w kuchni”, w którym mamy historyczne nawiązania do jedzenia kwiatów i przypomnienie, że popularny kalafior i brokuł to też kwiaty! Bardzo przydatny okazuje się rozdział „Rozpoznawanie jadalnych kwiatów” , w którym podano listę kwiatów, których nie wolno spożywać. O zbiorze jadalnych kwiatów i przechowywaniu i przygotowywaniu kwiatów do jedzenia dowiemy się na kolejnych stronach. Są też informacje o wartości odżywczej kwiatów, bezpieczeństwie ich jedzenia i zastosowania jadalnych kwiatów. Dalej pojawia się kilka propozycji przepisów, a już potem alfabetyczny spis jadalnych kwiatów z przepisami.
W książce znajdziecie przepisy na przekąski, sałatki, dania mięsne i wegetariańskie, desery, ciasta i napoje – naprawdę wybór jest ogromny. Często do jednej rośliny podano kilka przepisów. Tak wiele gatunków zaskoczyło mnie swoją „jadalnością” – wiedzieliście, że można jeść pelargonie, lilie, fuksje? 🙂
Każdy jadalny gatunek jest dokładnie przedstawiony razem ze swoimi właściwościami, a obok są przepisy.
Dużą stroną tej książki jest piękne wydanie – twarda oprawa, dobry kredowy papier oraz przepiękne fotografie autorstwa Gosi, autorki książki – bardzo cenię książki, w których fotografie są autorów książek. Gosia spisała się świetnie, jest kolorowo, zachwycająco i książkę chce się przeglądać i przeglądać i wszystko zjeść :).
Z książki obowiązkowo musiałam przetestować przepisy – skusiłam się na krystalizowane kwiaty (fiołki), cukier fiołkowy (wcześniej robiłam lawendowy, różany), zrobiłam też sałatkę z mniszkiem.
Na końcu książki zamieszczono tabele kwitnienia z podziałem na kolory kwiatów – świetna sprawa! W maju/ czerwcu warto zbierać np. dzikie róże, piwonie, stokrotki i przetacznik. Jest też spis treści rozdziałów – brakuje mi spisu alfabetycznego potraw/ przepisów (już bez podziału na gatunki kwiatów).
Książka romantyczna dla chcących emocji w kuchni i na talerzu, kochających nowe wrażenia smakowe i kolory. Jako biolog jestem zachwycona i już nie mogę doczekać się kolejnej publikacji autorki, która już niedługo, a będzie dotyczyć jadalnych chwastów! 🙂
„Kwiatową ucztę” kupicie tutaj – klik.
O, mam tę książkę! Uwielbiam ją oglądać 🙂 Dzięki pani Małgosi odważyłam się spróbować kilku kwiatków a dziki bez, pierwiosnki i lawenda na stałe zagościły w mojej kuchni. Świetna sprawa – bardzo polecam!!
Pozdrawiam Gutka
Coś czuję, że będę miał dodatkowy prezent na Dzień Dziecka 🙂
Musze przyznać że bardzo fajny pomysł z ta kuchnia biologiczną. Musze spróbować z tymi kwiatami.Jestem bardzo ciekaw jak to będzie smakować.
Po książce o takiej tematyce trudno nie spodziewać się pięknego wydania. 🙂 Mam, bardzo lubię i lubić nie przestanę.