Miejsce, które figurowało w wielu rankingach, jako najlepsze śniadanie we Wrocławiu. Czy zgadzam się z tymi opiniami? Co mi nie pasowało, a co było świetnie? Czy warto wpaść na śniadanie w Dinette? Zapraszam na kolejną recenzję z Wrocławia. Wcześniej opisywałam Wam kawiarnię Gniazdo.
Dinette
Plac Teatralny 8, Wrocław
Wnętrze
Dinette zlokalizowane jest w przedwojennym domu handlowym w samym centrum, historycznego Wrocławia. To, co zachwyca zaraz po wejściu do Dinette to przepiękne wnętrze inspirowane latami 50-tymi! Zaskoczył mnie też spory metraż lokalu, który w środku tygodnia latem był wypełniony po brzegi (dlatego mam też mało zdjęć wnętrza). Efektowny, drewniany bar z marmurową ladą, szachownica na podłodze, duży żyrandol z białych kuli i szklana ściana w kolorze malachitu. Do wyboru jest tyle różnych stolików, każdy przyda się na inną okazję. Jest duży drewniany stół, dużo małych stoliczków, miejsce a hokerach przy barze lub przy oknach.
Cenna uwaga! Jeśli chcecie tu zjeść, to zróbcie rezerwację. W tym miejscu Dinette zaliczyło małą klapę, bo dwa dni przed przybyciem zrobiłam tu rezerwację przez fb, która oczywiście została potwierdzona. Wybrałam też stolik z marmurem (do zdjęć wiadomo). Dzień wcześniej zajrzeliśmy z ciekawości do środka i okazało się, że naszej rezerwacji ktoś nie zapisał… Na szczęście udało się jeszcze dopisać….
Po wejściu trafiamy najpierw do strefy piekarni, gdzie kupicie wypiekane na miejscu pieczywo, słodkości i domowe wyroby. Warto wpaść tu choćby po bochenek chleba na zakwasie z chrupiącą skórką lub drożdżówkę na drogę.
Śniadanie w Dinette
Rano restauracja serwuje śniadania (do godz.12), później zamienia się w bistro z kartą obiadową, a wieczorem zachęca do posiedzenia przy barze. Słynie jednak najbardziej ze śniadań, dlatego zdecydowaliśmy się właśnie je przetestować. Karta jest naprawdę obszerna! Chyba nigdzie jeszcze nie widziałam tak obszernej i ciekawej karty śniadaniowej.
Śniadania na słodko, z jajkami, omlety, zestawy śniadaniowe, Di specjały, bajgle, tosty! Śniadaniowy zawrót głowy! Przyznam, że zastanawiałam się dłuższą chwilę. Karta pozostawia wiele możliwości również dzięki opcjom zamawiania dodatków. Po namyśle wybieramy:
- śniadanie włoskie (24 zł) + jajko sadzone (3 zł) + cappuccino małe (11 zł) = 38 zł
W skład, którego wchodzi szynka parmeńska, mozzarella, tapenada, suszone pomidory, karczoch, pesto, rukola + koszyk pieczywa. Idealnie lekkie śniadanie pod mój gust, które stuningowałam jajkiem. Pieczywo bajka! Chrupiąca skórka, miękkie środek, duże dziury – obłęd! Ucieszyłam się, jak obsługa dopełniła mój koszyczek kolejnymi kromkami. Całość naprawdę dobra jakościowa!
- śniadanie angielskie (23 zł) + na deser czekolada do picia mała (9 zł)
Klasyka w bardzo dobrym wydaniu! Dwa sadzone jajka, fasolka po bretońsku, chrupiący boczek, frankfuterki, dobra kaszanka, pomidor i pieczarki oraz chlebuś. Tu już lekko nie było, ale śniadanie zapełniło brzuch Pawła do wieczornej godziny.
A teraz trochę żali! O ile miałam świadomość, że jest to popularne miejsce, że dobrze zrobić rezerwację to nie spodziewałam się, że po złożeniu zamówienia będę czekać głodna aż 40 minut na podanie śniadania. Kawa i czekolada wjechały w międzyczasie i oczywiście zdążyliśmy prawie wszystko wypić przed posiłkiem. Nie wyobrażam sobie, co tu dzieje się w weekend. Obsługa jest młoda, zagubiona, ciężko ją złapać, aby o coś podpytać, a to zepsuło mi trochę odbiór tego miejsca, a szkoda! I jeszcze jedna sprawa, jak chcecie zjeść na spokojnie to nie tutaj, bo tutaj jest gwarno i słychać brzdęk talerzy, mi to nie przeszkadzało, ale wiem, że części z Was może.
Śniadanie można zjeść tu tańsze i droższe, szkoda, że nie ma jakiejś promki na kawę do śniadania.
Czy wróciłabym tu? Czy warto zjeść śniadanie w Dinette?
Tak! Jakość i smak jedzenia są dla mnie najważniejsze! To podstawa! I chętnie spróbowałabym dań obiadowych albo słynnych dinetek, czyli talerzyków z przekąskami.
