Jakiś czas temu Grand Blue zorganizowała kolację degustacyjną dla mediów, podczas której mogliśmy poznać nową jesienno-zimową kartę dań. Przyznam szczerze, że naprawdę możecie tu pysznie zjeść i to dosyć wyrafinowane dania, choć taką kolacja raczej trzeba zaliczyć do tych droższych.
Spis treści
Słowem wstępu…
Restauracja Grand Blue powstała rok temu, choć w zasadzie można powiedzieć o pewnym przebranżowieniu się restauracji Art Deco, która wcześnie słynęła głównie z kuchni francuskiej. Dziś w nawiązaniu do nadmorskich klimatów starają się tu skupić na rybach i owocach morza. W restauracji dalej rządzi szef kuchni Tomasz Koprowski. Rok temu miałam też przyjemność uczestniczyć w takiej kolacji, ale cóż szczerze mówiąc akurat do poziomu serwowanych dań rybnych miałam trochę zastrzeżeń i obawiałam się jak będzie tym razem. Widać jednak ogromny progres! Bardzo mnie to ucieszyło, że kuchnia pracowała nad tym wszystkim w tych trudnych czasach i dziś z wielką śmiałością chciałabym polecić każdemu zjedzenie obiadu czy kolacji w tym jakże historycznym i kojarzącym się z luksusem hotelem.
Mam pewne wspomnienie z hotelowym śniadaniem w tym hotelu, na którym byłam jeszcze jako dziecko. Chwilę przed zaproszeniem na branżowe spotkanie wybrałam się też prywatnie do restauracji z moją mamą, trochę w nawiązaniu do tych naszych wspomnień, na desery i kawę. Muszę przyznać, że było wybornie i rozkosznie. Jeszcze wrócę na koniec wpisu do tego.
Podczas kolacji, a więc i na zdjęciach widzicie porcje degustacyjne w zmniejszonej formie. My podczas tego spotkania zjedliśmy 9 dań. Ceny dań dotyczą standardowych porcji.
Grand Blue
ul. Powstańców Warszawy 12/14, Sopot (Sofitel Grand Sopot)
Wnętrze Grand Blue – restauracja z widokiem na morze w Sopocie
Jak widzicie w środku jest bardzo elegancko, ale nie zmienia to faktu, że każdy może tu przyjść w stroju codziennym, nie trzeba specjalnie zakładać garnituru żeby móc tu zjeść rano śniadanie, mniej formalnie obiad czy kolację na luzie. Wieczorem dzięki lampkom na oknach i ogromnych żyrandolach, na których zapalają się lampki robi się bardzo klimatycznie i romantycznie.
Menu Grand Blue Sopot
Kuchnia opiera się na karcie zmienianej sezonowo bazującej na rybach, choć wcale nie bałtyckich, bo jak sam szef kuchni mówi ich dostępność jest coraz trudniejsza, a i z jakością bywa różnie, dlatego ryby będą tu bardziej z Atlantyku, ale widok macie za to na Bałtyk.
Tu nie będę też nikogo wyprowadzać z błędu – tanio nie jest, a ceny nawet na tle trójmiejskim są bardzo wysokie.
Naszą kolację uświetniły szampany Mumm oraz Perrier-Jouët serwowane do dań przez sommeliera Wojciecha Grzegorczyka. Trudno nie oprzeć się słowu, że było szampańsko.
Przystawki
Małże św. Jakuba / kalafior / masło palone / jabłko / orzechy 55 zł
Perfekcyjnie przygotowany przegrzebek! Najlepszy w moim życiu, choć dodatki mnie nieco zaskoczyły, bo nie są na pewno standardowe.
Wędzony matias / ziemniak / borowik / ogórek kiszony 52 zł
Z przykrością stwierdzam, że ciężko o dobrego śledzia w Trójmieście, ale właśnie ten w Grand Blue jest bardzo dobry, a czuję, że zachwycił mnie właśnie tym swoim dymnym aromatem. Tu goście wszyscy się zgodzili, że z trzech przystawek ta zrobiła na nich największe wrażenie (chociaż dla mnie i perfekcja przegrzebka była na równi).
Tatar z polędwicy wołowej /żółtko / pikle / anchois 65 zł
W tym temacie jak wiecie jestem wymagająca i muszę przyznać, że było to po prostu poprawne danie bez żadnych fajerwerków, choć niektórzy goście byli zaskoczenie anchovies. Wołowina posiekana, delikatna, żółtko, cebula, ogórek i serowy chips. Smacznie i tyle :).
Zupy
W aktualnej karcie do wyboru jest żurek staropolski, krem z kiszonych ogórek oraz zupa rybna z szafranem na bazie bałtyckich ryb z krewetkami i kalmarami. Kosztuje 39 zł. Bardzo smaczna, sam wywar świetny, odpowiednio zbalansowany, nie za mocno pomidorowy, dobrze doprawiony, kalmar mięciutki, choć mi akurat trafiła się taka sobie małża.
Dania główne
Filet z jesiotra syberyjskiego / jabłko / ogórek / ziemniak / dynia 75 zł
Danie w karcie ma oznaczenie de-light i podaną liczbę kalorii 295. To właśnie jesiotr ostatnim razem nie podszedł mi, bo był w moim odczuciu przesuszony, ale teraz był świetnie zrobiony, a nie jest to łatwa ryba, bo jej mięso jest takie zbite. Dodatki przyjemne, jesienne, na górze chipsiki, śmiało bierzcie.
Filet z halibuta /czarny czosnek / brukselka / słodki ziemniak / papryka / szafran 135 zł
I oto przed Państwem mój faworyt! Wybitnie przygotowany, turbo soczysty, rozpływający się w ustach halibut podany na pysznym sosie szafranowym. Finezji dodał mu płatek złota, więc stał się luksusowym daniem z luksusową ceną, ale czapki z głów, całość była tak dobra, że mruczałam.
Polska dojrzewająca polędwica wołowa /młode warzywa / ziemniaki / foie gras / trufle 126 zł
Kolejne wyśmienite danie i mówię to ja osoba, która nigdy nie wybiera steków do jedzenia, choć zawsze próbuję z Pawła talerza. Polska wołowina dojrzewała na sucho przez 20 dni i w tym tkwi sekret, sezonowane mięso to majstersztyk, a tu pojawiły się jeszcze trufle oraz … foie gras, z którym mam moralny dylemat… Jeny, ale to było taaaakie dobreeee! Fani steków muszą spróbować.
jesiotr halibut halibut stek
Desery
Słodkości to równie mocny punkt programu jak dania główne, ale o tym już wiedziałam, dzięki prywatnej wizycie.
Tu mogę Wam pięknie pokazać różnicę jak wyglądały talerze degustacyjne, a jak wyglądają dania podawane standardowo, kiedy byłam prywatnie z mamą na kawce. Oba desery polecam z ogromną śmiałością! Sernik jest prawilny, a fondant czekoladowy najlepszy, jaki jadłam. Paweł pochłonął go dosłownie w kilka sekund tak jest dobry, ja wolałam się delektować tą rozkoszą.
Sernik mascarpone gruszka / lody śmietankowe (podczas prywatnej wizyty były gruszkowe pyszne) / puder czekoladowy 35 zł
Fondant czekoladowy/ wiśnie / lody / maliny / jarzębina 35 zł
kolacja degustacyjna kolacja degustacyjna standard standard
Podsumowanie restauracja Grand Blue w sopockim Grand Hotelu
Restauracja Grand Blue skupia się na rybach i owocach morza, które potrafi przygotować perfekcyjnie z wielką klasą. Oczywiście nie brakuje w karcie mięsa, czy naprawdę wspaniałych deserów. Samo wnętrze jest takie eleganckie i szykowne. Obsługa (oceniam po prywatnej wizycie) jest profesjonalna, ale nie wchodzi zbytnio w rozmowę, natomiast grzecznie pytają, czy wszystko smakuje. Widok jest przepiękny! Na plażę i morze, a jak usiądzie się na końcu sali to i można spoglądać na molo. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie bardzo wysokie ceny. Tu niestety trzeba liczyć się ze sporymi kosztami. Czy jednak nie warto czasem pokusić się o trochę luksusu? 🙂