Maj to mój ulubiony miesiąc i pewnie nie bez znaczenia jest to, że mam w tym miesiącu urodziny. Przepiękny był ten maj! Obfitował u mnie w podróże, słońce i kolory. Kolorowo jest też wśród ulubieńców maja, koniecznie zobaczcie, bo naprawdę poniżej znajdziecie produkty warte uwagi.
Przypomnę też Wam moje ulubione wpisy z maja: co zwiedzić w Iławie przepis na tartę z rabarbarem prosty przepis na makaron ze szparagami restauracja Port 110 (Iława) Kura Domowa (Gdańsk).Ulubieńcy kwietnia 2018
I wreszcie przyszła wiosna! A w marcu dużo czytałam i oglądałam, ale znalazłam też aż 3 ciekawe kosmetyki! Chodźcie czytać i piszcie, co Wy w marcu polubiliście. Zapraszam do serii moich wpisów poza kuchnią.
Ulubieńcy marca 2018
W tym roku luty miał tylko 28 dni, krótki to był miesiąc. Mam wrażenie, że zapadłam w sen zimowy, bo ciężko było mi wynaleźć ulubieńców miesiąca, ale rozejrzałam się wokół i znalazłam co nieco :). Zapraszam Was zatem do czytania i oglądania :).
Ulubieńcy lutego 2018
Nie wierzę, że już luty! Styczeń nie należy do moich ulubionych miesięcy i strasznie mi się dłużył. Zaczął się chorobą, a potem jakoś lepiej też nie było i w końcu zakończył się też chorobą - zapaleniem spojówek i odwykiem od komputera :(. Zamiast noworocznych postanowień przygotowałam wpis z listą marzeń - zobacz tu. Na przekór styczniowemu odchudzaniu przygotowałam cytrynowe oponki, zróbcie je na Tłusty Czwartek. Kiedy zabrałam się do pisania tego wpisu to myślałam, że nic fajnego w tym miesiącu nie znajdę, a jednak znalazłam wiele umilaczy styczniowych.
W nowym roku zamiast tworzyć listę postanowień postanowiłam spisać moją listę marzeń, celów i planów. Wpisałam też na tą listę moje większe marzenia, które już udało mi się spełnić - te spełnione są przekreślone i jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że całkiem dużo już tych skreśleń. Taka jestem - będę zawsze dążyć za wszelką cenę (ale z rozsądkiem) do spełniania swoich marzeń. Jedne z nich są większe inne mniejsze, niektóre może trochę wydadzą Wam się śmieszne :). To dosyć osobisty wpis, chyba najbardziej prywatny jaki możecie zobaczyć do tej pory.
Polecam Wam przygotować taką listę marzeń, do której zawsze możecie wrócić i coś dopisać a najlepiej jeśli coś skreślić. Ta lista ma przypominać Wam co jeszcze przed Wami, a zarazem ile już dokonaliście. To jest mega inspirujące! Będę tą listę aktualizować, dopisywać i skreślać! W komentarzach zostawcie mi Wasze największe marzenia albo te najśmieszniejsze, może i mi coś się z tego spodoba :).
Witajcie w Nowym Roku 2018!
Grudzień był dla mnie bardzo intensywnym miesiącem. Załatwiałam wiele spraw, chodziłam na wizyty kontrolne do lekarzy, dorwało mnie paskudne przeziębienie na święta i sylwestra, ale było też wspólne wybieranie choinki, strojenie domu na święta, dużo gotowania i pieczenia, które tak lubię. W tej gonitwie znalazłam jednak wiele umilaczy zimowych.
W nadchodzącym roku 2018 życzę Wam przede wszystkim zdrowia, bo jak będzie zdrowie to będą i siły na spełnianie marzeń, na szczęście i wszystkie inne wyznaczone cele :). I jeszcze życzę Wam samych smakołyków w Nowym Roku :).
fot. Karol Kacperski |
Ogólnie rzecz biorąc to nie przepadam za podsumowaniami roku i wyznaczaniem celów na jego początku. Jednak przypomniałam sobie, że w zeszłym roku, kiedy pomyślałam "co zmieniłaś na blogu, co ulepszyłaś, jakie pomysły nowe miałaś" to nastała nostalgiczna pustka, którą postanowiłam zmienić. Dzisiaj chciałabym się trochę pochwalić i zostawić ku pamięci, że 2017 rok przyniósł dużo blogowych zmian.
Co przyniósł 2017 rok na blogu?
1. Nowy wygląd bloga.
2. Nowy cykl "gdzie na śniadanie w Trójmieście".
3. Nowy dział - poza kuchnią.
4. Rozwój działu - podróże.
w tym roku spełniłam też swoje marzenie o zrobieniu tej fotografii i zobaczeniu tego na własne oczy:) |