Restauracja Pod Łososiem
ul. Szeroka 52/54
Gdańsk

Restauracja Pod Łososiem to bardzo prestiżowe miejsce z niesamowitym klimatem i doskonałymi smakołykami. Restauracja jest bardzo elegancka, idealna na romantyczną kolację (dlatego ja wybrałam się z moim Ukochanym), ale także na spotkania biznesowe. Historia tego miejsca jest wielopokoleniowa i rozpoczyna się od 1598 roku, kiedy to Ambroży Vermollen założył tutaj gospodę o nazwie „Der Lachs” (Łosoś)  i wytwórnię likierów (najsłynniejszym była złota woda Goldwasser). Po wojnie Gdańszczanie lokal odbudowali i od 1976 roku o lokal z tak długą historią, z wyjątkową dokładnością dba rodzina Robakowskich.
Największym atutem zaraz za smakiem jest bogato zdobione wnętrze lokalu, odrestaurowany XIII w. rokokowy hall i sale pełne zabytkowych przedmiotów, obrazów i zbieranych kolekcji. Do wyboru są trzy klimatyzowane sale, na różnych poziomach. My wybraliśmy miejsce, które zapewnia największą prywatność, w jakby oddzielnym pokoiku zamykanym drewnianymi drzwiami z mosiężną klamką, jednak kelnerzy z należytą uwagą doglądali, co jakiś czas, czy czegoś nam nie brakuje.
W menu główne miejsce zajmują ryby, oczywiście z łososiem na czele, a także mięsa, jednakże nie zapomniano o wegetarianach. Na przystawkę wybrałam sobie talerz specjałów z łososia w cenie 35 zł. Na talerzu znalazły się różne warianty łososia, mi przypadł w szczególności marynowany chyba w jakimś pomidorowym sosie z cebulką, gorczycą, coś a la nasze kaszubskie śledzie, oraz drobno posiekany podany w pakieciku z pumperniklem. Różyczka łososiowa mnie urzekła 🙂

Na zdjęciu poniżej olbrzymi, zabytkowy młynek do pieprzu.

Paweł delektował się piersią kaczą wędzoną zimnym dymem z wiśniami marynowanymi  martelem (koniakiem) za 25 zł. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała, pierś była idealna, nie sucha i nie za mocno uwędzona, z dodatkiem kremu balsamicznego, a wiśnie w koniaku idealnie współgrały z mięsem. Na uwagę zasługuje bardzo ładna forma podania dania.
Na główne danie wybrałam rybę, której jeszcze nigdy nie jadłam, a słyszałam o niej dużo dobrego. Mój wybór to sandacz pieczony z mule w sosie parmezanowym (50zł). Sandacz zaskoczył mnie swoją delikatnością, pysznym i zwartym mięsem, mule lubię, ale takich dużych (atlantyckich) jeszcze nie miałam okazji jeść, były bardzo dobre, do tego jeszcze szyjki rakowe – czego chcieć więcej. Dodatkami była fasolka związana szczypiorkiem i kalafior. Danie wyborne, dla prawdziwych smakoszy ryb i owoców morza, porcja duża, ponieważ podano aż dwa spore kawałki ryby, całość delikatna jak sam sandacz, więc idealna dla mnie, myślę, że fani pikantności mogliby być zawiedzeni, ja byłam w pełni zadowolona.
Chciałabym jeszcze wspomnieć w tym miejscu, że restauracja ma własną zastawę stołową z unikalnym łososiowym wzorem, co widać na zdjęciach.
Pavcio, jak prawdziwy mężczyzna postawił na mięso i wybór padł na chautebriand w sosie bernes (90zł). Chatebriand to francuskie danie i rodzaj grubego befsztyku, który wykrajany jest ze środkowej części polędwicy wołowej (stąd też jego wysoka cena) , następnie obsmażany delikatnie z dwóch stron i podawany z sosem bearneńskim (powstały na bazie sosu holenderskiego z dodatkiem estragonu). Do dania podane były przepyszne kurki w sosie, grillowane warzywa i opiekane ziemniaczki. Najlepszym dowodem na to, że danie było genialne jest fakt, że samego befsztyku spróbowałam ja – zarzekałam się, że nie zjem ponownie krwistego mięsa, po przygodzie z jagnięciną, która mnie nie przekonała – i…smakowało! To był szok dla mnie samej 🙂
Nasze brzuszki były już naprawdę pełne, ale nie mogliśmy się powstrzymać przed spróbowaniem jakiegoś deseru, po tak pysznych daniach i deser nas ciekawił. Za namową Szefa Kuchni – Janusza Małyszko zamówiliśmy ciasto czekoladowe bez mąki z waniliowym sosem i lodami. To był strzał w dziesiątkę i idealne uwieńczenie tej cudownej uczty. Ciasto było rewelacyjne, mocno czekoladowe, wilgotne, przepięknie pachniało, a przy tym wszystkim składało się z dwóch warstw, pierwsza składała się z pieczonego ciasta jakby brownie, a drugą był rozpływający się w ustach mus czekoladowy. Owoce na talerzu idealnie przełamywały swoją kwaskowatością słodycz ciasta, które wcale nie było za słodkie, po prosto lekkie, jak chmurka,a pyszne tak, że można odlecieć 🙂

Jedzenie w Restauracji Pod Łososiem jest na najwyższym poziomie, dania skomponowane są ze szczególną dbałością o każdy szczegół, zaskakują kombinacją smaków, kuchnia jest tradycyjna polska z nutą nowoczesności. Obsługa tutaj jest na najwyższym poziomie (począwszy od wejścia, gdzie otrzymuje się pomoc w wyborze stolika, po serwowanie dań obojgu jednocześnie, doglądanie czy wszystko smakuje i czegoś nie potrzeba, po założenie kurtki na wyjście), nigdzie jeszcze się z taką nie spotkaliśmy Dziękujemy Szefowi Kuchni i Jego załodze za przepyszną ucztę, Rodzinie Robakowskich za gościnę godną królów, obsłudze za profesjonalizm,a portalowi urodaizdrowie za umówienie wizyty.

Na koniec wspomnę, że w restauracji goszczą często bardzo ważne osobistości, jednym z najważniejszych gości był papież bł. Jan Paweł II, w specjalnej gablotce znajduje się zastawa, z której korzystał papież. Niesamowicie jest być i jadać w miejscu, w którym bywają tak wysoko postawione osoby.

Z całego serca polecam tą restaurację każdemu, który chciałby uczcić okazjonalne chwile w niesamowitym miejscu, począwszy od królewskiego otoczenia i atmosfery po doskonałe smaki potraw oraz poczuł się niezwykle wyjątkowo i mógł przenieść się do lat największej świetności Gdańska.

3 Replies to “Restauracja Pod Łososiem Gdańsk”

  1. Nie-Matka Polka says: 21 września 2013 at 07:36

    Te wnętrza wydają się być idealne na klimatyczną sesję 😀

  2. Marzena says: 21 września 2013 at 10:19

    I relacja i restauracja super:-) Ja też miałam okazję recenzować naszą zielonogórską restaurację, ale w zupełnie innym klimacie:-))

  3. Turystyka Gdańsk says: 21 września 2013 at 19:16

    Wnętrze restauracji rzeczywiście jest bardzo ładne i gustowne. Autorka bloga ładne to pokazała. Dobre zdjęcia. Gratulacje.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.