Tona chusteczek.
Katar. Kaszel.
I mnóstwo nauki.
Tiramisu
2 opakowania podłużnych biszkoptów
500 gram mascarpone
4 jajka
5 łyżek cukru
szczypta soli
szklanka mocnej kawy
kieliszek amaretto
kakao
Do ostudzonej kawy dodać amaretto.
Oddzielić białka od żółtek.
Żółtka z 3 łyżkami cukru zmiksować na puszystą masę (można na parze).
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Do piany stopniowo dodawać pozostały cukier, czyli 2 łyżki i ubijać.
Do żółtek dodać mascarpone, chwilę zmiksować na niewielkich obrotach miksera (aby nie przebić), potem delikatnie łyżką wymieszać.
Dodać do masy ubitą pianę i łyżką całość wymieszać.
Połowę biszkoptów namoczyć w kawie z likierem i układać na dnie naczynia.
Na biszkopty wyłożyć połowę masy mascarpone i oprószyć ją kakao.
Powtórzyć czynność z nakładaniem namoczonych biszkoptów i masy.
Włożyć do lodówki na kilka godzin.
Przed podaniem wierzch oprószyć kakao.
Duś, dużo sił i zdrówka życzę :*
aaaaaaa !! dawaj kawałek !
Zdrowia przede wszystkim! A tiramisu to zdecydowanie mój ulubiony deser 🙂
Wygląda pysznie 🙂
sama jeszcze nie robiłam tego deseru włoskiego, ale Pannę cottę tak. Aktualnie jest na moim blogu 🙂
ja zawsze bez jajek robię. Pięknie się prezentuje, na prawdę 🙂
Pysznie wygląda 🙂
Duśka śliczne Tiramisu :))
wracaj szybko do zdrowia i sił :*
Pozdrawiam,
Olinka – Smakowy Raj
Tiramisu nigdy mi się nie znudzi 😉 Uwielbiam!
Zdrowia! ;* Ja też zasypana chusteczkami… katar i łzawiące oczy, alergia w akcji.
Klasyka ,ale przepyszna, twoje wygląda bardzo smakowicie 😉