Zupa krem z batatów to drugi przepis z batatami na blogu. Zupa w smaku przypomina odrobinę krem z dyni, ale wybija się tutaj wyraźnie słodkawy smak. Taka zupa jest bardzo pożywna i odżywcza, a zawartość kaloryczna nie jest wysoka, bo na 100 g batatów przypada około 100 kcal. Spróbujcie też dietetyczne pieczone frytki z batatów

Zupa krem z batatów
krem z batatów, zupa z batatów, zupa ze słodkich ziemniaków, krem z batatów z marchwią, przepisy z batatami


3-4 bataty
2 marchewki
około 4,5 szklanek bulionu lub wody
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżki oleju
łyżeczka curry
po pół łyżeczki: kurkumy, imbiru, kolendry
sól, pieprz ziołowy
1/4 szklanki mleka

Rozgrzać olej w rondlu i dodać pokrojone w piórka cebule i posiekane ząbki czosnku.
Smażyć aż się cebula zeszkli, dodać przyprawy: curry, kurkumę, imbir, kolendrę, chwilę razem smażyć. 
Dodać pokrojone w na małe kawałki bataty i plasterki marchwi.
Zalać bulionem lub wodą, tak by warzywa były przykryte.
Od zawrzenia gotować 20 minut, po tym czasie zupę zmiksować przy użyciu blendera.
Doprawić solą i pieprzem, dolać mleko, zagotować.
Zupę podałam z olejem z pestek dyni, surową marchewką i świeżym oregano.

krem z batatów, zupa z batatów, zupa ze słodkich ziemniaków, krem z batatów z marchwią, przepisy z batatami

krem z batatów, zupa z batatów, zupa ze słodkich ziemniaków, krem z batatów z marchwią, przepisy z batatami

krem z batatów, zupa z batatów, zupa ze słodkich ziemniaków, krem z batatów z marchwią, przepisy z batatami


Ponowny raz dostałam zaproszenie na spotkanie blogerek organizowane przez Anię z bloga Fashionable. Tym razem temat brzmiał "pielęgnacja od kuchni", więc nie mogłam doczekać się spotkania, tym bardziej, że jeszcze nigdy nie dostałam zaproszenia, jako blogerka kulinarna na spotkanie kosmetyczne, a przecież też jestem kobietką i i dbam o siebie - Aniu dziękuję, że o nas kulinarnych pomyślałaś :).  Spotkałyśmy się w drogerii Douglas w gdyńskim centrum handlowym Riviera. 



Babskie spotkanie musi rozpocząć się...kawą. Panowie z kawiarni Starbucks nauczyli nas, jak prawidłowo należy degustować kawę. Najpierw wąchamy, a potem, jak najgłośniej siorbiemy :). Degustowałyśmy też kawę w towarzystwie serca typu camembert. W prezencie dostałyśmy zaproszenie na kawę i własny kubeczek wielokrotnego użytku! :)








Zasadniczą część poprowadziła Pani ekspert do spraw pielęgnacji drogerii Douglas, która opowiedziała nam, jak powinniśmy pielęgnować swoją twarz. Zapoznałyśmy się też z dwoma liniami kosmetyków dostępnych wyłącznie w tej drogerii, czyli Douglas Beauty System i Juvena. Zainteresowała mnie szczególnie Juvena, czyli marka kosmetyków, która dzięki specjalnej technologii pomaga osobom z poparzeniami, ale także tym, które szczególnie chciałaby wygładzić sobie skórę. Każdy z prezentowanych produktów mogłyśmy poznać na własnej skórze. 





sprawczyni zamieszania, piękna Ania :)







Jako pierwsze poznałyśmy także nowość, czyli soniczna szczoteczka Foreo do oczyszczania twarzy. Mam to szczęście, że udało mi się wygrać w konkursie oczyszczanie twarzy tym pięknym urządzeniem - nie mogę się doczekać :).


Kilka fotografii pożyczyłam od Innooka.

Będąc w Łodzi postanowiliśmy odwiedzić restaurację, która zaserwuje nam typowe lokalne, regionalne jedzenie, które tak ciężko było nam znaleźć w zeszłym roku. Piwnica Łódzka pozwoli nam odkryć polskie i łódzkie smaki. 

Piwnica Łódzka
ul. Sienkiewicza 67
Łódź
(zejście w dół do piwnicy)
Piwnica Łódzka to restauracja, która została otworzona latem, także istnieje dosyć krótko, ale zbiera same pochlebne opinie. Postanowiłam to sprawdzić na własnej skórze, a może lepiej powinno brzmieć, że na języku :). Do restauracji faktycznie schodzi się po schodkach w dół, do piwnicy, po czym przez ciężkie drzwi wchodzi się do środka, niczym do innej krainy. Wnętrze restauracji jest jednocześnie nowoczesne, ale zadbano by ściany były przydymione niczym stara piwnica, a na półkach znajdowały się słoiki z przetworami. Akcent w postaci wrzosów i zielonych obrusów bardzo mi się podoba. 







Menu jest krótkie, więc jestem spokojna o jakość dań. Spośród przystawek decydujemy się na ozory w galarecie z sosem chrzanowym za 11 zł i na lepioszek podany z kwaśną śmietaną. Moje pierwsze spotkanie z ozorkami zakończone pozytywnie, ależ to była dobra galaretka - z marchewką, selerem, doskonałym mięsem i z pysznym sosem chrzanowym, do dania podano też cytrynkę i pieczywo. Lepioszek to taki ziemniaczany placek z mięsem w środku, w tym wypadku z mięsem z pręgi wołowej, z marchewką i majerankiem, bardzo smaczna propozycja, zupełnie nam nieznana. 






Jedno z dań głównych, które zamawiamy to żeberko w sosie własnym z żelaznymi kluskami za 24 zł. Mięso smacznie, łatwo odchodziło od kości, było miękkie, sos własny, jak u mojej mamy, a kluski żelazne bardzo ciekawe - to kluski przygotowywane z tartych, surowych ziemniaków. Kiedy podano mi talerz wydała mi się to taka mała porcja, a tu były aż 3 kawałki mięsa i kluski bardzo syte. Zdecydowanie można się nimi najeść :). 




Drugie główne danie, które wybieramy to pieczona golonka podana z czerwoną kapustą, pieczonymi ziemniakami i musem z antonówki. Golonka była mięciutka, naprawdę dobrze przygotowana, mięso rozpływało się w ustach, a z jabłkowym musem smakowała po prostu wybornie. Pieczone ziemniaczki wybitne. 




Brzuszki mamy już naprawdę przepełnione, ale decyduję się na deser - piernik marchewkowy (9 zł). Totalne zaskoczenie, zarówna forma podania, jak i smak okazał się pyszną niespodzianką. Piernik podano w otuleniu nitkami karmelu, sam piernik wilgotny, pełen orzechów (zupełnie inny niż ciasto marchewkowe), karmel przełamany kwasotą i gorzkością jarzębiny - niebanalnie, z pomysłem, pysznie! Koniecznie spróbujcie, tym bardziej, że Szef Kuchni z wykształcenia jest cukiernikiem. 



W restauracji można napić się za 5 zł zsiadłego mleka, kompotu lub podpiwku - my wybraliśmy dwa ostatnie oraz herbatkę.  Niedługo będą dostępne też napoje alkoholowe. 



Podsumowując, regionalne jedzenie w najlepszym wydaniu z nutą nowoczesności znajdziecie w Piwnicy Łódzkiej. Wizyta w tej restauracji nie spowoduje u Was bankructwa, bo dania są w przystępnych cenach. Obsługa była pomocna i sympatyczna. To, co nas najbardziej zaskoczyło to otwartość Szefa Kuchni Sebastiana Spychały na klientów restauracji, Szef doglądał każdego stolika, czy jedzenie smakuje, czy wszystko jest w porządku, ale było to robione naturalnie, nie wymuszone i też nienatrętnie. Z przyjemnością rozmawialiśmy o tym, jak powstał pomysł na taką restaurację i gratulowaliśmy pomysłu. Szef stawia na wysoką jakość produktów, kupuje je od mniejszych przedsiębiorców, ale wtedy ma pewność jakości. Restauracja jest rodzinna, mąż na kuchni, żona menadżer, a babcie przygotowały słoiczki z marynowaną papryką, które dostaje każdy klient po zjedzonym posiłku. Takie małe, a jak cieszy :). 


Pumpkin Spice Latte to dyniowa korzenna latte, która zrobiła furorę na świecie. Przyznam, że zupełnie tego nie rozumiałam dopóki sama sobie takiej nie przygotowałam. 

Pumpkin Spice Latte - dyniowa korzenna latte
pumpkin spice latte przepis, dyniowa latte, latte z syropem dyniowym

2 łyżki korzennego syropu dyniowego
szklanka mleka
50 ml espresso
cynamon do posypania

Syrop można przygotować z tego przepisu (klik) i nalać 2 łyżki na dno wysokiej szklanki.
Zaparzyć ulubioną kawę, mleko podgrzać (musi być ciepłe, ale chłodniejsze niż kawa) i spienić.
Mleko z pianką przelać do szklanki.
Następnie delikatnie po łyżce wlać kawę 
Wierzch pianki udekorować cynamonem.

pumpkin spice latte przepis, dyniowa latte, latte z syropem dyniowym

Jak zrobić puree z dyni? Poniżej znajdziecie odpowiedź. Puree z dyni można wykorzystać do sernika, zupy krem z dyni, musu dyniowego, syropu dyniowego. Przygotowanie puree w ten sposób wyzwala wszystkie smaki dyni. 

Puree z dyni
jak zrobić puree z dyni, puree dyniowe
2-3 kg dynia

Z dyni usunąć pestki i pokroić w średniej wielkości kawałki, które ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia - układać skórką do dołu. 
Piec w temp. 180 st.C. przez 30 - 40 minut do miękkości dyni - po 20 minutach warto sprawdzić, czy już nie jest miękka.
Po ostudzeniu wybierać miąższ łyżką - będzie łatwo oddzielić go od skórki dyni. 
Przy użyciu blendera zmiksować dynię na puree, przechowywać 2 - 3 dni (najlepiej pasteryzować).

jak zrobić puree z dyni, puree dyniowe
przed pieczeniem
jak zrobić puree z dyni, puree dyniowe
po pieczeniu