Smażyć chwilę do lekkiego roztopienia się sera.
Smażyć chwilę do lekkiego roztopienia się sera.
Pierwszy majowy deszcz.
A wczoraj park, las, plaża i molo.
Szukanie fiołków.
Bzykające trzmiele.
Śpiewające żaby.
Chleb w jajku. Od dzieciństwa. Uwielbiam. Pav też uwielbia. Rzadko jemy śniadania razem. Ale dobrze wie, że te tosty. Zawsze chętnie zjem. Nie tylko na śniadanie.
W końcu ubrałam płaszcz.
Bieszczadzką chustę.
A nie szalik.
Widziałam morze przebiśniegów.
Kubek herbaty.
Słodkiej herbaty.
Ogrzewam nim ręce.
I wnętrze.
Odsłaniam okno.
Patrzę na świat.
Czuję chłód.
Kot łasi się do nóg.
I świat staje się piękniejszy.
Bo mój kot robi to tylko rano.
Pewnie wie, że nie lubię poranków.
Lubię kanapki.
Wpadłam w jakąś manię. Manię tostowania. To chyba, dlatego, że na dworze tak zimno. Śniadanie na ciepło jesienią. Jestem na tak. Zdjęcie z dnia 11.11.11 o godz.11.11:)))
Dla mnie to były normalnie tosty.
Inni uwielbiają i zachwycają się.
A ja odliczam dni do piątku...