Miło mi ogłosić, że zostałam ponownie ambasadorką festiwalu najlepszych restauracji Restaurant Week. Festiwal rozpoczyna się w najbliższą środę 18 kwietnia i potrwa do 30 kwietnia, a biorą w nim udział aż 32 restauracje z Trójmiasta. Początek wiosny to doskonały moment na wspólne świętowanie przy stole. Szefowie kuchni z tej okazji przygotowali specjalne 3-daniowe menu w cenie 49 zł. Rezerwacji możecie dokonywać przez stronę Restaurant Week.

Szukacie już inspiracji na wakacje? Przeglądacie wycieczki? Gorąco polecam Wam wybrać się na jedną z greckich wysp, na Kretę lub Zakynthos. Obiecywałam Wam jakiś czas temu wpis o hotelu w Argassi na Zakynthos, w którym mieszkaliśmy i o to w końcu jest. To hotel z najpiękniejszym widokiem na stolicę wyspy, stały ląd i zachody słońca! Nie oczekujcie jednak luksusu, to hotel dla średnio wymagających.

Przypominam Wam też hotel 18+, w którym mieszkaliśmy na Krecie.

W połowie lutego miałam przyjemność uczestniczyć w otwarciu nowego bistro Pomelo, gdzie rządzi dewiza - świeżo, lokalnie i po drodze. Na kameralnym przyjęciu zaprezentowano degustacyjne menu i autorskie koktajle. Właściciele restauracji wciąż krążyli między gośćmi i z każdym rozmawiali, dzięki czemu atmosfera była bardzo miła i mogłam się dowiedzieć czegoś więcej o pomyśle na restauracje. W ramach cyklu "gdzie na śniadanie w Trójmieście" poszukiwałam śniadaniowej miejscówki w Gdańsku i już na otwarciu wiedziałam, że zaprezentuję Wam śniadaniowe propozycje Pomelo.

Korzyści z picia świeżo wyciskanych soków jest bardzo wiele, więc mam zamiar przedstawić dzisiaj choć kilka z nich. Obecnie w moim domu testuję wyciskarkę wolnoobrotową Vortex - test sprzętu znajdziecie tu. Soki ze świeżych owoców i warzyw powinny być w diecie każdego z Was, bo to samo zdrowie. Poniżej znajdziecie odpowiedź na pytanie dlaczego warto pić świeżo wyciskane soki?

Bardzo lubię takie chlebowe placki, jako dodatek do sałatek, czy w formie przekąski podawane z pastami lub sosami. Przygotowywałam już owsiane podpłomyki, klasyczne podpłomyki, a dzisiaj pora na zdrowszą wersją, czyli pełnoziarniste. Zapomniałam o Waszych ulubionych proziakach - plackach na sodzie. 

Pełnoziarniste podpłomyki


około 300 g mąki pełnoziarnistej
200 ml wody
łyżeczka soli
2 łyżki oleju

Zagnieść wszystkie składniki ze sobą - gdyby ciasto się mocno lepiło dosypać mąki.
Podzielić ciasto na kilka części, każdą cienko rozwałkować.
Na rozgrzaną patelnię lekko skropioną oliwą wykładać placki i smażyć z dwóch stron.



Dzisiaj cała Polska kibicuje naszej drużynie na Euro 2016, dlatego przekazuję Wam przepis na patriotyczną biało-czerwoną tartę z polskimi truskawkami otuloną chmurką bezową. Tarta z truskawkami i bezą to niebo w gębie! Jeśli wolicie wytrawne przekąski to sięgnijcie po patriotyczną przekąskę z ciasta francuskiego


Tarta z truskawkami i bezą

ciasto kruche:
200 g mąki krupczatki
2 łyżki cukru pudru
100 g zimnego masła
żółtko
2 łyżki zimnej wody

nadzienie:
300 g truskawek
3 łyżki mąki ziemniaczanej

beza:
3 białka
150 g drobnego cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Połączyć mąkę z cukrem pudrem, dodać plasterki zimnego masła i rozkruszyć masę między palcami na mokry piasek. 
Dodać żółtko i wodę zagnieść całość, włożyć do lodówki na godzinę.
Po tym czasie rozwałkować ciasto (np. między dwoma papierami do pieczenia) i wyłożyć nim formę do tarty o średnicy 24 cm. 
Wstawić do lodówki na czas nagrzewania się piekarnika do 190 st.C.
Na wierzch ciasta położyć papier do pieczenia i obciążyć ciasto by nie wyrosło (np. fasolą, grochem, soczewicą, innym naczyniem lub monetami). 
Piec przez 15 minut, a następnie zdjąć obciążenie i dopiekać jeszcze kolejne 15 minut.
Wyjąć i środek tarty nasmarować dżemem truskawkowym.
Pokrojone truskawki na połówki i ćwiartki wymieszać z mąką ziemniaczaną i wypełnić nimi tartę.
Białka ubić na sztywno, stopniowo dosypywać cukier po łyżce aż piana będzie gęsta i lśniąca.
Pod koniec ubijania dodać mąkę ziemniaczaną, zmiksować i rozłożyć pianę na truskawkach.
Wypukłą częścią łyżki zrobimy stożki bezowe.
Piec przez 20 minut aż piana się zrumieni.
Kroić najlepiej zimną tartą, dzięki czemu truskawki nie będą wypływać.








W ramach "Pożeraczki książek" przedstawiam kolejną recenzję - dziękuję księgarni internetowej Gandalf.com.pl za podesłanie kolejnej pozycji do mojej biblioteczki. 

Jamie Oliver
Wydawnictwo Insignis

W swoim zbiorze książek kulinarnych, coraz pokaźniejszym, miałam tylko jedną książkę Jamiego, która nie przypadła mi do gustu - mowa o 30 minut. Postanowiłam dać szansę najnowszej książce Superfood. Czy ona również mnie zawiodła? Zajrzyjcie do szerszego opisu niżej. 


 Superfood rozpoczyna się spisem treści, który podzielony jest na kilka rozdziałów:
-śniadanie
-lunch
-kolacja
-przekąski i napoje
-żyj dobrze.

Największą zaletą książki są przepiękne fotografie autorstwa Jamiego. Przepiękne zdjęcia, duże na całą stronę, ładnie wystylizowane, dla mnie to już bardzo mocny punkt by zakupić książkę. 


We wstępie autor zachęca choćby do zaczerpnięcia zdrowych inspiracji z tej książki, nie każe nam zmieniać swojego stylu życia, ale nakłania by od czasu do czasu zjeść coś zdrowego. Książka jest bardzo gruba i zawiera mnóstwo przepisów.
Każdy przepis opatrzony jest listą składników oraz jasno napisanym sposobem wykonania go, ale także krótki opisem "zdrowotnym", gdzie dowiemy się czegoś o właściwościach danych składników.



Zdecydowałam się na wypróbowanie dwóch przepisów Jamiego : jajek sadzonych z pomidorkami i meksykańskiego śniadania. Całość zmiksowałam sobie i zrobiłam z tego jeden przepis, który znajdziecie na blogu -> śniadanie meksykańskie. I wiecie co Wam powiem? To było jedno z najpyszniejszych śniadań - krzywiliśmy się fasolka... smażone pomidorki... balsamico... nieee... ale to było niebo w gębie. 



Tu moje wykonanie: 


W książce nie zabrakło przepisów z użyciem chia, które podobnie serwuję np. https://dusiowakuchnia.pl/chia-z-jogurtem-i-truskawkami. Świetnym pomysłem są przepisy na sałatkowe miseczki po 100 kalorii, gdzie Jamie proponuje kilka wariacji sałatek. 



Na końcu jest rozdział, który mówi o zrównoważonej diecie, o tym na co powinniśmy zwracać uwagę np. o piciu wody czy jedzeniu białka. 


Na fotografiach pojawia się sam autor, bardzo lubię takie osobiste wstawki. Minusem książki są czasem trudno dostępne składniki lub należące do tych droższych. Jednak przy tym wszystkim ogół wypada bardzo dobrze i zaliczę tą książkę do jednej z moich ulubionych inspirujących pozycji. 




Dzisiaj chciałabym zapoczątkować nowy cykl na blogu, czyli "nowe kulinarne miejsca na mapie Trójmiasta i okolic". Co jakiś czas będę przedstawiać Wam krótką listę niedawno otwartych restauracji w Trójmieście i na jego obrzeżach. Mam nadzieję, że cykl ten uatrakcyjni bogatą już listę kulinarnych recenzji z Trójmiasta (lista tu).