Curry wbrew pozorom proste danie, wystarczy odrobina czasu by zaskoczyć czymś gości. Nie rezygnujecie z liści limonki (też popełniałam ten błąd), ale one nadają tajskiego charakteru daniu i można je kupić w sklepie Kuchnie Świata (to nie reklama), traktujcie to jako radę. Polecam też:
Curry ze szpinakiem, pieczarkami i kurczakiem na mleczku kokosowym
3- 4 porcje
3- 4 porcje
2 szalotki
2 ząbki czosnku
olej lub masło kokosowe
łyżeczka czerwonej pasty curry
500 g filetu z kurczaka
pół szklanki przegotowanej wody lub bulionu
500 g pieczarek
sok z połowy limonki
250 g świeżego szpinaku
puszka mleczka kokosowego
2 liście limonki
sól, pieprz ziołowy, curry
ryż basmati
Filet z kurczaka pokroić na paseczki, doprawić solą, pieprzem ziołowym i obficie curry.
Usmażyć kurczaka na oleju aż w środku będzie biały – odstawić na później.
W woku lub garnku na rozgrzanym oleju lub maśle kokosowym usmażyć posiekaną szalotkę z czosnkiem, a pod koniec smażenia dodać pastę curry.
Pieczarki pokroić w plasterki i wrzucić na patelnię, skropić sokiem z limonki, dolać wodę i smażyć.
Kiedy będą gotowane całość zalać mleczkiem kokosowym i dodać liście limonki oraz szpinak – czekać aż się udusi, czyli zmięknie (można nakryć naczynie pokrywką).
Dodać wcześniej przygotowanego kurczaka, całe danie doprawić do smaku solą.
bardzo egzotyczny jak dla mnie pomysł ale ciekawy:) śliczny talerzyk:)
Wygląda niezwykle apetycznie!
swietny przepis:) ja kurczaka zamieniłabym na owoce morza 🙂
Pyszne zdjęcia! 🙂
Witam cię autorko tego bloga. Muszę powiedzieć, że ostatnio polubiałęm twój blog. Tworzysz bardzo ciekawe potrawy i można czerpać z nich, dla siebie nowe inspiracje. Bardzo mi się to podoba blog w końcu zaraz wyląduje w zakładce ulubione i pozdrawiam cię serdecznie.
Witam Janie,
bardzo miło mi to czytać 🙂 zaglądaj często, komentuj, a jak coś przygotujesz ślij zdjęcie 🙂