Żyjecie? :)))
Widok fajerwerków.
Z Góry Gradowej.
Cały Gdańsk przede mną.
Jeden wielki błysk.
Nie jeden łyk szampana.
Całus równo o 24.
Co za noc 🙂

Panna cotta
szklanka kremówki
szklanka mleka
4 łyżeczki żelatyny
szklanka cukru
 łyżeczka cukru z wanilią
powidła śliwkowe
Kremówkę zagotować z mlekiem, cukier i cukrem z wanilią.
Dodać rozpuszczoną w odrobinie gorącej wody żelatynę.
Krótko zagotować.
Rozlać do foremek.
Wstawić do lodówki na min.6 godz. (ja zostawiłam na noc).
Wyjąć pannę cotę z foremek i podawać z powidłami.

23 Replies to “Nowy Rok i panna cota.”

  1. Majana says: 1 stycznia 2012 at 16:27

    Tez oglądałam gdańskie fajerwerki , ale nieco bliżej,bo przy locie. Cudowny widok, masz rację! :).
    I całus o 24 też był 🙂
    Panna cotta pysznie wygląda.
    🙂

  2. Siaśka says: 1 stycznia 2012 at 16:29

    uwielbiam!! a wręcz kocham ten deserek 😀 pyszne!

  3. Dorota says: 1 stycznia 2012 at 16:58

    Pysznie sie prezentuje:-)

  4. judik says: 1 stycznia 2012 at 17:13

    U mnie też była na Sylwestra, idealnie się sprawdziła:) Pyszna Ci wyszła!:) Mniam mniam:)

    Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!:*

  5. Russkaya says: 1 stycznia 2012 at 17:30

    U mnie też był całus o północy 🙂 i błysk, ale w Puławach 🙂
    Panna cotta idealnie nadaje się na tak wyjątkowy dzień 🙂

  6. blog okularnicy says: 1 stycznia 2012 at 17:30

    oj, z Góry Gradowej musiało wyglądać to obłędnie…
    a, uwielbiam pc 😀

  7. Barbara says: 1 stycznia 2012 at 17:38

    Zazdroszczę tak pięknego Sylwestra. Ja nie wiem co to u mnie miało być…
    Jaka ładniutka ta panna cota 🙂 Jakoś zawsze mi się wydawało, że to trudne do zrobienia, a tu proszę. Trzeba będzie wypróbować.

  8. pees says: 1 stycznia 2012 at 17:48

    u mnie też gdzieś w kolejce czeka panna cotta, i chyba chcę ją powtórzyć jak patrzę na swoją:)

    sylwester cudowny, wybawiłam się jak nigdy dotąd!

  9. Domi w kuchni says: 1 stycznia 2012 at 17:58

    Uwielbiam panna cottę 🙂
    Sama rozkosz, a wydaje się być taka lekka i nietucząca 🙂

  10. klliisiaa says: 1 stycznia 2012 at 18:19

    nigdy nie jadłam, ale wygląda apetycznie 🙂

  11. Nemi says: 1 stycznia 2012 at 18:53

    Jeszcze nigdy jej nie jadłam, ale mam na nią ogromną ochotę:)

  12. asieja says: 1 stycznia 2012 at 19:09

    też nam wczoraj przez myśl przemknęła góra gradowa. ale opcja domowa jednak wygrała – i chyba dobrze:-)
    ten deser jest bardzo kuszący i bardzo kremowy i nigdy jeszcze go nie spróbowałam – chyba mam czego żałowac.

    ściskam Cię mocno Duś.

  13. Szana says: 1 stycznia 2012 at 19:45

    Żyję, ale ciężko było 🙂 Witam Cię w 2012 kochana 🙂

  14. Kasia says: 1 stycznia 2012 at 20:14

    Robiłam, aczkolwiek dla mnie zbyt śmietankowa, zbyt słodka. Nawet z dodatkiem sosu malinowego. Po łyżeczce wymiękam 😉

  15. Karmel-itka. says: 1 stycznia 2012 at 20:46

    żyję, żyję xd
    jakoś. ach, fajerwerki. jakoś w tym razem nie czułąm prawdziwej atmosfery. może to przez brak śniegu? nie wiem.
    pyszny deser na początek ;]
    szczęścia w Nowym Roku!

  16. *sweet dreadi* says: 1 stycznia 2012 at 20:58

    Nie przepadam za deserami o takiej konsystencji i nigdy ich nie robię, ale naprawdę wygląda wyśmienicie 🙂

  17. "moje pasje" says: 1 stycznia 2012 at 21:00

    jeden z moich ulubionych deserów 🙂

  18. "moje pasje" says: 1 stycznia 2012 at 21:00

    jeden z moich ulubionych deserów 🙂

  19. burczymiwbrzuchu says: 1 stycznia 2012 at 21:39

    Piękna panna cotta, aż się oblizuje!:)

  20. Panna Malwinna says: 2 stycznia 2012 at 07:26

    ale smakowicie wygląda! kilka razy się za ten deser zabierałam i zawsze coś stało mi na drodze;/

  21. Chocoholiczka says: 2 stycznia 2012 at 21:53

    Ojej, ale to pysznie wygląda! Koniecznie muszę sobie taki zrobić… mniamiiii 🙂

  22. Justyna says: 25 stycznia 2012 at 00:03

    Dziadkowi smakowała? 😉
    wygląda pysznie!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.