Pod koniec lutego miałam ogromny zaszczyt uczestniczyć w kolacji degustacyjnej w skandynawskiej restauracji GaRD Nordic Kitchen. Podczas spotkania poznaliśmy nową kartę menu oraz wina z Piwnicy Wybornych Win. Jeżeli jesteście ciekawi, co można zjeść w tej restauracji to zapraszam Was do dalszego czytania i oglądania fotografii.

Ostatnim przepisem jaki zaserwuję Wam z okazji mojego Tygodnia Greckiego na blogu jest bardzo proste ciasto pomarańczowe. To ciasto przypomina mi wypijaną frappe w upale dni w kawiarni, do której jakże gościnni Grecy podają kawałeczek ciasta pachnącego pomarańczami - keik portokali tak dokładnie się je nazywa. Jest niezwykle wilgotne, pachnące pomarańczami, ale także aromatem oliwy (do tego ciasta użyłam najlepszej oliwy na świecie - przeczytajcie o niej tu). Jeżeli lubicie to sypnijcie do niego trochę cynamonu, bo w niektórych miejscach też pachniało korzennymi aromatami.

Chlebki pita to jeden z najstarszych rodzajów przygotowanego chleba. Na Zakynthosie zaraz obok domowego pieczywa stanowi podstawę kuchni. Jak już raz nauczycie się je robić to zakochacie się. Chlebki pita robimy na rozgrzanej patelni, więc nie potrzebny jest piekarnik. Można wypchać je czym chcecie - ja jutro podam Wam przepis na klasyczny grecki gyros. Słowa "pita" wywodzi się z greckiego i oznacza po prostu płaski placek. Przygotowuje się je na bazie ciasta drożdżowego (jeżeli boicie się drożdży tak ja kiedyś to zróbcie podpłomyki), które po przygotowaniu jest dosyć elastyczne aby móc coś w środek zapakować i zawinąć wnętrze. Przepis na chlebki pita to moje odkrycie!

W ramach Tygodnia Greckiego opublikowałam dla Was już kilka przepisów:

W ramach mojego tygodnia greckiego na blogu serwuję Wam przepis na oryginalny grecki sos tzatzyki. To najpopularniejszy sos i przystawka w jednym, w greckich tawernach. Podczas pierwszego wyjazdu na Kretę (zobacz) próbowałam zdobyć tą recepturę, ale dopiero na Zakynthosie na kuchni jednej z greckich tawern zdobyłam ją od pewnej Greczynki. Śmieję się czasem, że mój ulubiony sos to grecka mizeria :).

Pyszne śniadanko w moim ukochanym Sopocie, spacer po molo, szumiące morze i krzyczące mewy... Czy można lepiej rozpocząć dzień? Przychodzę dzisiaj do Was z cyklem "gdzie na śniadanie w Trójmieście" i proponuję fenomenalne miejsce inspirowane Paryżem, gdzie zjecie francuskie specjały.

Czy wiedzieliście, że białka można mrozić? Jeżeli potrzebuję do jakiegoś przepisu tylko żółtek (np. kruche ciasteczka czy pączki) to mrożę w woreczkach lub pojemniczkach białka. Beza na takich odmrożonych białkach wychodzi jeszcze łatwiej. Na koniec karnawału przygotowałam dla Was słynny tort dacquoise (czytamy"dakłas"). Polecam Wam też tort Pavlova z granatem, bezę z truskawkami i tartę cytrynową z bezą.