Przyjechały spod Wrocławia.
Aż do Gdańska.
A były takie pyszne.
We Wrocławiu.
Zaserwowałam bombę owocową.
Z bitą śmietaną.
I lodami.
Dla wspaniałej Pani domu Patrycji :*
2 kiwi
3 banany
nektarynka
bita śmietana
Kiwi i banany obrać ze skórki.
Owoce pokroić na kawałeczki.
Do pucharków nałożyć lody.
Posypać owocami.
Polać obficie bitą śmietaną.
Leniwe poranki.
Ciemne chmury za oknem.
Naleśniki na rozchmurzenie.
naleśniki Dusiowego taty (na oko) :
mąka 0,5kg
1 szkl. mleka (albo 3/4 szkl. mleka, 1/4 szkl. wody)
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia
cukier do smaku (ok.4łyżeczki)
1 łyżka oleju
2 jajka
Zmieszać składniki do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Jak zbyt wodniste dodać mąkę, jak za gęste dodać mleka.
Smażyć na patelni z obu stron do zarumienia się.
śmietanka 30%
łyżka cukru pudru
garść truskawek
Ubić śmietankę z cukrem pudrem.
Naleśniki składać w trójkąty, kwadraty czy ruloniki.
Wypełnić w środku bitą śmietanką i na zewnątrz.
Na górę ułożyć truskawki odszypułkowane.
3 dniowa Warszawa.
dużo chodzenia, dużo zwiedzenia, dużo zdjęć.
pięknie i tłocznie.
1. Kebab Mil na alei 3-go maja
Tyle mięsa (i to dobrego) w kebabie w trójmieście nie znajdziecie. To był kebab z prawie samym mięsem. Cena w porządku, bo jedyne 9,50 – idealne miejsce dla mięsożerców. Sos czosnkowy niespecjalnie smaczny, raczej jogurtowy niż czosnkowy przez co nie byłam w stanie zjeść wszystkiego.
2. Biedronka ul.Tamka
Znaleźć Biedronkę w Warszawie nie łatwa sprawa, nikt o takowej nie słyszał (nawet panowie policjanci). Namęczyliśmy się, ale znaleźliśmy. Śniadanie było- smaczne i tanie. Tosty z serem – klasycznie.
3. Carrefour
O ile pepsi wszędzie smakuje tak samo, pomidor też był dobry, to smród unoszący się nad mięsnym był okropny. Wzięliśmy 2 opakowania szaszłyków, niestety mięso było albo stare albo z niekastrowanego knura. A fuuuj.
4. KFC
Nie ma to jak B-smart, smaczny twister i frytki z dwoma ketchupami (jeden zawsze trafia do torebki na potem). Krushers dla mnie bez rewelacji, dla P. idealne. Bardzo zimne, dużo wiórków i pinacolada. Może jakby było cieplej.
5. Starbucks
Byliśmy już we Wrocławiu, byliśmy w Warszawie (w Gdańsku jeszcze nie). Ceny średnio zadowalające jak dla studenta, ale caffe latte było smaczne na tyle, że nie potrzebowałam cukru, no i ta pianka jeszcze. Ale jak zobaczyłam, że P. i E. dostali czekoladę z ogromną ilością bitej śmietany to zaczęłam im zazdrościć. Szkoda, że bita śmietana wylewała się spoza kubka, a serwetek nie było. Jednak jako miejsce na spotkanie idealne.
6. Pańska skórka na Starym Rynku
No tego to u nas nie ma. Można się poczuć jakby się cofnęło w dawne czasy. Cukierki zapakowane w pergamin. Ładny różowo żółty kolorek i ten słodki karmelowy smak. A po za tym to niezła mordoklejka:)
7. Pizzeria Dominium
Przeczytaliśmy menu i wyszliśmy, a szkoda bo taką ochotę miałam na dobrą pizzę. Pizza 30cm z dwoma składnikami za 30zł nie jest na naszą kieszeń. W Gdańsku taką dostaniemy za 10-15zł max.
8. Mc Donald
Mała kawa za 3zł, idealne na „tuż przed wyjazdem”. A potem w metro i na dworzec pks.
Ogólnie myślałam, że będziemy żywić się tylko kebabami, ale po pierwszym stwierdziliśmy, że nie będziemy ryzykować. Mogłoby być lepiej i taniej.Przydałaby się jakaś lista kebabów i miejsc polecanych w Warszawie.
Pozdrawiam już z deszczowego Gdańska
P.S. Zdecydowanie polecam na lody i grilla do Wyszkowa 🙂
Dużo wyjazdów.
Dużo kalorii.
Ale jak się temu oprzeć?:)
Jednak w domu już zdrowo.
Na smutki.
Na niepogodę.
Na pocieszenie.
Po prostu, żeby było lepiej.
Bo dzisiaj Pawła.
Wszystkiego naj.
Pavcio :*
Schłodzić w lodówce min.3h ale najlepsze jest następnego dnia.