Zapraszam na moje słodko-gorzkie podsumowanie minionego roku.
Spis treści
Początek roku z Hanoi
Rozpoczęcie roku było bardzo emocjonalne i absorbujące, bo zaangażowana byłam w remont Hanoi po zrzutce, którą zorganizowałam. Założyłam też Hanoi FB i doprawadziłam go do 1000 obserwujących dodając wszystkie główne informacje, w tym menu, które też pomagałam lekko zmienić i akceptowałam projekt. Potem trzeba było przygotować otwarcie, więc było dużo dobrych emocji, ale nie zabrakło też hejterskich komentarzy, które bardzo mnie raniły i były oszczerstwami. Dziś to pisząc i rozmawiając całkiem niedawno z panem Cinem wiem jak wiele dobrego razem z Wami zrobiłam, bo akcja przecież wyszła od Was, kiedy usłyszałam piękne słowa „będę Ci wdzięczny do końca życia” – łezka wzruszenia leci jak o tym sobie przypomnę. Kawałek serducha w Hanoi zostawiłam.
Szerokie wspieranie gastronomii podczas ich zamknięcia
Nie wiedzieliście o wszystkich moich działaniach dla gastronomii. Wiadomo, że zamawialiśmy dużo na dowóz i wynos, promowaliśmy miejsca nowe na start, ale jeśli ktoś prosił o pomoc to nie odmawiałam. Pokazywałam Wam oferty różnych miejsc – jedne zamawiając z własnej kieszeni, inne w ramach barterowej współpracy, a inne pokazując Wam w ramach gorącej prośby od gastronomów z nożem na gardle. To o czym nie wiedzieliście to:
- udzielenie mnóstwo darmowych konsultacji dla gastronomów – co wprowadzić w menu, co zmienić żeby było lepiej, co inaczej, czy stworzenie takiej i takiej restauracji ma teraz sens, czy takiego konceptu brakuje, co można zmienić na fb, jakich informacji brakuje na stronie www, czy instagram jest dobrze prowadzony, czy warto zrezygnować z agencji marketingowej, komu powierzyć w restauracji pewne funkcje aby obniżyć koszta, jak podnieść ceny bez hejtu gości, czy korzystać i dlaczego tak lub nie w konkretnych przypadku z platform dowozowych, jak robić fajne zdjęcia telefonem itd. – dziękuję, że obdarzyliście mnie branżo tak ogromnym zaufaniem! Szkoda jednak, że też część tych osób szybko o tym zapomniała i kiedy gastro zostało otworzone zaczęliście mnie za plecami obgadywać i szerzyć niesłychane historie. Wierzę, że karma wraca! Dziękuję ogromnie tym, którzy pamiętają i doceniają!
- wykonywałam sesje fotograficzne kulinarne – czasami totalnie odpłatnie, ale czasami za pół ceny, a czasami za free
- dzieliłam się moimi blogowymi fotkami za darmo – proponowałam restauratorom używanie moich fotografii z wizyt do używania w social mediach, kiedy ichbudżet kulał i nie było czasu i kasy na to
- z pewnymi projektami i propozycjami wychodziłam sama do gastro proponując współpracę, bo materiał może być ciekawy dla moich czytelników.
Ten zimowo-wiosenny czas był wbrew pozorom intensywny, bo po przebudzeniu zawsze miałam dużo wiadomości na Ig i fb nie tylko od gastronomów, ale również od gości restauracji. Przypomnę, że ja normalnie na etacie pracuję, więc byłam naprawdę zapracowana, ale też tak emocjonalnie z gastro złączona, tak bardzo, że starałam się tłumaczyć czasami nawet Wasze błędy. Przyznam, że to była dla mnie ogromna lekcja też życiowa. Emocje nie zawsze są dobre w biznesie, a gastro to piękny, ale i ciężki orzech do zgryzienia. Cieszę się za to z kontaktów, które umocniły się w tym czasie.
Nie dziękuję za największą liczbą zatruć pokarmowych w mojej historii, nawet jeśli dostałam dania w ramach barteru – to dobry argument dla hejterów, którzy twierdzą, że zawsze dostaję „lepsze jedzenie”.
Romantyczna kolacja Mnie to Rybka w pokoju hotelowym
Co prawda w trakcie zamknięcia gastro nie chodziliśmy po otwartych restauracjach – a zaproszeń miałam bardzo dużo, te odpłatne też, co ciekawe pomimo, że otwarcie mówię, że nie biorę pieniędzy za recenzje – ale zdecydowaliśmy się na kolację we dwoje w pokoju hotelowym pod koniec lutego kiedy już byłam zaszczepiona. Byliśmy my i kelner w maseczce przynoszący dania. Będę miała co opowiadać za kilka lat. To było niesamowicie dziwne uczucie! Szczęście, ekscytacja, że możemy usiąść przy stoliku z białym obrusem, zjeść ciepłe dania (bo z dowozami różnie bywało), a zarazem jakaś taka nuta strachu i dziwnych myśli – ile to potrwa, czy tak będzie trzeba długo jeść romantyczne kolacje i smutek też się przewijał, jednak to goście i obsługa krzątająca się po sali tworzą atmosferę. Było nam tak dziwnie cicho, że musieliśmy puścić sobie w tle TV.
Zrobiłam swoje własne lody truskawka&prosecco w Le Delice
Dzięki Waszemu wsparciu w postaci lajków udało mi się wygrać konkurs w Le Delice i mogłam stworzyć sama od podstaw lody o swoim wymarzonym smaku. To piękna historia, zobaczyć tak od środka, jak lody powstają, ile to pracy i wiedzy kosztuje, w szczególności znajomości chemii! Jeszcze piękniejsze było to, że Wy te lody potem mogliście kupować – niesamowite uczucie!
Otwarcie gastro i intensywne gastronomicznie lato
W maju najpierw otworzyły się ogródki i 18 maja w moje urodziny pojawiliśmy się na tarasie jednej z gdańskich restauracji. Było deszczowo i zimno, a jak zawsze gastro otworzono znienacka i nie wszyscy obudzili się na czas. Potem było pełne otwarcie gastro w czerwcu i tu miałam ogromne szczęście przypadkiem mieć urlop, więc trafiłam do totalnie nowej miejscówki, która obecnie zbiera masę pochlebnych recenzji.
W zasadzie gastronomicznemu lato poświęciłam już jeden wpis na blogu, więc nie będę się powtarzać, ale było naprawdę świetnie i w większości miejsc przepysznie – nie ma lekko ja już dosyć mocno selekcjonuje knajpki i nie bawię się już w niepewne miejsca, z ostrożnością podchodzę też do nowych konceptów.
Nie obyło się bez Festiwalu Smaków Food Trucków, którego od wielu lat jestem partnerem kulinarnym i również teraz zostałam. I choć wszyscy wokół na foodtrucki marudzą, to wciąż na festiwalach pojawiają się tłumy.
Pojawił się #efektDusi czyli widoczny napływ gości po moich opiniach i recenzjach na grupie. Czasami potrafiliście wszystko wymieść i o to w tym chodzi :). Pod koniec lata wprowadziłam też naklejki dla gastro „Dusia poleca” i część z Was tym szlakiem naklejkowym podąża :).
Udało mi się zrealizować projekt, do którego zbierałam się wiele lat, czyli zebrałam polecane przeze mnie miejsca z tatarem wołowym:
Trójmiasto kolejny rok z rzędu było oblężone turystami i niektórzy mówili, że w związku z tym ceny w gastro wzrosły niemiłosierdzie. Kilku cwaniaków się na pewno znalazło, ale prawda jest taka, że sami widzicie jak ceny na rynku ogólnie rosną i zapierdzielają i uwaga będą rosły, ale jak restauratorzy mówili o tym w połowie roku to nikt nie wierzył…
Początek jesieni…
…pokazał kto przetrwał dalej. Niestety z bólem serca okazało się, że często bardzo smaczne miejsca dalej już nie dały rady pociągnąć. Kredyty, zadłużenia, trudności w zatrudnieniu – swoją drogą chwilę wcześniej wypłynęło kilka nieciekawych informacji o umowach i nieszanowaniu pracowników w gastro itd. Na kim się to odbiło? Na nas, na gościach restauracji – bardzo widoczny w Trójmieście był spadek jakości obsługi. Chwała tym restauratorom, którzy dali radę utrzymać swoją stałą ekipę.
Początek października to Festiwal kulinarny Degustacje & Celebracje
Miałam przyjemność być na inauguracji festiwalu, a potem w ramach współpracy pokazywać Wam menu festiwalowe z trójmiejskich restauracji. Było dużo wizyt w restauracjach, dużo dobrego jedzenia i dużo fotografowania. Czysta przyjemność!
Końcówka października w Krakowie
Niezwykle słoneczną późną jesień spędziliśmy w Krakowie, gdzie zwiedzaliśmy i smakowaliśmy Kraków w ramach zaproszenia ze strony miasta. W 4 dni zrobiliśmy jakieś 120 tysięcy kroków i przejedliśmy bardzo dużo pysznych dań. Kraków nas oczarował zarówno turystycznie jak i gastronomicznie! Niesamowite miasto i już marzę, aby tam powrócić.
Spełnione marzenie – zjeść w restauracji z gwiazdką Michelin
W Krakowie udało mi się spełnić jedno z większych marzeń (mogę je skreślić z mojej bucket list) i zjedliśmy niesamowicie wybitną ucztę w jedynej obecnie restauracji w Polsce z gwiazdką Michelin Bottiglieria 1881. Obiecuję zebrać swoje wrażenia na blogu! 🙂
W listopadzie byłam w jury konkursu jako ekspert
Zostałam też ambasadorką festiwalu Fine Dining
Grudzień to 11 rok blogowej działalności
Finalnie polecam Wam też zajrzeć do ostatniego mojego wpisu