Będąc w Łodzi postanowiliśmy odwiedzić restaurację, która zaserwuje nam typowe lokalne, regionalne jedzenie, które tak ciężko było nam znaleźć w zeszłym roku. Piwnica Łódzka pozwoli nam odkryć polskie i łódzkie smaki. 

Piwnica Łódzka
ul. Sienkiewicza 67
Łódź
(zejście w dół do piwnicy)
Piwnica Łódzka to restauracja, która została otworzona latem, także istnieje dosyć krótko, ale zbiera same pochlebne opinie. Postanowiłam to sprawdzić na własnej skórze, a może lepiej powinno brzmieć, że na języku :). Do restauracji faktycznie schodzi się po schodkach w dół, do piwnicy, po czym przez ciężkie drzwi wchodzi się do środka, niczym do innej krainy. Wnętrze restauracji jest jednocześnie nowoczesne, ale zadbano by ściany były przydymione niczym stara piwnica, a na półkach znajdowały się słoiki z przetworami. Akcent w postaci wrzosów i zielonych obrusów bardzo mi się podoba. 







Menu jest krótkie, więc jestem spokojna o jakość dań. Spośród przystawek decydujemy się na ozory w galarecie z sosem chrzanowym za 11 zł i na lepioszek podany z kwaśną śmietaną. Moje pierwsze spotkanie z ozorkami zakończone pozytywnie, ależ to była dobra galaretka - z marchewką, selerem, doskonałym mięsem i z pysznym sosem chrzanowym, do dania podano też cytrynkę i pieczywo. Lepioszek to taki ziemniaczany placek z mięsem w środku, w tym wypadku z mięsem z pręgi wołowej, z marchewką i majerankiem, bardzo smaczna propozycja, zupełnie nam nieznana. 






Jedno z dań głównych, które zamawiamy to żeberko w sosie własnym z żelaznymi kluskami za 24 zł. Mięso smacznie, łatwo odchodziło od kości, było miękkie, sos własny, jak u mojej mamy, a kluski żelazne bardzo ciekawe - to kluski przygotowywane z tartych, surowych ziemniaków. Kiedy podano mi talerz wydała mi się to taka mała porcja, a tu były aż 3 kawałki mięsa i kluski bardzo syte. Zdecydowanie można się nimi najeść :). 




Drugie główne danie, które wybieramy to pieczona golonka podana z czerwoną kapustą, pieczonymi ziemniakami i musem z antonówki. Golonka była mięciutka, naprawdę dobrze przygotowana, mięso rozpływało się w ustach, a z jabłkowym musem smakowała po prostu wybornie. Pieczone ziemniaczki wybitne. 




Brzuszki mamy już naprawdę przepełnione, ale decyduję się na deser - piernik marchewkowy (9 zł). Totalne zaskoczenie, zarówna forma podania, jak i smak okazał się pyszną niespodzianką. Piernik podano w otuleniu nitkami karmelu, sam piernik wilgotny, pełen orzechów (zupełnie inny niż ciasto marchewkowe), karmel przełamany kwasotą i gorzkością jarzębiny - niebanalnie, z pomysłem, pysznie! Koniecznie spróbujcie, tym bardziej, że Szef Kuchni z wykształcenia jest cukiernikiem. 



W restauracji można napić się za 5 zł zsiadłego mleka, kompotu lub podpiwku - my wybraliśmy dwa ostatnie oraz herbatkę.  Niedługo będą dostępne też napoje alkoholowe. 



Podsumowując, regionalne jedzenie w najlepszym wydaniu z nutą nowoczesności znajdziecie w Piwnicy Łódzkiej. Wizyta w tej restauracji nie spowoduje u Was bankructwa, bo dania są w przystępnych cenach. Obsługa była pomocna i sympatyczna. To, co nas najbardziej zaskoczyło to otwartość Szefa Kuchni Sebastiana Spychały na klientów restauracji, Szef doglądał każdego stolika, czy jedzenie smakuje, czy wszystko jest w porządku, ale było to robione naturalnie, nie wymuszone i też nienatrętnie. Z przyjemnością rozmawialiśmy o tym, jak powstał pomysł na taką restaurację i gratulowaliśmy pomysłu. Szef stawia na wysoką jakość produktów, kupuje je od mniejszych przedsiębiorców, ale wtedy ma pewność jakości. Restauracja jest rodzinna, mąż na kuchni, żona menadżer, a babcie przygotowały słoiczki z marynowaną papryką, które dostaje każdy klient po zjedzonym posiłku. Takie małe, a jak cieszy :). 


Muszę się przyznać Wam, że nie przepadam za klasycznymi kotletami pewnie dlatego, że mi się znudziły. Dzięki Joasi spróbowałam odmienionej wersji, która smakowała mojej rodzince. Polecam też inne odmienione kotlety:

Kotlety schabowe z pieczarkami
kotlety schabowe, kotlety schabowe duszone z pieczarkami, schabowe z pieczarkami

4 plastry schabu na kotlety
sól, pieprz naturalny, pieprz ziołowy
jajko
mąką pszenna
bułka tarta
500 g pieczarek
2 cebule
tymianek suszony
olej do smażenia

Schab rozbić na kotlety, doprawić z dwóch stron solą, pieprzem naturalnym i ziołowym.
Cebule pokroić w piórka lub kosteczkę i zeszklić na rozgrzanym oleju.
W między czasie pieczarki umyć, pokroić na plastry i wrzucić do cebuli. 
Dodać sporą szczyptę soli i dużo naturalnego pieprzu, smażyć aż woda odparuje.
Kiedy pieczarki się smażą, obtoczyć kotlety najpierw w mące, potem w rozmieszanym jajku, a na koniec w bułce tartej.
Smażyć kotlety na rozgrzanym oleju albo smalcu.
Usmażone kotlety przełożyć na pieczarki (można do nich dolać trochę wody) i dusić razem jeszcze 3 minuty. 

kotlety schabowe, kotlety schabowe duszone z pieczarkami, schabowe z pieczarkami

kotlety schabowe, kotlety schabowe duszone z pieczarkami, schabowe z pieczarkami

Kolejny sposób, do czego dodać domowy syrop dyniowy o korzennym aromacie. Pierwszy pomysł na wykorzystanie puree z dyni. Spróbujcie zrobić też dyniową latte. Jogurt dyniowy to prosty sposób na zdrowe śniadanie.


Domowy jogurt dyniowy
jogurt z dyni, domowy jogurt dyniowy

szklanka jogurtu greckiego
3 łyżki puree z dyni
łyżka syropu dyniowego lub miodu

Jogurt wymieszać z puree z dyni i syropem dyniowym.
Przełożyć do szklanki lub miseczki i podawać schłodzone.

jogurt z dyni, domowy jogurt dyniowy

Po raz drugi miałam okazję zostać blogiem partnerskim targów żywności regionalnej i ekologicznej Natura Food 2014. Podobnie, jak w zeszłym roku było wielu ciekawych wystawców. Cieszyła mnie możliwość ponownego spotkania z osobami, z którymi miałam okazję współpracować. Na targach Natura Food podoba mi się to, że w zasadzie prawie każdy wystawia swoje produkty do degustacji, jeśli są to konfitury to pokazane są wszystkie smaki, jeśli miody większość rodzajów - nie ma tutaj skąpstwa. Coraz mniej jest hostess, a produkty reprezentują osoby, które je wytwarzają i produkują. Kiedy rozmawia się z wystawcami to ciężko im przerwać, bo opowiadają z taką pasją i czułością do swoich wyrobów, co oczywiście w pełni rozumiem. Na targach zrobiliśmy naprawdę spore zakupy! Obejrzyjcie niżej fotorelację - uwaga dużo zdjęć. 








 















 Spotkanie z Asią - blogerką kulinarną :).








Wódki regionalne przykuły nasze oko - może dlatego, że kochamy Zakopane? :)







Swoje stanowiska miało także Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, które zwracało uwagę na Kobiecą Spółdzielnię z północnej Autonomii Palestyńskiej, w której przetwarzane są hodowane przez kobiety rośliny, potem przetwarzane i sprzedawane. PCPM szuka nowego rynku zbytu w Polsce i nie tylko, aby kobiety mogły mogły robić to na większą skalę, dzięki czemu zmniejszy się skala biedy. 
















Bardzo dobre, naturalne, esencjonalne produkty od p. Józefa Siadaka, ekologia spod strzechy. W szczególności polecam syrop różany z płatków róży - coś niesamowitego i bardzo aromatycznego!






ETERNO - zawsze z sentymentem, jedna z moich pierwszych współprac, cytrynki w rumie uwielbiamy, a ekipa zawsze taka radosna i serdeczna :).




Twój Ogród to przepyszne konfitury, w szczególności ta z mirabelki, które również miałam okazję testować. Każdy będzie nimi oczarowany, a p. Paweł, który sam je przerabia dba o ich jakości i Wam to zapewni.





Podczas targów były kulinarne pokazy, my trafiliśmy na pokaz Joli Słomy i Mirosława Trymbulaka.








Kurier Warzywny za moją zgodą częstował pasztetem z eko cukinii z mojego przepisu, który cieszył się powodzeniem, jak widziałam :). 




 Obowiązkowo musieliśmy zaopatrzyć się w miody z naszej ulubionej pasieki Pucer :).



Nasze zakupy :) Musieliśmy porządnie zabezpieczyć produkty, żeby mogły przejechać z nami pół Polski, ale wszystko dojechało w całości. Dziękuję wszystkim za prezenty i za udane zakupy :).


Tak, jak wspominałam zostałam partnerem II Festiwalu Smaków, czyli zjazdu Food Trucków, który odbywa się w ten weekend na Matarni. Jeszcze jutro między godz. 12 - 20 możecie skorzystać z tej okazji, że nasze trójmiejskie foodtrucki są w jednym miejscu i skosztować czegoś pysznego. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ogromna liczba odwiedzających, pomimo, że nastąpiło wyraźne ochłodzenie. Trafionym pomysłem okazał się namiot z stołami i ławkami. Jednakże para buchała wszędzie, food trucki były dobrze przygotowane, różnorodne jedzenie w najlepszym wydaniu rozgrzewało apetyty. Zapraszam na fotorelację i koniecznie zajrzyjcie jutro na Festiwal Smaków i podzielcie się swoją opinią.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co ja dobrego wybrałam do jedzenia, przeczytacie więcej poniżej.

Pumpkin Spice Latte to dyniowa korzenna latte, która zrobiła furorę na świecie. Przyznam, że zupełnie tego nie rozumiałam dopóki sama sobie takiej nie przygotowałam. 

Pumpkin Spice Latte - dyniowa korzenna latte
pumpkin spice latte przepis, dyniowa latte, latte z syropem dyniowym

2 łyżki korzennego syropu dyniowego
szklanka mleka
50 ml espresso
cynamon do posypania

Syrop można przygotować z tego przepisu (klik) i nalać 2 łyżki na dno wysokiej szklanki.
Zaparzyć ulubioną kawę, mleko podgrzać (musi być ciepłe, ale chłodniejsze niż kawa) i spienić.
Mleko z pianką przelać do szklanki.
Następnie delikatnie po łyżce wlać kawę 
Wierzch pianki udekorować cynamonem.

pumpkin spice latte przepis, dyniowa latte, latte z syropem dyniowym

Znacie dyniową kawę ze słynnej sieci kawiarni? Dzisiaj pokazuję Wam przepis na korzenny syrop dyniowy potrzebny do zrobienia pumpkin spice latte. Syrop przyda się na jesienną osłodę. 

Korzenny syrop dyniowy
syrop dyniowy, syrop z dyni,

2 szklanki cukru
szklanka wody
laska cynamonu
2 plasterki świeżego imbiru lub pół łyżeczki suszonego
pół łyżeczki startej gałki muszkatołowej
3 goździki
łyżka cukru waniliowego

Do garnka wlać wodę, wsypać cukier i cukier waniliowy. 
Podgrzewać aż cukier się rozpuści, a po zagotowaniu dodać wszystkie przyprawy i puree z dyni,
Gotować syrop jeszcze 20 minut do zgęstnienia.
Wyjąć laskę cynamonu i goździki, można przecedzić przez sitko. 
Przelać do butelki i zostawić do ostudzenia.
Syrop idealnie nadaje się do kawy.

syrop dyniowy, syrop z dyni,