Zostały 2 tygodnie do Wielkanocy, uwierzycie? Jak ten czas szybko leci! Zaczynam publikować dla Was wielkanocne przepisy. Zbiór moich przepisów na Wielkanoc znajdziecie tu - klik



Ciasto pleśniak z powidłami śliwkowymi


  • 4 szklanki mąki (najlepiej krupczatki)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 i 3/4 szklanki cukru
  • 6 jaj
  • 300 g masła
  • 2 łyżki kakao
  • łyżka mąki ziemniaczanej
  • słoik powideł śliwkowych


Jak przygotować pleśniak? Oddzielić białka od żółtek. Przesianą mąkę z proszkiem zagnieść z masłem, żółtkami i szklanką cukru. Ciasto podzielić na 3 części (dwie większe - na dolną część i kakaową, jedną mniejszą na górę), do jednej z nich dodać kakao i ponownie zagnieść. Włożyć do 3 woreczków i wstawić na 30 minut do zamrażalnika. Białka ubić mikserem na sztywną pianę i dodawać powoli resztę cukru, czyli 3/4 szklanki oraz mąkę ziemniaczaną. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Na dno blachy zetrzeć na tarce z dużymi oczkami pierwszą część jasnego ciasta( jeżeli ciasto będzie zbyt miękkie, a będziecie się spieszyć to po prostu wyklejcie nim dno). Następnie rozsmarować powidła śliwkowe.  Kolejno zetrzeć ciemne ciasto. Wyłożyć ubitą pianę z białek.  Na wierzch zetrzeć ostatnią część ciasta (jasnego). Piec w temp. 180 st. C przez około 40 minut. Pleśniak można przed podaniem posypać cukrem pudrem. 



Szukacie już inspiracji na wakacje? Przeglądacie wycieczki? Gorąco polecam Wam wybrać się na jedną z greckich wysp, na Kretę lub Zakynthos. Obiecywałam Wam jakiś czas temu wpis o hotelu w Argassi na Zakynthos, w którym mieszkaliśmy i o to w końcu jest. To hotel z najpiękniejszym widokiem na stolicę wyspy, stały ląd i zachody słońca! Nie oczekujcie jednak luksusu, to hotel dla średnio wymagających.

Przypominam Wam też hotel 18+, w którym mieszkaliśmy na Krecie.

W połowie lutego miałam przyjemność uczestniczyć w otwarciu nowego bistro Pomelo, gdzie rządzi dewiza - świeżo, lokalnie i po drodze. Na kameralnym przyjęciu zaprezentowano degustacyjne menu i autorskie koktajle. Właściciele restauracji wciąż krążyli między gośćmi i z każdym rozmawiali, dzięki czemu atmosfera była bardzo miła i mogłam się dowiedzieć czegoś więcej o pomyśle na restauracje. W ramach cyklu "gdzie na śniadanie w Trójmieście" poszukiwałam śniadaniowej miejscówki w Gdańsku i już na otwarciu wiedziałam, że zaprezentuję Wam śniadaniowe propozycje Pomelo.

Pod koniec lutego miałam ogromny zaszczyt uczestniczyć w kolacji degustacyjnej w skandynawskiej restauracji GaRD Nordic Kitchen. Podczas spotkania poznaliśmy nową kartę menu oraz wina z Piwnicy Wybornych Win. Jeżeli jesteście ciekawi, co można zjeść w tej restauracji to zapraszam Was do dalszego czytania i oglądania fotografii.

Ostatnim przepisem jaki zaserwuję Wam z okazji mojego Tygodnia Greckiego na blogu jest bardzo proste ciasto pomarańczowe. To ciasto przypomina mi wypijaną frappe w upale dni w kawiarni, do której jakże gościnni Grecy podają kawałeczek ciasta pachnącego pomarańczami - keik portokali tak dokładnie się je nazywa. Jest niezwykle wilgotne, pachnące pomarańczami, ale także aromatem oliwy (do tego ciasta użyłam najlepszej oliwy na świecie - przeczytajcie o niej tu). Jeżeli lubicie to sypnijcie do niego trochę cynamonu, bo w niektórych miejscach też pachniało korzennymi aromatami.

Chlebki pita to jeden z najstarszych rodzajów przygotowanego chleba. Na Zakynthosie zaraz obok domowego pieczywa stanowi podstawę kuchni. Jak już raz nauczycie się je robić to zakochacie się. Chlebki pita robimy na rozgrzanej patelni, więc nie potrzebny jest piekarnik. Można wypchać je czym chcecie - ja jutro podam Wam przepis na klasyczny grecki gyros. Słowa "pita" wywodzi się z greckiego i oznacza po prostu płaski placek. Przygotowuje się je na bazie ciasta drożdżowego (jeżeli boicie się drożdży tak ja kiedyś to zróbcie podpłomyki), które po przygotowaniu jest dosyć elastyczne aby móc coś w środek zapakować i zawinąć wnętrze. Przepis na chlebki pita to moje odkrycie!

W ramach Tygodnia Greckiego opublikowałam dla Was już kilka przepisów:

W ramach mojego tygodnia greckiego na blogu serwuję Wam przepis na oryginalny grecki sos tzatzyki. To najpopularniejszy sos i przystawka w jednym, w greckich tawernach. Podczas pierwszego wyjazdu na Kretę (zobacz) próbowałam zdobyć tą recepturę, ale dopiero na Zakynthosie na kuchni jednej z greckich tawern zdobyłam ją od pewnej Greczynki. Śmieję się czasem, że mój ulubiony sos to grecka mizeria :).