Portal Uroda i Zdrowie przyznał mi certyfikat rzetelnej blogerki, z czego jestem dumna :)
Jednym z ulubionych moich obiadów są smażone ziemniaki w plasterkach. Tym razem postanowiłam odrobinę urozmaicić sobie danie z ziemniaków dodając chrupiący boczek. Inne przepisy na ziemniaki - klik.
Smażone ziemniaki z boczkiem
0,5 kg ziemniaków
2 cebule
2 ząbki czosnku
olej
sól, pieprz, majeranek
szczypiorek
kilka plasterków boczków
Cebulę pokroić drobno i lekko podsmażyć na patelni z rozgrzanym olejem, po chwili dodać przeciśnięty przez praskę czosnek.
Dołożyć pokrojone w plasterki ziemniaki i doprawić je solą i pieprzem oraz majerankiem.
Smażyć aż będą miękkie i przyrumienią się.
W między czasie boczek pokroić na mniejsze kawałki i zrumienić na patelni bez tłuszczu.
Boczek dodać do ziemniaków, posypać posiekanym szczypiorkiem.
W miniony czwartek odbyło się spotkanie blogerek w restauracji Mercado, na którym mogłyśmy spróbować sałatki, hiszpańskiej kanapki z pastą pomidorową i chorizo, hiszpańskiej tortilli i paelli z owocami morza. Zapraszam na fotorelację.
W
dniach 17-23 lutego trwa będzie Tydzień Sushi z PizzaPortal.pl! Pyszna promocja na sushi trwać
będzie we wszystkich restauracjach dostępnych na PizzaPortal.pl, które serwują
japońską kuchnię.
20% rabatu czeka na każdego! To doskonała
okazja, aby poznać jedną z najoryginalniejszych kuchni świata i zamówić pyszne
jedzenie z rabatem!
KOD
RABATOWY wykorzystać
można jeden raz przy płatności online.
Jak zamawiać na PizzaPortal.pl?
Wystarczy wejść
na stronę PizzaPortal.pl, podać nazwę miasta oraz ulicy i
wybrać swoją ulubioną restaurację. Aby znaleźć lokale z kuchnią japońską
najlepiej skorzystać z filtru kategorii dostępnym w prawym górnym rogu.
Dzisiaj przygotowałam kolorową sałatkę z pomidorkami i pomarańczą z dodatkiem oleju z pestek winogron ze sklepu Hurtownia Oliwy. Wszystkie przepisy na sałatki zebrane są tutaj - klik.
Sałatka z pomidorkami i pomarańczą
miks sałat z roszponką
kilka pomidorków
pomarańcza
kolorowy pieprz
sól
łyżka soku z pomarańczy
krem balsamiczny
Miks sałat rozłożyć na talerzu, dodać przekrojone na pół pomidorki.
Pomarańczę wyfiletować - zebrać sok, który przy okazji będzie spływać.
Cząstki pomarańczy dodać do sałatki.
Sok z pomarańczy wymieszać z olejem z pestek winogron i polać nim sałatkę.
Dodać krem balsamiczny.
Całość doprawić kolorowym pieprzem i solą.
Zeszłej soboty musiałam wstać bardzo wcześnie, ale wiedziałam, że, jak Ewcia Moje Twory Przetwory coś organizuje to będzie warto i faktycznie się nie myliłam. Ewa zorganizowała dla blogerek warsztaty sushi, które odbywały się w restauracji HITO SUSHI znajdującej się w Borkowie. Warsztaty poprowadził sushi master Damian, który z pasją przekazywał nam swoją wiedzę zdradzając przeróżne tajniki ułatwiające wykonanie sushi.
Sushi uwielbiam, choć kompletnie jestem tym zdziwiona, ponieważ za ryżem szczególnie nie przepadam, a z rybami ciągle się oswajam. W tym tkwi właśnie magia sushi, która potrafi kompletnie zaczarować. Sztuka przygotowywania sushi wydawała mi się wielką zagadką, a okazało się, że każdy z nas jest w stanie je przyrządzić w domu. Pierwsze zwinięte hosomaki nie wyglądały najlepiej, ale cieszyły niesamowicie, a potem było coraz lepiej.
Te poniżej piękne zdjęcie z moją osobą zawdzięczam Małgosi z Pieprz czy Wanilia.
![]() |
fot. Małgorzata Dz. |
![]() |
fot. Małgorzata Dz. |
Na koniec zasiadłyśmy do wspólnej sushi uczty :)
Dziękuję Hito Sushi za gościnę i Damianowi za świetne przeprowadzenie warsztatów i chęć podzielenia się swoją wiedzę.
Ewie dziękuję za zaproszenie, organizację i pomysł na warsztaty!
A wszystkim uczestniczkom za mile spędzony sobotni poranek :).
![]() |
ta z aparatem to sprawczyni szalonych pomysłów i najlepszych warsztatów :) |
Wszystkim moim Czytelnikom życzę dzisiaj w Walentynki dużo miłości i słodkości. Z dedykacją dla Was wszystkich deser walentynkowy, lekki jak puch.
Deser walentynkowy
galaretka różowa o smaku Margarita
szklanka wrzącej wody
200 ml śmietanki kremówki 30 %
łyżka cukru waniliowego
śmietan-fix ewentualnie
posypki cukrowe
Galaretkę różową rozpuścić w szklance wrzącej wody (normalna miara to 1,5 szklanki wody, należy trochę odjąć z objętości, jeśli zrobicie klasyczną galaretkę na 500 ml wody to też odejmijcie pół szklanki do rozpuszczenia).
Przelać płynną galaretkę do płaskiego naczynia i zostawić w lodówce do stężenia.
Przygotować pucharki lub szklanki do deseru.
Z galaretki wycinać foremką do ciasteczek kształt serduszek.
Galaretkowe serduszka przykleić do wnętrza ścianek.
Kremówkę ubić na sztywno z cukrem waniliowym, jeśli trzeba dodać śmietan-fix.
Ubitą kremówkę przełożyć do szprycy z końcówką gwiazdką i wyciskać do pucharków śmietanę.
Wierzch ozdobić resztkami posiekanej galaretki i posypać ozdobami cukrowymi.
I jeszcze jedna Walentynkowa propozycja - tym razem śniadaniowa, walentynkowe placuszki umilą każdy poranek.
Walentynkowe placuszki red velvet
3/4 szklanki mąki
łyżka kakao
łyżka kakao
3 łyżeczki cukru waniliowego
jajko
2 łyżki oleju
szklanka mleka
czerwony barwnik
kremowy serek śniadaniowy np. philadelphia
pistacje
Mąkę wymieszać z kakao i cukrem.
Oddzielnie rozmieszać jajko z olejem i mlekiem.
Połączyć składniki suche i mokre, ciągle mieszając lub miksując dodawać czerwony barwnik aż do uzyskania ładnego, intensywnego koloru - barwnika w proszku wystarczy dodać dwie szczypty, w żelu dać 2 łyżeczki (10 g).
Smażyć na rozgrzanej teflonowej patelni (bez tłuszczu) z dwóch stron - placuszka przekręcamy na drugą stronę, kiedy pokrywa się pęcherzykami.
Układać jeden na drugim na talerzu, dzięki czemu trzymają ciepło.
Na wierzch położyć serek i oprószyć posiekanymi pistacjami.
Przystawka na ciepło na walentynkową kolację, czyli panierowany camembert z żurawiną. Rozpływa się w ustach. Na zimno natomiast może przystawka z brie i wędzonego łososia.
Panierowany camembert z żurawiną
camembert
jajko
bułka tarta
olej
konfitura z żurawiny lub borówki
Ser camembert pokroić na mniejsze kawałki np. trójkąty.
Każdy kawałek namaczać z każdej strony w rozmieszanym jajku, a następnie obkleić dokładnie bułką tartą.
Smażyć na rozgrzanym oleju z każdej strony do zrumienienia się bułki tartej.
Podawać na ciepło z konfiturą żurawinową (dodałam jeszcze pestki dyni i suszone morele).
Dzisiaj zapraszam na recenzję niezwykłej książki kucharskiej, którą podłączam pod mój cykl "Pożeraczka książek" - który rozbudowuję, dzięki współpracy z Księgarnią Internetową Gandalf.
"Kuroniowie przy stole"
Jakub Kuroń
Wydawnictwo: Czarna Owca
Stron: 250
"Kuroniowie przy stole" to książka wydana przez Jakuba, syna Macieja Kuronia. Książka jest zbiorem anegdot i opowieści na temat rodziny oraz zawiera kulinarne inspiracje rodziny Kuroniów.
Publikację rozpoczyna spis treści, w którym dowiadujemy się, że każdy rozdział to historia i przepisy jednego z członków rodziny. Rozdziałów jest sześć, a na końcu książki epilog.
We wstępie autor książki opowiada, jak ważna jest tradycja, także ta kulinarna. W rodzinie Kuroniów tradycja kulinarna przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, dzięki czemu więzi rodzinne są także silniejsze. Celem tej książki nie było napisanie biografii rodziny, a przedstawienie historii i anegdot, które oddają charakter opisywanych osób. W książce znajdują się historie trzech rodzin: Kuroniów, Liszkiewiczów (rodziny mamy Jakuba) i Boruckich (pradziadków).
Poświęcono też dwie strony na przedstawienie drzewa genealogicznego.
Dalej rozpoczynają się rozdziały z opowieściami i przepisami osób z rodziny. Każdy rozdział rozpoczyna się imieniem i nazwiskiem danej osoby oraz starymi fotografiami, które przedstawiają nam daną postać.
Dalej możemy poznać historię danej osoby, a każdej z nich poświęcono kilka stron - Jakub Kuroń nie wszystkie osoby pamięta, jednej nie miał okazji nawet poznać, więc pozbierał rodzinne wspomnienia w całość tworząc wehikuł czasu.
W każdym rozdziale znajduje się po 12 przepisów. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to bardzo duży wybór mięsnych przepisów, ale są przepisy także wegetariańskie oraz na zupy, ryby, domowe przetwory, a nawet słodkości. Jedne są łatwiejsze do wykonania, jak np. jajecznica wiosenna, inne trudniejsze, jak np. duszone golenie jagnięce, ale każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Ponadto Jakub Kuroń przedstawił w każdym rozdziale 6 przepisów bezpośrednio powiązanych z danym bohaterem rozdzialu, a 6 alternatywnych, które są stworzone przez samego autora, dzięki czemu tradycyjne smaki mieszają się tutaj z nowoczesnymi.
Każdy przepis opatrzony jest opisem, ilością porcji, składnikami i sposobem wykonania. Wszystko napisane zrozumiale i na tyle prosto, by początkujący w kuchni mógł sobie z przepisami poradzić.
Każdy przepis opatrzony jest dużą fotografią na całą stroną, a czasami nawet kilkoma. Fotografie są mocną stroną tej publikacji, są apetyczne, przemyślane kompozycyjnie, po prostu piękne. Gdyby książka była wydana na błyszczącym papierze robiłaby pewnie jeszcze lepsze wrażenie. Naprawdę z przyjemnością oglądałam kolejne zdjęcia, aż w brzuszku zaczęło burczeć... :)
Postanowiłam wypróbować przepis na słynną grochówkę - kuroniówką, która ma swoją piękna historię, a jej historia jest kultywowana przez fundację Jakuba Kuronia. Zupa pierwsza klasa - z przyjemnością zrobiłam jej podwójną porcję.
![]() |
po lewej zdjęcie z książki, po prawej moje wykonanie |
Książkę wieńczy epilog, w którym autor opowiada o tym, jaki wpływ miały opisane osoby na Niego - czyli znowu wracamy do rodzinnych opowieści, które naprawdę przyjemnie się czyta.
Na końcu książki jest alfabetyczny spis przepisów - brakuje mi podziału na dania główne, zupy, ciasta i desery lub podziału na składniki, który ułatwiłby wyszukiwanie.
Jestem pod dużym wrażeniem tej publikacji, ponieważ nie jest to zwykła książka kucharska. To książka pełna pięknych, rodzinnych historii, kulinarnych tradycji i bardzo ciekawych przepisów, dzięki czemu ma się ochotę eksperymentować. Piękne fotografie również zachęcają do kucharzenia. "Kuroniowe przy stole" to pozycja pełna pasji, która udowadnia, że warto robić, to co się kocha i pielęgnować rodzinne tradycje. Polecam wszystkim fanom kuchni polskiej i litewskiej, także tym, którzy poznają unowocześnione przepisy tradycyjne. Gotowanie łączy ludzi - o tym nie można zapominać i takie jest przesłanie autora książki, byśmy wspólnie przy stołach biesiadowali.
Książkę można kupić w księgarni internetowej Gandalf - klik.