Żyjecie? :)))
Widok fajerwerków.
Z Góry Gradowej.
Cały Gdańsk przede mną.
Jeden wielki błysk.
Nie jeden łyk szampana.
Całus równo o 24.
Co za noc 🙂
Panna cotta
szklanka kremówki
szklanka mleka
4 łyżeczki żelatyny
szklanka cukru
łyżeczka cukru z wanilią
powidła śliwkowe
Kremówkę zagotować z mlekiem, cukier i cukrem z wanilią.
Dodać rozpuszczoną w odrobinie gorącej wody żelatynę.
Krótko zagotować.
Rozlać do foremek.
Wstawić do lodówki na min.6 godz. (ja zostawiłam na noc).
Wyjąć pannę cotę z foremek i podawać z powidłami.
Pysznie wygląda:)
Tez oglądałam gdańskie fajerwerki , ale nieco bliżej,bo przy locie. Cudowny widok, masz rację! :).
I całus o 24 też był 🙂
Panna cotta pysznie wygląda.
🙂
uwielbiam!! a wręcz kocham ten deserek 😀 pyszne!
Pysznie sie prezentuje:-)
U mnie też była na Sylwestra, idealnie się sprawdziła:) Pyszna Ci wyszła!:) Mniam mniam:)
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!:*
U mnie też był całus o północy 🙂 i błysk, ale w Puławach 🙂
Panna cotta idealnie nadaje się na tak wyjątkowy dzień 🙂
oj, z Góry Gradowej musiało wyglądać to obłędnie…
a, uwielbiam pc 😀
Zazdroszczę tak pięknego Sylwestra. Ja nie wiem co to u mnie miało być…
Jaka ładniutka ta panna cota 🙂 Jakoś zawsze mi się wydawało, że to trudne do zrobienia, a tu proszę. Trzeba będzie wypróbować.
u mnie też gdzieś w kolejce czeka panna cotta, i chyba chcę ją powtórzyć jak patrzę na swoją:)
sylwester cudowny, wybawiłam się jak nigdy dotąd!
Uwielbiam panna cottę 🙂
Sama rozkosz, a wydaje się być taka lekka i nietucząca 🙂
nigdy nie jadłam, ale wygląda apetycznie 🙂
Jeszcze nigdy jej nie jadłam, ale mam na nią ogromną ochotę:)
też nam wczoraj przez myśl przemknęła góra gradowa. ale opcja domowa jednak wygrała – i chyba dobrze:-)
ten deser jest bardzo kuszący i bardzo kremowy i nigdy jeszcze go nie spróbowałam – chyba mam czego żałowac.
ściskam Cię mocno Duś.
Żyję, ale ciężko było 🙂 Witam Cię w 2012 kochana 🙂
Robiłam, aczkolwiek dla mnie zbyt śmietankowa, zbyt słodka. Nawet z dodatkiem sosu malinowego. Po łyżeczce wymiękam 😉
żyję, żyję xd
jakoś. ach, fajerwerki. jakoś w tym razem nie czułąm prawdziwej atmosfery. może to przez brak śniegu? nie wiem.
pyszny deser na początek ;]
szczęścia w Nowym Roku!
Nie przepadam za deserami o takiej konsystencji i nigdy ich nie robię, ale naprawdę wygląda wyśmienicie 🙂
jeden z moich ulubionych deserów 🙂
jeden z moich ulubionych deserów 🙂
Piękna panna cotta, aż się oblizuje!:)
ale smakowicie wygląda! kilka razy się za ten deser zabierałam i zawsze coś stało mi na drodze;/
Ojej, ale to pysznie wygląda! Koniecznie muszę sobie taki zrobić… mniamiiii 🙂
Dziadkowi smakowała? 😉
wygląda pysznie!