Ciastkarnia Chimney Cake lokal zamknięty
ul. Trubadurów 8
80-205 Gdańsk (przy SKM Politechnika)

Głównym produktem dostępnym w tej ciastkarni są węgierskie kurtoszkalacze, popularne w wielu krajach europejskich. Kurtoszkalacze  to przysmaki z ciasta drożdżowego, które wyglądem przypominają komin, z którego po wypieczeniu w piecu bucha aromatyczna para.
Lokal znajduje się w pobliżu SKM Gdańsk Politechnika i jest to w zasadzie niewielka budka ze stoliczkiem na zewnątrz. Po wejściu do środka od razu czuję się słodkie aromaty. Inspiracją do otworzeniu lokalu przez młodą Panią Joannę była wizyta w Budapeszcie, gdzie takie ciastka są sprzedawane. Ja miałam okazję spotkać się z nimi po raz pierwszy na targach w Poznaniu (klik), a potem zimą w Zakopanem. Te ciastka idealnie rozgrzewają w chłodniejsze dni.
Produkcja kurtoszkalaczy rozpoczyna się od przygotowania ciasta drożdżowego, które potem godzinę wyrasta. Następnie z ciasta formuje się długi pasek, a potem nakłada na wałeczek i pozostawia do dalszego rośnięcia. Na koniec ciastka trafiają do pieca już obtoczone w cukrze, który się karmelizuje w trakcie pieczenia, a po upieczeniu można ciastka polewać jeszcze czekoladą.
zdj. by ChimneyCake
fot.ChimneyCake
W menu mamy do wyboru kurtosze na słodko, z cynamonem, wanilią, kakao, nutellą lub czekoladą z orzechami, a co miesiąc mamy dodatkowy smak, w październiku było to masło orzechowe, na listopad planowane są wiórki kokosowe, a na grudzień piernikowe smaki. Nowością są kurtosze na słono o smaku pizzy, my z wytrawnymi się jeszcze nie spotkaliśmy. Ceny są od 6-7zł. Dodatkowo możemy zakupić tanią kawę, wyciskany świeżo sok z pomarańczy, czekoladę do picia czy herbatę.
Ja jestem fanką wanilii, więc wybrałam taki smak, natomiast Paweł uwielbia cynamon, więc wybór był prosty. Gorące ciastko dostajemy w folijce z dziurkami, by mogło spokojnie parować i uwalniać nam prosto w nos swoje cudne aromaty. Na zewnątrz ciastko jest chrupiące, a w środku przyjemnie miękkie i do tego bosko słodkie.
po lewej cynamon, po prawej wanilia
Ciastkarnia jest po drodze do kina, więc wzięliśmy ze sobą jeszcze wcześniej przygotowanego kurtosza z czekolada i orzechami oraz wytrawnego o smaku pizzy. Wytrawny to coś przepysznego, tym bardziej, że dostajemy jeszcze sosy do niego, idealny do podjadania w czasie filmy lub gdy mamy ochotę na coś konkretniejszego.
Jeśli tylko będziecie w okolicy to gorąco zachęcam Was do skosztowania słodkiej lub wytrawnej przekąski, a w szczególności warto skusić się na gorącego kurtosza (są wypiekane kilka razy w ciągu dnia). Zjeść od razu, po drodze, wziąć do pracy lub dla kogoś bliskiego albo do kina 🙂 Szkoda, że lokal jest mały, że nie można w środku zjeść i napić się kawki, ale kurtosze to ciastka do ręki na wynos. Drogo nie jest (cena jak dwie drożdżówki) – a czegoś takiego nigdzie indziej w Trójmieście nie zjecie 🙂

23 Replies to “Chimney Cake Gdańsk”

  1. Inspirowane Smakiem says: 2 listopada 2013 at 05:42

    Uwielbiam! Jadłam w zeszłym roku na jarmarku świątecznym we Wrocławiu o smaku czekoladowym z orzechami i potwierdzam, że to jest pyszne pyszne pyszne!

  2. mama-misi-tosi says: 2 listopada 2013 at 11:15

    narobiłaś tylko smaka 🙂

    1. Anonimowy says: 15 marca 2016 at 22:43

      Narobiłaś mi …smaku! Tak jest po polsku, poprawnie. Nie powinno się powielać błędów językowych wymyślonych przez niedouczonych reklamiarzy.

  3. Wiktoria Stachowiak says: 2 listopada 2013 at 11:43

    ile takie coś może miec kalorii? pytam z ciekawości…

    1. Dusia says: 2 listopada 2013 at 12:08

      Tyle co zwykłe ciasto drożdżowe plus cukier na zewnątrz.

    2. Wiktoria Stachowiak says: 3 listopada 2013 at 15:02

      tzn ile? bo nawet nie wiem, ile to waży itp

    3. Dusia says: 3 listopada 2013 at 15:20

      tzn. sobie poszukaj, bo nie mam pojęcia.

    4. Anonimowy says: 16 listopada 2013 at 17:09

      Dusiu zawsze jesteś tak wrogo nastawiona na pytania (nawet te najgłupsze)?

    5. Dusia says: 16 listopada 2013 at 20:30

      nie pierwszy raz ta sama osoba pyta mnie o to pod postem z przepisem, nie jestem dietetykiem.

    6. Wiktoria Stachowiak says: 17 listopada 2013 at 07:21

      najmocniej przepraszam, ale pierwszy i ostatni raz skomentowałam Twój post. zapytałam z czystej ciekawości. jeszcze raz sooory , nie myslałam,że tak Cie tym urażę.

    7. Dusia says: 17 listopada 2013 at 08:16

      Nie jestem urażona spokojnie 🙂 mimo wszystko zapraszam do komentowania. Pozdrawiam

  4. Anonimowy says: 2 listopada 2013 at 13:50

    Warto też dodać, że trwa promocja – na kartki-kupony otrzymuje się pieczątkę za każdego kupionego kurtosza – dziesięć pieczątek to dowolny kurtosz gratis! ;-]
    / takron /

  5. Jula G. says: 2 listopada 2013 at 15:53

    mój narzeczony pierwszy raz jadł te kołacze na jarmarku świątecznym i od tamtego czasu nie przepuszcza okazji, by je zjeść 😉 także, gdyby nam się przydarzyło być w gdańsku to na pewno zajdziemy do Chimney Cake 😉

  6. Natalie says: 2 listopada 2013 at 18:29

    Ja bym wzięła jednego z masłem orzechowym a drugiego z nutellą 🙂

  7. feeriasmakow says: 2 listopada 2013 at 19:24

    No nie, a ja co roku przejeżdżam 1100 km, żeby najeść się kurtoszy na zapas… Teraz dowiaduję się, że mam je pod nosem. W przyszłym tygodniu będą moje :).
    Skoro tak dobrze orientujesz się w gdańskich kawiarniach to może wiesz gdzie w oliwie jest cukiernia Fedora?
    Pozdrawiam Gośka

    1. Dusia says: 2 listopada 2013 at 20:11

      Niestety nie słyszałam o takiej cukierni, google też nic nie pokazuje więc może nie ma już takiej?

  8. feeriasmakow says: 2 listopada 2013 at 19:28

    No nie, a ja co roku przejeżdżam 1100 km, żeby najeść się kurtoszy na zapas. Teraz dowiadują się, że mam je niemal pod nosem. W przyszłym tygodniu będą moje :). Skoro tak dobrze orientujesz się w gdańskich kawiarniach to może wiesz gdzie w Oliwie znajduje się cukiernia Fedora?
    Pozdrawiam Gośka

  9. feeriasmakow says: 2 listopada 2013 at 22:45

    Swojego czasu w Klifowskiej kawiarni na dole mieli paschę i tort kajmakowy z tej właśnie cukierni. Wydałam na nie fortunę 🙂 Potem Deserlandia zajęła się dystrybucją tych wypieków. Ale oczywiście, pomimo moich próśb i błagania nie chcieli podać adresu. Kiedy i ona upadła słuch o cukierni zaginął. Wiem tylko, że jest gdzieś w starej części Oliwy. Jeśli kiedyś ją namierzysz proszę, daj mi znać. Pozdrawiam.

    1. Anonimowy says: 20 września 2014 at 14:05

      zadzwoń pod 58 5522412 i zamów sobie paschę skoro tak ją lubisz z tej cukierni:) pozdrawiam

  10. Anonimowy says: 3 listopada 2013 at 10:25

    ->feeriasmakow : też to znałem, zahaczając o Zakopane po kurtosze i oscypki na grilla jadąc do znajomych do Opola ;D

    a to może ja też z pytaniem 'poszukiwawczym'…;-)
    Czy wie ktoś z Was, co to za cukiernia, była lub istniejąca, najprawdopodobniej z Sopotu (przez ileś miesięcy miała też box na hali w Gdyni ze dwa lata temu), która robi EKLERY, ale nie ze zwykłym budyniowym kremem, ale kremem cappuccino i położonymi na nim wiśniami?? świetne były..
    pozdrawiam,
    takron

  11. Anonimowy says: 13 kwietnia 2014 at 09:25

    Pycha 🙂 Razem z chłopakiem próbowaliśmy z cynamonem, kakao, nutellą i snikers 🙂 Rewelacja 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.