Śledzie królują u nas często na stole w piątek. W święta mają swoje szczególne miejsce. Już teraz warto przygotować śledzie i wstawić je do lodówki w celu marynowania, aby przesiąkły smakami. Przepisy na śledzie znajdziecie tu:
Dzisiejszy przepis na śledzie z żurawiną i czerwoną cebulą to przepis, który spodobał się restauracji Rondel w Sopocie i zagości w niej, jako starter :).
Śledzie z żurawiną i czerwoną cebulą
3-4 filety śledziowe typu matias
spora garść żurawiny suszonej
cebula czerwona
1 cm kawałek imbiru
olej i oliwa
2-3 łyżeczki octu winnego białego
pieprz różowy i czarny
koperek suszony
koperek/natka pietruszki do ozdoby
Filety namoczyć w wodzie lub mleku, najlepiej na całą noc, minimalnie na 2 godziny.
Odsączyć śledzie i pokroić pod skosem na mniejsze kawałki.
Pół cebuli pokroić w piórka, pół w drobną kosteczkę.
Imbir obrać i zetrzeć na tarce.
Śledzie włożyć do miski razem z cebulą, żurawiną i imbirem.
Zalać wszystko olejem, dodać do smaku oliwy (ok. 1/3 szklanki) i ocet winny.
Dodać rozmiażdżony pieprz różowy, czarny i koperek suszony.
Włożyć wszystko na min. godzinę do lodówki – śledzie najlepiej smakują po tygodniu (wtedy należy trzymać je w zamkniętym słoiku).
Śledzi z żurawiną jeszcze nie jadłam, ale na pewno smakują fantastycznie. Chętnie zrobię coś nowego na święta. 🙂
Pozdrawiam Basia
W oleju z cebulką albo w śmietanie z jabłkami – to zdecydowanie moje ulubione 🙂
Takich jeszcze nie próbowałam, a że śledzie uwielbiam, z pewnością wypróbuję przepis, jak tylko nadarzy się okazja 🙂
Ja jeszcze polecam z cebulą i czerwoną fasolą (jak te zawijańce po góralsku SEKO).
Gdzie kupujesz dobre śledzie, jeśli można wiedzieć?
Obserwuję Twojego bloga od dawna (będzie ze 3 lata), masz bardzo ciekawe przepisy (zupa z cukinia i zielonego groszku robiła latem furorę w naszym domu :)). Wiem, że również jesteś z Trójmiasta i zastanawiam się, czy śledzie kupujesz na hali rybnej? Bardzo chciałabym w końcu śledzie zrobić, ale nie mam pojęcia, gdzie mogłabym się zaopatrzyć w dobrą rybę.
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
Witaj Asiu! Świeże śledzie kupuję najczęściej od rybaków w Jelitkowie, a matiasy to na eko bazarze w Hali Olivii, Lisnera np. w Biedronce bywają, na hali bywam rzadko, ale jakościowo jest najlepsza podobno w ryby. Aha jeszcze zielony rynek 🙂
Bardzo mi miło, że mam tak wierną czytelniczkę Asiu pozdrawiam Cię cieplutko 🙂 może gdzieś na ulicach się mijamy 🙂