Od miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką nowej szczoteczki do zębów, która zrobiła na mnie na tyle duże wrażenie, że już postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na jej temat. Jeżeli szukacie czegoś, co zrewolucjonizuje Wasze mycie zębów, to musicie przeczytać cały wpis.
Wszystkie moje recenzje sprzętów AGD znajdziecie w TYM dziale.
Spis treści
Szczoteczka soniczna do zębów Philips Sonicare DiamondClean Smart
Co to znaczy szczoteczka soniczna i czym się różni od elektrycznej?
Główka szczoteczki elektrycznej jest okrągła i wykonuje ruchy rotacyjne oraz pulsacyjne (w przód i w tył). Osobiście kilka lat temu totalnie nie polubiłam się z taką szczoteczką, ponieważ podczas szczotkowania zębów moje wrażliwe dziąsła mi krwawiły. Rotacyjne ruchy były zbyt mocne jak na mój stan dziąseł.
Szczoteczki soniczne mają zupełnie inną technologię, która polega na ruchu wymiatającym samego włosia w główce połączonego z wysoką częstotliwością drgań. Skutkiem tych ruchów jest połączenie się wody (z namoczenia szczoteczki), naszej śliny oraz pasty w takie jakby bąbelki, które docierają np. w przestrzenie międzyzębowe (dokładnie to zjawisko kawitacji). Ten wystrzał bąbelków powoduje, że docierają one dalej niż włosie szczoteczki i np. masują nasze dziąsła. Główka takich szczoteczek jest podłużna i przypomina z wyglądu te manualne.
Dlaczego szczoteczka soniczna do zębów Philips Sonicare DiampondClean Smart?
- to najbardziej zaawansowany model na rynku
To rekomendowana szczoteczka soniczna przez dentystów na całym świecie.
- szybkość pracy
Philips Sonicare DiamondClean wykonuje do 62 tysięcy ruchów szczotkujących na minutę (dla porównania elektryczne mają ruchy pulsujące do 40 tysięcy, a manualną osiągamy do max. 600 ruchów). Dzięki temu osiągamy dużo dokładniejsze czyszczenie zębów, a to był mój priorytet.
- usuwa świetnie płytkę nazębną
Według badań producenta, w porównaniu ze szczoteczką manualną, usuwa do 10 razy więcej płytki nazębnej, która prowadzi do rozwoju próchnicy.
- czujnik nacisku
Jeżeli zbyt mocno będziemy naciskać szczoteczkę do naszych zębów to zacznie ona nam to sygnalizować wibracją.
- 5 trybów oczyszczenia zębów
Tryb Clean do codziennego czyszczenia, White do usuwania przebarwień, Deep Clean to pobudzające i głębokie oczyszczanie, Gum Healt na wrażliwe dziąsła i dedykowany do trzonowców i TongueCare do czyszczenia języka, aby zachować świeży oddech na dłużej.
Ogółem do każdego trybu dedykowana jest specjalna główka, ale programy możemy zmieniać korzystając z modelu, który posiadamy. Programy różnią się czasem mycia i drganiami.
- 3 poziomy intensywności pracy
To było dla mnie bardzo ważne, aby ze względu na delikatne dziąsła zacząć od niskiego poziomu mocy, a potem stopniowo przechodzić na większe.
- smartimer
Szczoteczka wibruje, co 30 sekund ułatwiając strefowe mycie zębów oraz wyłącza się automatycznie po 2 minutach. Myślę, że w pośpiechu zdarzało mi się myć zęby krócej, a tu grzecznie myję i czekam aż się wyłączy.
- design
Posiadam wersję szarą, a raczej srebrną, która jest niezwykle elegancka i pięknie prezentuje się w łazience. Do wyboru macie różne kolorystyki. Od razu przyjemniej myć zęby :).
- łączność z dedykowaną aplikacją
Poprzez Bluetooth możemy sparować szczoteczkę z aplikacją, która ma za zadanie ułatwić nam mycie zębów i przede wszystkim je skontrolować. Podaje wskazówki dotyczące czyszczenia, informuje o zbyt mocnym nacisku, nakazuje np. wykonywać mniej ruchów szczoteczków, przypomina o pominiętych miejscach do czyszczenia, czy pozwala wyznaczyć swoje cele. Przyznam, że to nie dla mnie kompletnie, nie mogłam się skupić na myciu zębów patrząc, co chwilę na aplikację, ale może niektórych z Was zachęci. Ja dam jej jeszcze szansę. Ta opcja spodoba się gadżeciarzom.
- możliwość dokupowania główek
Philips zapewnia Wam możliwość kupienia nowych główek, które posiadają różne funkcje i są dedykowane różnym programom. Możecie dokupić główki dla całej rodziny posiadając tylko jedną szczoteczkę (dla mniejszych dzieci są specjalne dedykowane modele szczoteczek). Trzeba też pamiętać, że podobnie jak szczoteczki manualne, powinniśmy główki zmieniać, co 3 miesiąc.
Co otrzymujemy oprócz szczoteczki i ile ona kosztuje?
To zależy od zestawu, który kupicie! Mój zawiera szczoteczkę z główką C3 Premium Plaque Control (najlepszą do programów Clean), szklankę do ładowania i podstawkę do ładowania. Jedno naładowanie wystarcza na 2 tygodnie. Szczoteczkę możemy wygodnie przechowywać w szklance z zestawu, do której możemy podpiąć od dołu ładowarkę. Bardzo to wygodne.
Cena mojej szczoteczki i zestawu na stronie producenta to obecnie 999 zł (zobacz). W droższych ofertach znajdziecie więcej główek czy etui podróżne, w którym można ładować szczoteczkę poprzez USB.
Co powinieneś wiedzieć?
Szczoteczką soniczną myjemy zęby w inny sposób! Mało, który film na youtubie pokazuje, jak robić to poprawnie. Główkę szczoteczki ustawiamy pod kątem 45 stopni do zębów, a przednie zęby mujemy ruchem wymiatającym. Nakładamy też dużo mniej pasty do zębów. Tu macie dobry film instruktażowy [klik].
Moje wrażenia
Pierwsze użycie szczoteczki sonicznej było, lekko mówiąc, dziwnym uczuciem! Te wibracje, drgania, włosie, które wykonuje jakby masaż na naszych zębach. Trochę obawiałam się o moje wrażliwe dziąsła, ale ku mojemu zaskoczeniu nie krwawiły ani razu! Co prawda przy pierwszym użyciu myłam zęby na najwyższym stopniu drgań i w jednym miejscu za mocno docisnęłam szczoteczkę, przez co zrobiło mi się na dziąśle małe podrażnienie, ale szybko zniknęło. Teraz używam trybu najsłabszego i bardzo lubię program do głębokiego czyszczenia.
Napiszę Wam jeszcze, co używałam wcześniej i była to ultra miękka szczoteczka manualna oraz Waterpika zaleconego przez stomatologów ze względu na szybkie narastanie kamienia. I cóż tu mówić! Szczoteczna soniczna jest jeszcze lepsza!
Każde kolejne użycia przyzwyczajają nas do nowej metody szczotkowania zębów. To zupełnie nowy wymiar szczotkowania zębów! To nie są bajki, że już po pierwszym użyciu czuć różnicę. Wystarczyło, że przejechałam językiem po umytych zębach i poczułam ich gładkość. To było szokujące wręcz, że po kilku użyciach zmniejszył mi się osad i płytka nazębna przy dziąsłach. Ja mam ciasno ułożone zęby, przez co ciężko było mi wyczyścić dokładnie przestrzenie międzyzębowe (nawet przy użyciu nitki). Szczoteczka soniczna radzi sobie z tym bez problemu! Jeżeli martwicie się o plomby to też nic się z nimi nie dzieje. Po kilkunastu myciach zauważyłam delikatnie rozjaśnienie zębów, a mam dosyć żółtą kość i nawet pasty wybielające sobie z tym nie radzą. To zasługa dokładnego oczyszczenia i pozbycia się osadu. Jestem zachwycona!
Tak jak pisaliście mi na Instagramie (tu) prawdą jest, że teraz ciężko mi wyobrazić sobie powrót do szczoteczki manualnej! Mam takie wrażenie jakbym wcześniej nie domywała zębów po prostu…
Wady szczoteczki sonicznej?
Większość mówi, że cena. Jednorazowo jest to duży wydatek, ale w moim przypadku liczę na to i jestem pewna, że nie będę musiała już tak często (co 3 miesiące) chodzić na skaling i piaskowanie (ok. 400 zł). To inwestycja zwrotna, w zdrowie naszych zębów.
Inni krzyczą, że wadą jest cena główek – pakiet 4 sztuk to około 160 zł, 2 sztuki 110 zł. Szczoteczki manualne Curaprox, które dotychczas używałam za sztukę kosztują około 20 zł (jeszcze 2 lata temu kupowałam je po 50 zł). Tu główki soniczne wychodzą o 50% drożej, ale to przecież zupełnie inna technologia.
Dla mnie wadą mojego zestawu jest brak zamykanego pojemnika na główki. Niektóre zestawy takowy posiadają. Ciekawą opcją wydaje się też dołączana do niektórych pakietów lampa UV do dezynfekcji główek.
Szczoteczka soniczna do zębów Philips Sonicare DiamondClean – czy warto kupić?
Zdecydowanie TAK! W szczególności osobom, które mają problemy z narastaniem płytki nazębnej lub z tendencją do tworzenia się kamienia nazębnego. Ku mojemu zaskoczeniu, a tego się najbardziej obawiałam, szczoteczka soniczna nie powoduje krwawienia dziąseł (jeśli ktoś ma bardziej wrażliwe). Podobno z czasem dziąsła powinny się wzmocnić, dzięki masażowi wynikającego z drgań czy „uderzeń bąbelków”.
I kto by się spodziewał, że recenzja szczoteczki sonicznej będzie aż tak długa i obszerna. Taka mała szczoteczka, a tak duża innowacja w higienie jamy ustnej.
Zobacz moje ostatnie wpisy: