Zielona trawa.
Kwitnąca wiśnia.
Niebieskie niebo.

Sorbet pomarańczowy
4 dojrzałe pomarańcze
2 łyżki soku pomarańczowego

Wyjąć miąższ z pomarańczy i przy użyciu blendera zmiksować.
Dodać sok pomarańczowy i wymieszać z miąższem.
Przełożyć do pojemnika i włożyć do zamrażalnika.
Co jakiś czas wyjąć i ponownie zmiksować, aby pozbyć się kryształków lodu.

Parę dni temu dostałam od SORENTI pokaźną paczkę z makaronami i sosami.
Makarony Sorenti produkowane są w 100% z pszenicy durum o najwyższej jakości, dzięki czemu makaron się nie rozgotowuje i pozostaje al dente.
Opakowanie jest intensywnie zielone z podglądem na rodzaj makaronu. Na każdym opakowaniu mamy podany ciekawy przepis na danie z użyciem makaronu.
Makarony produkowane są na włoskich liniach produkcyjnych.
Sosy Sorenti przygotowane są na bazie przecieru pomidorowego i zawierają tylko naturalne składniki. Na opakowaniu podane są 2 sposoby przygotowania sosu-w mikrofalówce(na szybko) i w garnuszku.


Pierwszy do testowania wykorzystałam 50cm makaron spaghetti i sos Napoli.
Makaron jest genialny, bardzo smaczny, nie skleja się i ta zaskakująca długość. W sosie znajdziemy kawałki pomidorów, jest bardzo delikatnie pikantny. Wyraźnie też czuć bazylię. Dla mnie idealny!
Posypałam tartym serem i ozdobiłam koperkiem.
Drugi test to ponownie makaron spaghetti 50cm i tym razem sos Bolognese.
W sosie znajdziemy małe klopsiki z mięsa wołowego i wieprzowego. Świetna propozycja dla mięsożerców:)
Trzeci test przeszedł makaron penne i sos Arrabbiata.
Bardzo lubię penne i to chyba będzie moja stała pozycja do kupowania. Bardzo sprężysty i duże wnętrze w makaronie do wypełnienia sosem to wielka zaleta. Sos jest pikantny-na bazie papryczek chilli, dla mnie w sam raz, ale jeśli lubicie na bardzo ostro to Was nie zadowoli. 
Podałam z tartym serem i świeżą bazylią.
Z całego serca polecam makarony i sosy Sorenti, dawno nie jadłam tak dobrych makaronów, które nie sklejają się (nie trzeba dodawać oleju do gotowania) a sosy tak pięknie naturalnie pachną. Podczas jedzenia możemy przenieść się do słonecznych Włoch :)

Skoro wiecie, że maj to mój ulubiony miesiąc chciałabym zaprosić Was do udziału w Weekendowej Cukierni, gdzie w tym miesiącu jestem gospodynią. 
Proponuję Wam przepis na:
SZWEDZKI LETNI TORT 
Nigella Lawson „Kuchnia-przepisy serca z domu”
Podaję przepis :
Krem waniliowy:
2 żółtka
2 łyżki cukru
2 łyżeczki skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej
250ml tłustego mleka
łyżeczka ekstraktu waniliowego

Spód do tortu (tortownica o śr.23cm):
3 jajka
250g cukru
90ml świeżo zagotowanego wrzątku
1 i ½ łyżeczki proszku do pieczenia
150g mąki
masło do natłuszczenia formy

Na wierzch tortu:
ok.750g truskawek
2-3łyżeczki cukru
500ml śmietany kremówki
2 łyżeczki cukru waniliowego

Przygotowanie kremu waniliowego(najlepiej dzień przed upieczeniem):
Podgrzej wszystkie składniki oprócz ekstraktu w garnku na średnim ogniu, mieszając non stop aż krem zacznie gęstnieć (nie zagotować). Po 3minutach jak zgęstnieje zdjąć z ognia, przełożyć do zimnej miski, wymieszać ekstrakt waniliowy i zostawić w lodówce.

Przygotowanie spodu:
Energicznie utrzyj jajka z cukrem, na puszystą masę. Następnie dolej wrzątek, stale ale delikatnie mieszając. W oddzielnej misce zmieszaj proszek z mąką i wsypuj stopniowo do jajecznej mieszaniny. Dno foremki wyłóż papierem a boki wysmaruj masłem. Przelej ciasto do foremki i piecz w 180st.C przez ok.30min. Ostudź ciasto po upieczeniu.

Wierzch tortu:
500g truskawek przesyp cukrem i zostaw na jakiś czas, aby stały się błyszczące. Ubij kremówkę na sztywno z cukrem waniliowym.

1/3 ubitej śmietany dodaj do ostudzonego kremu waniliowy.
Przekrój ciasto na 3 warstwy i przełóż 2 z nich kremem waniliowym i truskawkami, które były posypane cukrem. Na wierzch tortu rozłóż ubitą kremówkę i ozdób pozostałymi truskawkami.

Sprawicie mi ogromną radość, jeśli przyłączycie się do wspólnego pieczenia tortu i wstawicie swój przepis do akcji na Durszlaku. Wszystkich serdecznie zapraszam :)



Maj.
Mój ulubiony.
Miesiąc konwalii i lilaka.
Miesiąc kolorów.
Miesiąc moich urodzin.

Zielona quesadilla
tortilla pełnoziarnista
pół małej cukinii
3 łyżeczki pasty z kolendry (do kupienia tutaj)
szczypta soli i pieprzu
3 łyżki startego sera

Tortillę smarujemy pastą z kolendry.
Na to wykładamy pokrojoną w plasterki cukinię.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Posypujemy startym serem.
Placek zwijamy na pół, aby nasza zawartość była w środku.
Kładziemy na rozgrzaną patelnię grillową i czekamy aż ser się w środku rozpuści, a tortilla nabierze ładnych rumianych pasków.

Tak wygląda pasta z kolendy, którą dostałam od aledobre.pl
Pasta jest mieszanką świeżej kolendry. W składzie znajdziemy także czosnek, kumin, trawę cytrynową czy limonkę. Bardzo aromatyczna pasta, stosowana jako dodatek do mięs czy ryb (tych grillowanych też), ale także jako składników dipów. Przypomina nieco pietruszkę, ale ma bardzo wyrazisty smak. Oczywiście pasta nie zawiera konserwantów.
Dusi nie posmakowała, jak lubię pietruszkę tak kolendry niestety nie, za to pozostałym domownikom smakowała.

Góra Gradowa.
Długa. Stara rzeźnia.
Spacery.
Długie i dłuższe.

Suflet bananowy
2 jajka
2 banany
pół tabliczki czekolady
łyżka mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
łyżka mleka
3 łyżki cukru
laska wanilii (do kupienia tutaj)
masło (do wysmarowania formy)
4 łyżeczki cukru(do wysmarowania formy)

Kokilki wysmarować masłem i oprószyć każdą kokilkę łyżeczką cukru.
Banany z mlekiem zmiksować na papkę.
Wyjąć ziarenka z wanilii i dodać do bananowej papki.
Dodać mąkę oraz 2 żółtka i zmiksować razem.
Na koniec dodać pokrojoną w drobną kosteczkę czekoladę i wymieszać.
Białka ubić na sztywno i delikatnie wmieszać do masy.
Napełnić masą 4 kokilki.
Piec w nagrzanym do 180st.C piekarniku 18-20min.
Podawać na ciepło z cukrem pudrem w kokilkach lub wyjęte na talerzyku.

Tak wygląda opakowanie z wanilią, którą dostałam w ramach testowania od aledobre.pl
Wanilia to niezwykle aromatyczna i słodka przyprawa. O niezwykle czarujących małych ziarenkach.

Wyjść na balkon.
Poczuć promienie słońca.
Ciepło na twarzy.
Ciepły wiaterek.

Wiosenna przekąska
kilka liści sałaty
pomidor
3 rzodkiewki
pół cebuli
 2 łyżki oliwy
szczypta bazylii
szczypta soli, szczypta pieprzu ziołowego
szczypiorek
garść rzeżuchy

Sałatę ułożyć na talerzu.
Pomidor, rzodkiewki i cebulę pokroić na mniejsze kawałki.
Położyć na sałacie.
Doprawić do smaku przyprawami i skropić oliwą.
Podawać z rzeżuchą i pokrojonym szczypiorkiem.

Są dni, że nic się nie chce.
I choć awizo na poczcie.
A książki z biblioteki po terminie.
I nie ma świeżych warzyw w domu.
Tak bywa.
Jestem tylko kobietą.

Pieczone udka z kurczaka
4 udka
7 podudzi
przyprawa do kurczaka (do kupienia tutaj)
łyżka oliwy

Każdą sztukę mięso oprószyć przyprawą do kurczaka.
Następnie skropić oliwą, aby każdy kawałek był obsypany przyprawą i lekko natłuszczony.
Zostawić na 3 godziny.
Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180st.C i piec ok.godzinę (jeśli później będziemy podsmażać na patelni lub tak jak ja trzymać w podgrzewanym naczyniu żaroodpornym) lub 1,5godziny (jeśli ma być gotowe na już).

Tak wygląda opakowanie przyprawy do kurczaka, którą dostałam do testowania od aledobre.pl.
Przyprawa jest unikalnym zbiorem ziół wysokiej jakości. Znajdziemy tutaj kolendrę, imbir, paprykę i czosnek. Idealnie sprawdziła się do pieczonego kurczaka, ale będzie też świetna do dań grillowanych. Nadaje mięsu smakowitego, intensywnego rumianego koloru. Nie zawiera konserwantów! Bardzo fajna aromatyczna przyprawa. Polecam:)