Endorfin.
Szczęścia.
Uśmiechów.
Mini serniczki lawendowe z brzoskwiniami
opakowanie kakaowych herbatników (100gram)
50 gram miękkiego masła
300 gram twarogu
1/3 szklanki cukru lawendowego
jajko
łyżeczka budyniu śmietankowego
20 gram roztopionego masła
skórka kandyzowana pomarańczowa
skórka kandyzowana pomarańczowa
pół puszki brzoskwiń
Herbatniki drobno pokruszyć i połączyć z miękkim masłem.
Wylepić nim dno foremek na muffinki.
Twaróg przecisnąć dwa razy przez praskę.
Jajko zmiksować z cukrem lawendowym (przepis) na puszystą masę.
Dodać twaróg, budyń, skórkę pomarańczową i masło – miksować aż będzie gładka masa.
Masę twarogową wykładać do foremek na kakaowe ciasto do 3/4 wysokości.
Na wierzch układać plasterki brzoskwiń.
Piec około 30 minut w temp. 170 st. C.
rozkosznie wygladaja, swietnie pasowalyby do koszyczka wielkanocnego
Pysznie wyglądają 🙂
Ładniutkie 🙂 Czuć w nich odrobinę lawendy?
w szczególności kiedy przegryzie się kwiatek 🙂
Ojej wyglądają bardzo smakowicie! Do koszyczka idealne 🙂
ale pyszności!
małe śliczności 🙂 bardzo ładne
wyglądają bardzo smakowicie ;D
jesteś świetna 😀 super post 😀 ten serniczek musi być pyszny:D
http://blog-live-love.blogspot.com/ zaobserwujesz? 😀
Kinga
Słodkie i smakowite 🙂
są przeurocze!
Ale wspaniałe! Koniecznie zapisuję 🙂
Muszą być pyszniutkie 🙂 Jeszcze nie próbowałam cukru lawendowego!
Wyglądaja pysznie:)
jakie śliczne *-* i pyszne pewnie ;D chętnie kiedyś je zrobię , może w najbliższym czasie ,bo są ekstra ;D
Piękne serniczki i ten dodatek cukru lawendowego jest bardzo ciekawy. Chyba pasuje do brzoskwini 🙂
I bardzo mnie cieszy, że jajka się spodobały i smakowały!
pysznie wyglądają:)
Lawenda i brzoskwinie to bardzo ciekawe połączenie. Ciekawa jestem smaku tych maleństw. Wyglądają uroczo 🙂
urocze maleństwa, takie w sam raz na dwa kęsy 🙂
A co z jajkiem w przepisie jest, ale już w sposobie przyrządzenia go nie ma 😉
jest – "Jajko zmiksować z cukrem lawendowym (przepis) na puszystą masę."
Czy można je też upiec w papierowych foremkach? Piękne! 🙂
Nie ryzykowałabym, bo masa jest dość wilgotna – ale można spróbować 🙂 bezpieczniej jednak w silikonowych lub metalowych foremkach
Dziękuję, w takim razie poczekam z tym, aż wrócę do domu. A chciałam je już zrobić w mieszkaniu studenckim i zaskoczyć wszystkich w domu :-))