Yatta Sushi w Sopocie to nie jest do końca nowy punkt na mapie kurortu, natomiast dopiero jesienią otworzyli lokal, w którym możemy zjeść na miejscu. Wcześniej działali dowozowo, a teraz możemy się u nich rozgościć w bardzo ciekawym wnętrzu. Skorzystaliśmy z ich zaproszenia, aby przetestować, co mają w ofercie.

Yatta Sushi

ul. Grunwaldzka 12/16, Sopot

Koncept

Azjatyckie jedzenie, z naciskiem na sushi, w nowoczesnym wnętrzu z luźną atmosferą tak bym to w skrócie ujęła.

Wnętrze

Sama restauracja w zasadzie jest niewielkich rozmiarów, ale wrażenie robi ogromne. Wnętrze jest bardzo dopracowane i uwagą zwraca otwarta kuchnia oraz instalacja przypominająca sieci rybaków na suficie. Stolików nie ma bardzo dużo, ale są miejsca przy barze i jest taka intymniejsza strefa, gdzie możecie usiąść w kilka osób i nie będzie Was widać.

Menu Yatta Sushi – co zjeść?

W karcie dań oczywiście azjatyckie smaczki. Podoba mi się bardzo pomysł wizualizacji dań na zdjęciach przy nazwach – szczególnie istotne jest to dla osób początkujących np. z sushi.

Zaczynam od kieliszka białego wina Rieslinga, a Paweł popija jaśminową herbatę z imbryka żeliwnego. Przeglądając kartę od razu w oko wpada mi dział z wyborem tatarów. Dostępny jest tatar z łososia, tuńczyka, serioli oraz wołowiny. Zamówiliśmy sobie na przystawkę dwa, które najbardziej lubimy. Tatar z łososia (32 zł) podawany jest ze szczypiorkiem, porem, cebulą, srirachą, olejem sezamowym i sałatką z glonów wakame oraz z rzepą. Zapytano nas tutaj o stopień ostrości (bardzo na plus) oraz dodatkowo dostaliśmy do niego oddzielnie jeszcze ostrą paprykę gdybyśmy chcieli całość jeszcze bardziej ostrą. Bardzo smaczny, pikantny, grubo siekany tatar, ładnie podany, dobra porcja w stosunku do ceny. Trochę brakowało mi jedynie jakiegoś pieczywka do niego. Polecanko!

Sporym zaskoczeniem okazał się tatar z polędwicy wołowej w azjatyckiej karcie. Miła to niespodzianka i po przeczytaniu nie mogłam sobie odmówić. Jeśli nie widzieliście jeszcze wpisu „Gdzie na tatar w Trójmieście” to szybko nadrabiajcie zaległości. Tatar wołowy jest tu z nutą azjatycką (36 zł) i jest naprawdę ciekawy! Lubię takie nowatorskie podejście, z nawiązaniem do danej restauracji. Danie prezentuje się bardzo efektownie. Mięso było mocno posiekane, dla nas aż za bardzo. Wymieszano je ze szczypiorkiem, porem, a na wierzchu była piklowana cebula, którą uwielbiam. Majonez truflowy, togarashi (przyprawa azjatycka) i chrupiące nori spowodowały, że tatarek zrobił się bombowy! Coś pysznego! Mniam!

I teraz talerz sushi – rolki wybieraliśmy z pomocą obsługi, która była bardzo pomocna, profesjonalna i sympatyczna.

Zdecydowaliśmy się na:

  • sake philadelphia (26 zł) – klasyk z łososiem surowym i serkiem, zawsze biorę, aby mieć stały punkt porównania i tu roleczka wypadła bosko, piękny i ogromny kawałek łososia oraz dużo awokado, trochę mniej serka niż gdzie indziej
  • sake maki almond (38 zł) – grillowany łosoś w środku, słodki sosik kabayaki, a cała rolka w migdałowej tempurze, pycha dawno takiej rolki nie jadłam w migdałach
  • golden dragon (31 zł) – california z philadelphią, ogórkiem, tykwą, krewetką w tempurze i miętą, całość obłożona mango, świetna orzeźwiająca rolka, dzięki tej mięcie i mango
  • maguro mango (26 zł) – california z surowym tuńczykiem, spicy mayo, chili dżemem polana sosem mango, bardzo ciekawa słodko-ostrawa propozycja, spodobała mi się taka wersja z tuńczykiem, bo rolki z tą rybą smakują mi najmniej ogólnie

Żaden z kawałków się nie rozpadał, tu widać doświadczenie sushimasterów. Wszystkie roleczki były pyszniutkie.

Co wyróżnia rolki Yatta Sushi?

Te kawałki sushi są ogromne! W środku ogrom ryby! Ryż jest smacznie zaprawiony tak jak lubię – ale to już kwestia gustu, Paweł zwrócił uwagę na ładną kleistość tego ryżu.

I przyszła pora na deser, na który nie było miejsca, bo i tak część talerza sushi musieliśmy zabrać na wynos tak się porządnie najedliśmy. Pojemność naszych żołądków była ograniczona, ale obsługa nas skutecznie namówiła na chokokeki, czyli ciastko czekoladowe typu lawa inaczej zwane też fondantem (25 zł). Jestem im wdzięczna za te namowy! To było coś przepysznego! Wylizaliśmy prawie talerz. Rozpływające się wilgotne i mocno czekoladowe ciastko zaserwowano w otoczeniu świeżych owoców, glazurowanych wiśni, sorbetu owocowego oraz kruszonki. Co prawda lodów sami nie robią, ale były wyśmienite. Deser tak mi zasmakował, że znalazł się w TOP daniach 2021 roku.

Podsumowanie Yatta Sushi Sopot

Jestem zachwycona! Tu wszystko grało! Ładne wnętrze, świetna obsługa, ale to jedzenie króluje mimo wszystko na talerzach. Bardzo obiecujące miejsce, a obecnie jest to jedna z niewielu restauracji w Sopocie serwująca sushi. Trzymam kciuki aby udało im się utrzymać taką jakość, a będzie sukces murowany.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.