Ostatnio dostałam niezwykle ciekawą książkę do recenzji, dużo Wam nie zdradzę, ale moją opinię poznacie po rozwinięciu wpisu. 

"Japonki nie tyją i się nie starzeją"
Naomi Moriyama
William Doyle
Wydawnictwo Muza
Japonia to kraj, w którym kobiety żyją najdłużej - dlaczego? Odpowiedź znajdziecie w tej książce. Autorka wciągnęła mnie w swoją opowieść o tym, jak żyjąc w USA zaczęła tyć, a potem powróciła do rodzimej kuchni japońskiej i nagle razem ze swoim ukochanym zaczęli gubić kilogramy.  Ta książka to opowieść o kuchni tokijskiej Jej mamy, o siedmiu sekretach kuchni japońskiej i o tym, jakie składniki i sprzęty powinniśmy mieć w domu, aby móc gotować po azjatycku. 



I choć wciąż uważam, że w Polsce kilka produktów będzie ciężko dostać, to jednak jest wiele inspiracji w tej książce, bo przecież chyba każdy z nas zna już algi czy sos sojowy. W książce dużo jest opowieści, kilka przepisów na klasyki, kilka przepisów nieco ciekawszych. I choć wiele razy zaczynając czytać np. o super cudownej soji zaczynałam się denerwować, ale jak to przecież estrogeny, to jednak autorka również o tym wspomina i wszystko wyjaśnia. Na pewno nie zamienię polskiej kuchni czy mojej ulubionej włoskiej na japońską, ale kilka lampek w głowie mi się zapaliło i na pewno skorzystam z rad Naomi. Więcej nie zdradzę, ale jest to bardzo przyjemna opowieść o japońskich sekretach kuchni :) .



W ramach "Pożeraczki książek" przedstawiam kolejną recenzję - dziękuję księgarni internetowej Gandalf.com.pl za podesłanie kolejnej pozycji do mojej biblioteczki. 

Jamie Oliver
Wydawnictwo Insignis

W swoim zbiorze książek kulinarnych, coraz pokaźniejszym, miałam tylko jedną książkę Jamiego, która nie przypadła mi do gustu - mowa o 30 minut. Postanowiłam dać szansę najnowszej książce Superfood. Czy ona również mnie zawiodła? Zajrzyjcie do szerszego opisu niżej. 


 Superfood rozpoczyna się spisem treści, który podzielony jest na kilka rozdziałów:
-śniadanie
-lunch
-kolacja
-przekąski i napoje
-żyj dobrze.

Największą zaletą książki są przepiękne fotografie autorstwa Jamiego. Przepiękne zdjęcia, duże na całą stronę, ładnie wystylizowane, dla mnie to już bardzo mocny punkt by zakupić książkę. 


We wstępie autor zachęca choćby do zaczerpnięcia zdrowych inspiracji z tej książki, nie każe nam zmieniać swojego stylu życia, ale nakłania by od czasu do czasu zjeść coś zdrowego. Książka jest bardzo gruba i zawiera mnóstwo przepisów.
Każdy przepis opatrzony jest listą składników oraz jasno napisanym sposobem wykonania go, ale także krótki opisem "zdrowotnym", gdzie dowiemy się czegoś o właściwościach danych składników.



Zdecydowałam się na wypróbowanie dwóch przepisów Jamiego : jajek sadzonych z pomidorkami i meksykańskiego śniadania. Całość zmiksowałam sobie i zrobiłam z tego jeden przepis, który znajdziecie na blogu -> śniadanie meksykańskie. I wiecie co Wam powiem? To było jedno z najpyszniejszych śniadań - krzywiliśmy się fasolka... smażone pomidorki... balsamico... nieee... ale to było niebo w gębie. 



Tu moje wykonanie: 


W książce nie zabrakło przepisów z użyciem chia, które podobnie serwuję np. https://dusiowakuchnia.pl/chia-z-jogurtem-i-truskawkami. Świetnym pomysłem są przepisy na sałatkowe miseczki po 100 kalorii, gdzie Jamie proponuje kilka wariacji sałatek. 



Na końcu jest rozdział, który mówi o zrównoważonej diecie, o tym na co powinniśmy zwracać uwagę np. o piciu wody czy jedzeniu białka. 


Na fotografiach pojawia się sam autor, bardzo lubię takie osobiste wstawki. Minusem książki są czasem trudno dostępne składniki lub należące do tych droższych. Jednak przy tym wszystkim ogół wypada bardzo dobrze i zaliczę tą książkę do jednej z moich ulubionych inspirujących pozycji. 




Uwielbiam fotoksiążki z Printu.pl o czym mogliście przekonać się już w tym wpisie dusiowakuchnia.pl/2015/05/moja-pierwsza-fotoksiazka. Tym razem zostałam zaproszona do przygotowania własnej książki kucharskiej i bez wahania się na to zgodziłam, bo jak pewnie wiecie książka kucharska jest moim marzeniem :). 



Na końcu wpisu znajdziecie rabat 40% na wszystkie fotoksiążki, więc koniecznie przeczytajcie całość :). Na dniach wystartuje też konkurs, w którym do wygrania będzie moja lub Wasza książka kucharska. 


Projektowanie książki rozpoczęłam od wybrania szablonu, a wśród gotowych możemy skorzystać z aż 4 wzorów. Następnie zajęłam się wybieraniem tematu - padło na słodkości, zdjęć - przeglądanie ulubionych fotografii, a na koniec dodawałam przepisy. Warto skorzystać z trybu profesjonalnego, gdzie możemy sobie wszystko poukładać po swojemu. 


Całość nieskromnie mówiąc wyszła obłędnie! Fotografie mają cudowne kolory, album wygląda profesjonalnie i całość jest taka w moim stylu :). Zresztą zobaczcie sami!








Zbliża się Dzień Matki i Dzień Dziecka - może właśnie z tej okazji lub zupełnie innej macie ochotę skorzystać z rabatu 40 % na wszystkie fotoksiążki (zniżka jest aktywna do końca czerwca na cały koszyk, ważna 14 dni od momentu pobrania) : http://printu.pl/lp/dusiowakuchnia/.


PRINTU.pl dziękuję za cudowną pamiątkę!


W ramach współpracy www.gandalf.com.pl zapraszam na kolejną recenzję kulinarnej książki.

"Wielka księga ciast Siostry Anastazji"
Anastazja Fdc Pustelnik
Wydawnictwo WAM

O książkach Siostry Anastazji dowiedziałam się już dawno temu, ale jakoś wtedy nie byłam nimi zainteresowana. Stwierdziłam, że dam im szansę i zdecydowałam się od razu na Wielką Księgę Ciast Siostry Anastazji licząc na to, że znajdę w niej wiele inspiracji. Książka dzieli się na przepisy podstawowe, ciasta placki i tory, ciastka i ciasteczka.


W książce znajduje się ponad 400 przepisów! Większego ogromu chyba nie widziałam!  Książka rozpoczyna się poradami od autorki, dla mnie nie było to nic nowego, ale dla początkującego, jak najbardziej są to cenne porady.



Same przepisy bardzo mnie zainspirowały i przeglądając od razu mówiłam "o zrobię to, to super, rewelacja", ale niestety ciasta z tej książki są naprawdę pracochłonne, bo w większości są to ciasta przekładane różnymi masami i różnymi biszkoptami. Od razu mnie to zraziło, a druga sprawa autorka używa bardzo wiele masła i jajek. Czasami na jeden przepis przypada 20 jajek. Dodatkowo ciasto wykonane idealnie według przepisu było bardzo słodkie. Nie mogę więc powiedzieć, że przepisy są ekonomiczne, są raczej drogie. 


Jednak przepisy są dobrze opisane, składniki dokładnie podane i prawie każdy przepis zawiera zdjęcie. Nie są to stylizowane zdjęcia, ale dokładni widać, jak kawałek ciasta powinien wyglądać. Wiele ciast zainspirowało mnie, mam zaznaczonych kilka przepisów do zrobienia, co widać na pierwszym zdjęciu, ale potrzeba tutaj czasu. 







Postanowiłam przetestować jakiś przepis podczas świąt wielkanocnych i padło na klasyczny metrowiec - przepis udany, ciasto smakowało, choć bardzo słodkie było. Poniżej dodam zdjęcie ciasta mojego autorstwa.




Czy książkę polecam? Tak, dla osób, które mają dużo czasu, lubią pracochłonne przepisy i warstwowane ciasta. Nie skreślam tej książki, będę się inspirować i pewnie za jakiś czas jeden z prostszych przepisów znowu wypróbuję. 



Na końcu książki jest przydatny alfabetyczny spis przepisów i spis treści.






W ramach współpracy z Internetową Księgarnią Gandalf.com.pl przygotowałam recenzję: 

"Prawdziwa kuchnia polska"
Hanna Szymanderska
Wydawnictwo Rea-SJ

"Prawdziwa kuchnia polska" Hanny Szymanderskiej to wyjątkowo obszerna publikacja zawierająca przepisy z kuchni polskiej - współczesnej i regionalnej oraz kresowej. Idealna dla początkujących w kuchni, ale też świetna już dla tych wprawionych. 




Książkę wydano w twardej oprawie i jest to naprawdę gruba pozycja. Spis treści został podzielony na 20 rozdziałów m.in. potrawy z mąki, dania z kaszy i ryżu, jajka i ser, ryby, mięso, dziczyzna itp. Spis jest niezwykle czytelny pod pod każdym działem wypisano konkretne przepisy z numerem stron. Dla mnie bardzo przydatny jest ten spis i świetnie, że umieszczono go na początku tej książki.




Książkę rozpoczyna kilka słów o polskiej kuchni oraz abecadło kulinarne, w którym wyjaśniono kulinarne pojęcia. Wyjaśniono tu np. których kwiatów można używać do dekoracji, czym jest filet mignon, jak smażyć w woku i co to jest blanszowanie. Idealna wiedza dla każdego początkującego. 


Dalej już rozpoczynają się przepisy, a raczej multum przepisów - na wszystko, o czym słyszeliście i o czym nie mieliście pojęcia. Są przepisy prostsze i trudniejsze. Podawane są także przepisy historyczne, czasem bez podania miar (a np. dodaj dużo/sporo), ale z zaznaczeniem skąd dany przepis pochodzi. Przy każdym przepisie podana jest ilość porcji, czas przygotowania i gotowania.

  

Zdjęcia...no szału nie ma, bo nie jest ich wiele i nie są najlepsze, ale przypominają mi inną grubą książkę z przepisy mojej mamy, gdzie podobnie one wyglądały i jakoś tak sentymentalnie podeszłam do tematu. Po prostu wystylizowane, nowoczesne fotografie kulinarne by tu nie pasowały. 








Przepis powyżej zainspirował mnie do przygotowania mojej wersji tego przepisu - chrust lany.
Zwróćcie uwagę, jak obszernie wygląda alfabetyczny spis treści...


Ta książka to taka biblia kulinarna, jeśli chodzi o kuchnię polską - ja zaraz będę szukać jakiś inspiracji na Wielkanoc. Za niecałe 40 zł otrzymujemy 2400 przepisów, no chyba się opłaca - tu można kupić książkę



The Green Kitchen
Luise Vindahl, David Frenkiel
Wydawnictwo Buchmann

The Green Kitchen to książka autorstwa pary blogerów z bloga Green Kitchen Stories. Ich historia jest o tyle ciekawa, że on od 15 roku życia był wegetarianem (średnio zdrowo odżywiającym się), a ona mięsożercom (zdrowo odżywiającą się). Połączyli swoje siły - dziś stosują kuchnię zdrową, wegetariańską, często bezglutenową. 



Na początku książki jest opis super zdrowych produktów, bardzo ważny dział dla początkujących ze zdrowym odżywaniem. Spodobał mi się też dział "zdrowy początek" z radami jak zapewnić dzieciom zdrowe odżywanie.


Książkę rozpoczynają bazowe przepisy.


Ale dalej jest już ciekawiej...




 Książka ma niebywale wiele interesujących przepisów, bardzo inspirujące do zdrowego działania. Ten mnie zaciekawił bardzo.




Na podstawie książki przygotowałam pieczone słupki warzyw z przyprawami.



 Mocną stroną książki są obłędne fotografie - jest w nich dużo drewna, pewna prostota, dużo sielskości! A to zachęca do eksperymentów w kuchni.



Książkę można zakupić w atrakcyjnej cenie na stronie http://www.gandalf.com.pl/b/green-kitchen-zielono-zdrowo/. Myślę, że jest to piękna, gruba książka z mnóstwem kulinarnych inspiracji dla fana gotowania, który chciałby spróbować czegoś nowego zdrowego. To także must have dla każdego wege człowieka :). Piękne wydanie!

Przygotowałam specjalnie dla Was kochani czytelnicy poradnik zakupowy ze strefy kulinarnej. Poniżej znajdziecie TOP 5 inspiracji na około kulinarne prezenty na Boże Narodzenie


1. Voucher do restauracji - nie jedna gotująca pani domu ucieszy się z takiej możliwości, a już na pewno mama z trójką dzieci, a może po prostu zabierzecie Waszą drugą połówkę na romantyczną kolację? Na pewno osoba, która kupujecie prezent wspominała Wam o kuchni, którą chciałaby spróbować, a może po prostu ma swoje ulubione miejsce. Jeżeli jesteście z Trójmiasta koniecznie zapoznajcie się z cyklem Kulinarne Trójmiasto, gdzie polecam restauracje (sama chętnie wybrałabym się do Domu Sushi, Restauracji Wave czy Krew i Woda). Pod tą opcją kryje się też abonament na catering np. dietetyczny (dla Niej, bo wiecznie na diecie) lub sportowy (dla Niego, bo przecież on się nie odchudza) - test cateringu z Trójmiasta Cook Invest tutaj. A może karta podarunkowa do ulubionej kawiarni np. Black and White Coffee. 


'



2. Książki kulinarne - to zawsze dobra opcja! Przed świętami wydawnictwa proponują nowe pozycje, ale także inne w atrakcyjnych cenach. Warto skorzystać z Internetowej Księgarni Gandalf - http://www.gandalf.com.pl/k/kulinaria/. Cykl z recenzjami książek na blogu tu.



3. Fartuszki - ale nie byle jakie, takie sexy, eleganckie lub zabawne jak np. u Fartuszkowe love, gdzie jest 50% rabatu właśnie. Sama mam kilka i je uwielbiam, nawet podając dania przy świątecznym stole można wyglądać elegancko. 



4. Zestawy produktów spożywczych - w szczególności te eko lub od sprawdzonych dostawców, polecam np. zestaw miodów od Pucer, przetwory od Eterno lub dla dzieci  Za Siedmioma Smakami,  dla starszych osób i dbających o zdrowie w szczególności polecam naturalne moszcze od Premium Rosa, a na terenie Trójmiasto wszelkie eko produkty przywiezie Wam Żuławskie Smaki





5. Patera/talerz/kubki/foremki do pieczenia - porcelana byle by ładna, z fajnym napisem lub w ulubionej tonacji np. Kalva czy MyMugCopmany, a foremki do ciasteczek setki wzorów, a nawet wzór na żądanie od Cookieland Cuters.

od lewej Kalva, MyMugCompany, CookielandCuters



UDANYCH ZAKUPÓW :) Zapraszam do świeższego wpisu z 2017 roku - prezenty dla smakoszy na Boże Narodzenie.

*wpis nie jest sponsorowany

Dopiero niedawno po raz pierwszy poznałam produkty ze sklepu Żuławskie Smaki, więc dzisiaj postanowiłam się z Wami podzielić informacją na temat. Żuławskie Smaki prowadzą własne gospodarstwo w Lasowicach Wielkich (gmina Malbork), gdzie wytwarzają przetwory warzywne. Do współpracy zaprosili też lokalnych wytwórców by poszerzyć ofertę regionalnych produktów specjalnie dla nas.


Żuławskie Smaki dostarczają swoje produkty na terenie całej Polski, a w Trójmieście i okolicach możemy je mieć w ciągu 48 godzin. To wspaniała okazja by zaopatrzyć się w wiejskie jajka, buraczki na barszcz, warzywa, owoce czy miody na święta. 



W ofercie sklepu można kupić:
wiejskie jaja / mleko prosto od krowy
obłędnie dobre mięsa w słoiku z zakładu masarskiego "Jan Myśliwiec"
gotowe zupy (rosół, który smakował jak mojej mamy, kapuśniak pełen warzyw i mięsa - podeszłam sceptycznie do gotowych zup, ale pełen pozytyw, bo smakują domowo i mają krótką datę ważności)
warzywa i owoce (jabłka tak soczyste i pyszne, jak dawno nie jadłam)
przetwory warzywne (ogórki, buraczki, pikle)
przetwory owocowe (malinki w syropie cukrowym mmm, naturalny sok jabłkowy bardzo pyszny)
miody Gustaw
ciasta i ciasteczka

Otworzyłam większość słoiczków, przetestowałam, na sobie i rodzinie, wszyscy zachwyceni! Cieszę się, że mogłam poznać tak fajną, regionalną inicjatywę! Dzielę się swoimi informacjami z Wami czytelnicy. 



Na stronie zulawskiesmaki.pl i słoiczkach jest ukazany pełen skład produktów. 









Kilka zdjęć wykorzystanych słoiczków i nie tylko :). Z wiejskich jajek była jajecznica, ale także kogel mogel z malinkami w cukrze



Buraczki przydały się do marynowanego łososia, a malinki do sałatki z rybką w roli głównej.



Mięsiwo na grzankach spisuje się rewelacyjnie. Coś pysznego, aż się chce wyjadać prosto ze słoiczka!



Jabłka spisały się świetnie w serowym jabłeczniku



Co kryją kolejne słoiczki? Niech pozostanie to dla Was niespodzianką :). Polecam produkty od Żuławskie Smaki. 

Przez ostatnie kilka dni testowałam catering dietetyczny Cook&Invest. Firmę tworzą młodzi ludzie, których możecie kojarzyć z kurtoszami (klik). Teraz razem ze wsparciem szefa kuchni Marcina Dziagiel przygotowują fusion catering. Możecie skorzystać z usługi cateringu, cateringu dietetycznego, sportowego i lunchowego. Postanowiłam przetestować opcję dietetyczną, bo takie menu jest wbrew pozorom dla mnie najtrudniejsze do przygotowanie. Z pomocą dietetyka ustalono mi dietę 1200 kcal i 5 posiłków dziennie.
Czy było smacznie? Czy nie byłam głodna? Co jadłam? Odpowiedź poniżej.

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam przetwory Piwniczka Babuni - a na samym końcu wpisu zapraszam Was też na konkurs, gdzie do wygrania są słoiczki z pyszną zawartością.



Piwniczka Babuni to wytwarzane już od 15 lat tradycyjne, naturalne i smaczne przetwory, do których wyrobu wykorzystuje się głównie składniki z naszych kochanych Kaszub i Borów Tucholskich. Oczywiście nie ma tutaj sztucznych konserwantów i chemicznych zbędnych dodatków. Jest tradycyjnie, jak u babci :). 



Wśród dosyć bogatej oferty znajdziecie zarówno przetwory słodkie, jak i wytrawne. Moje serce bliższe jest słodkim smakom, które tutaj są naprawdę dobre. Ogórkowe przetwory robimy, co prawda sami, ale każdy dodatkowy słoiczek ze smakami, jak u babci mile widziany. Sałatka z kwaszonych ogórków naprawdę dobrze sprawdziła się do obiadu. 


Gruszka marynowana w occie przypomniała mi o naszych, kaszubskich smakach - za dziecka niekoniecznie mi smakowały takie przetwory, ale dzisiaj to miłe wspomnienie o smakach, jak babcia przygotowywała dla nas np. marynowaną dynię. Cieszę się, że takie regionalne smaki również zamknięto w słoiczkach. 



Ogóreczki konserwowe zdobyły złoty medal Natura Food i się nie dziwię :) Pycha!



KONKURS
Mam dla Was taki zestaw do wygrania:

górny rząd przetworów dla jednej osoby, dolny dla drugiej

Wystarczy napisać do czego wykorzystałbyś dowolny słoiczek ze zdjęcia :).
Zostaw komentarz z emailem do siebie do dnia 03.12.2015 do godz.23.59.

EDIT 13.12.2015 : górny rządek słoiczków dla tobiczek18@wp.pl  brak odp. zestaw dla osoby poniżej
dolny rządek dla kazikonda0@o2.pl

GRATULACJE!