Dalej w głowie lato.
Deser letni.
A do wakacji jeszcze tyle.
Żyjecie? :)))
Widok fajerwerków.
Z Góry Gradowej.
Cały Gdańsk przede mną.
Jeden wielki błysk.
Nie jeden łyk szampana.
Całus równo o 24.
Co za noc :)
Ale się cieszę!
Minął rok odkąd prowadzę tego bloga.
Nie spodziewałam się, że przetrwam.
Że Wy będziecie siłą napędową.
Do wykorzystywania nowych przepisów.
Dziękuję, że jesteście ze mną już rok.
Za komentarze też dziękuję.
Dziękuję rodzicom i Pawłowi:*
Że czekają z jedzeniem, aż zrobię zdjęcia:)))
17375 odwiedzin (od czerwca)
121 postów
116 obserwujących.
Z okazji 1 rocznicy bloga wśród wszystkich, którzy zostawią komentarz ze swoim emailem pod tym postem i wstawią banerek do siebie na bloga wylosuję nagrodę, którą będzie notesik ręcznie wykonany, może przepiśnik?:) Zapisy trwają do 20stycznia.

Gdy zimno na dworze,

Cenię takie śniadania. Ważne przecież żeby cokolwiek zjeść. A mieć siłę na cały dzień.

-Zrobię deser. -Dobrze kochanie, tym razem ja będę tylko pomagać. -Nie no ja kupuję składniki, a Ty zrobisz (słodka minka). Owoce obierałam, kroiłam i lody nakładałam ja. Czekoladę starł i udekorował deser Pav. No cóż, tak to wygląda ;) Nasz wieczór był słodki.

Przeszłam dziś cały rynek. W końcu znalazłam. 2,50zł za opakowanie. A lato znowu wróciło. I na niebie i w podniebieniu;)
We Wrocławiu.
Zaserwowałam bombę owocową.
Z bitą śmietaną.
I lodami.
Dla wspaniałej Pani domu Patrycji :*
3 banany
nektarynka
bita śmietana
Kiwi i banany obrać ze skórki.
Owoce pokroić na kawałeczki.
Do pucharków nałożyć lody.
Posypać owocami.
Polać obficie bitą śmietaną.
Dużo wyjazdów.
Dużo kalorii.
Ale jak się temu oprzeć?:)
Jednak w domu już zdrowo.