Drugie pierogi w życiu.
A tak przyjemnie się lepiło.
Aż dwie tury nalepione.
To takie uspokajające.
Można się skupić na własnych myślach...
Pierogi z kapustą i grzybami
ciasto:
3 szklanki mąki
pół łyżeczki soli
wrzątek (ok.1szklanka)
2 łyżki oleju
farsz:
30g grzybów suszonych
300g kapusty kiszonej
cebula
1,5 szklanki wody wrzącej
sól, pieprz, oliwa
Farsz: Grzyby gotować w niewielkiej ilości wody, aż będą miękkie.
Pokroić drobno grzyby, kapustę i cebulę.
Cebulę podsmażyć na patelni na oliwie, następnie dodać kapustę i grzyby.
Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Dolać wodę i gotować pod przykryciem aż cała woda wyparuje.
Pozostawić do ostygnięcia.
Ciasto: Mąkę mieszamy z solą.
Dodajemy stopniowo wodę i zagniatamy nożem, dodać tyle wody ile wchłonie mąka. Zazwyczaj jest to szklanka wody.
Dodać olej i zagniatać rękoma do uzyskania elastycznego i nie lepiącego się do rąk ciasta.
Ciasto rozwałkować na blacie posypanym mąką jak najbardziej cienko, wykrajać szklanką kółka i nakładać farsz.
Zlepiać brzegi i docisnąć widelcem, albo zrobić ozdobną falbankę.
Jeśli chcemy podać od razu to wrzucamy po kilka sztuk do wrzącej osolonej wody i gotujemy aż wypłyną na wierzch ok.4min.
Ja w tym roku mroziłam na 2 sposoby:
1) chwilę obgotowałam we wrzącej wodzie, czekałam aż ostygną, układałam na tacce by się nie stykały i do zamrażalnika. po godzinie przekładałam do pojemnika.
2) surowe na tackę i do zamrażalnika, a po godzinie do pojemnika.
Ciekawa jestem, który sposób jest lepszy.
edit: W sumie oby dwa sposoby są dobre, ale że 2 sposób jest szybszy proponuję go :)
edit: W sumie oby dwa sposoby są dobre, ale że 2 sposób jest szybszy proponuję go :)
Wszystkie przepisy świąteczne zgromadziłam tutaj {klik} w tym: