W ramach cyklu Pożeraczka książek i dzięki współpracy z Internetową Księgarnią Gandalf.com.pl oraz dzięki uprzejmości Business&culture mogę zaprezentować Wam kolejną recenzję.
Paulina i Michał Stępień
Wydawnictwo Muza SA
Stron: 288
Autorką książki jest Paulina i Michał Stępień, którzy na co dzień prowadzą stronę kotlet.tv. Nie będę ukrywać, że podeszłam do tej książki z pewnym sentymentem, ponieważ swoje gotowanie rozpoczęłam głównie od przepisów Pauliny, Jej filmiki były dla mnie naprawdę pomocne na początku mojej kulinarnej przygody. Miałam też przyjemność poznać Paulinę osobiście w akcji podczas mini-warsztatów, które prowadziła na plaży w Sopocie :). Sympatia do Pauliny nie wpłynęła jednak na moją opinię o książce.
Na początku książki znajduje się spis treści, w którym wyszczególniono rozdziały:
świeże chrupiące – chleb i bułki
małe wielkie – przekąski i przystawki
smakowite gorące – obiady
pyszne słodkie – ciasta i desery.
W środku opublikowano aż 130 przepisów, które w większości są naprawdę proste w wykonaniu. We wstępie dowiemy się, jak wyglądała droga do sukcesu bloga autorów oraz to, że wciąż gotują w tej samej niedużej kuchni, co na początku. Już od pierwszych słów da się lubić Paulinę, za Jej szczerość, tak po prostu.
Przed każdym rozdziałem znajdziecie opis-wprowadzenie od autorki oraz zdjęcia Jej samej, uśmiechniętej przy różnych smakołykach. Przy każdym przepisie także znajdziecie kilka ciepłych słów o samym przepisie. Przepisy opracowano dobrze, opis przygotowania jest jasno przedstawiony, podano także ilość porcji i czas przygotowania.
W większości są to przepisy proste, podstawowe – raczej takie klasyki jak np. camembert zapiekany, palmiery, lemon curd, pancakes czy pizzerki. Jest też całkiem sporo zdrowszych propozycji z kaszą jaglaną (za tą nie przepadam i liczę, że może jakiś przepis stąd zmieni moje zdanie). Każdy przepis opatrzony jest zdjęciem (oczywiście autorstwa blogerki), a te zdecydowanie się poprawiły, jeśli chodzi o jakość. Paulina ma swój własny styl zdjęć, one są takie domowe – dla kogoś może być to wadą, że nie są profesjonalne, zrobione przez super fotografa, a dla mnie są spójne z autorką i całą książką.
Przy niektórych przepisach są ułatwiające zdjęcia krok po kroku.
Jak zawsze postarałam się o to by przetestować choć jeden z przepisów (ale z kotlet.tv mam naprawdę wypróbowanych sporo i zawsze wszystko jest ok). Tym razem padło na zupę kukurydzianą, która wyszła trochę za mało gęsta, a przez dodatek papryki, jaki jest przecież w składnikach, wcale nie wyszła taka jasno-żółta, jak na zdjęciu Pauliny. Mimo wszystko była prosta w przygotowaniu, tania i smaczna.
Na końcu książki opracowano alfabetyczny wykaz potraw.
Książka jest gruba, wydana w twardej oprawce na matowym papierze (szkoda, że nie błyszczącym), zawiera mnóstwo łatwych przepisów dla każdego, kto nie lubi stać w kuchni godzinami. Czytając opisy autorki czuje się jakąś taką pozytywną energię (może też dzięki uśmiechniętym zdjęciom Pauliny). Sielski design książki, kolorowa kratka przypadnie do gustu osobom, które nie wymagają by książka kucharska była zarazem albumem fotograficznym. Właśnie też z tego powodu nie rozumiem, dlaczego książka ma tak wysoką cenę (standardowo aż 69 zł, ale w Gandalf.com.pl jest za 59zł), w tak wysokiej cenie można kupić książki szefów kuchni zagranicznych lub książki z profesjonalną fotografią kulinarną. W książce znajdują się przepisy, których nie ma na blogu (sprawdziłam 🙂 ).
Polecam dla osób, którą cenią prostą i domową kuchnią, szybkie przepisy na różne okazje.
Ja już próbowałam kilku przepisów z tej książki i łatwy chleb z bakaliami oraz sernik cytrynowy to moje ostatnie odkrycia! Generalnie książka fantastyczna, uwielbiam takie proste przepisy, w których lista składników to tylko kilka pozycji, a nie cały regał z supermarketu 🙂
Nie znam tej książki i czuję, że nie poznam, bo nie przepadam za gotowaniem xD
loveanimalsi.blogspot.com
chyba się skuszę 🙂