Kocham sowy. Wszelakie!

Kanapka sówka
Kocham sowy. Wszelakie!
Dalej w głowie lato.
Deser letni.
A do wakacji jeszcze tyle.
Lubię kanapki.
I jak ja mogłam mówić. Że francuskiego nie lubię. Bo faktycznie. Te z piekarni dalej mi nie smakuje. Ale te domowe. Podbija moje serce.
Czarny chleb. Czarna kawa? Nieee, biała:)
Miała focha.
I nie chciała się dać wałkować.
Ale w końcu się dogadałyśmy.
I nawet nie uginała się.
Pod ciężarem składników!:)
Żyjecie? :)))
Widok fajerwerków.
Z Góry Gradowej.
Cały Gdańsk przede mną.
Jeden wielki błysk.
Nie jeden łyk szampana.
Całus równo o 24.
Co za noc :)
Okrągłe urodziny. Wszystkiego wspaniałego. Tato :*
Śledzie dały popalić. Przepis z gazety był beznadziejnie napisany. Zakręcone rolmopsy.