Parę dni temu dostałam od SORENTI pokaźną paczkę z makaronami i sosami.
Makarony Sorenti produkowane są w 100% z pszenicy durum o najwyższej jakości, dzięki czemu makaron się nie rozgotowuje i pozostaje al dente.
Opakowanie jest intensywnie zielone z podglądem na rodzaj makaronu. Na każdym opakowaniu mamy podany ciekawy przepis na danie z użyciem makaronu.
Makarony produkowane są na włoskich liniach produkcyjnych.
Sosy Sorenti przygotowane są na bazie przecieru pomidorowego i zawierają tylko naturalne składniki. Na opakowaniu podane są 2 sposoby przygotowania sosu-w mikrofalówce(na szybko) i w garnuszku.


Pierwszy do testowania wykorzystałam 50cm makaron spaghetti i sos Napoli.
Makaron jest genialny, bardzo smaczny, nie skleja się i ta zaskakująca długość. W sosie znajdziemy kawałki pomidorów, jest bardzo delikatnie pikantny. Wyraźnie też czuć bazylię. Dla mnie idealny!
Posypałam tartym serem i ozdobiłam koperkiem.
Drugi test to ponownie makaron spaghetti 50cm i tym razem sos Bolognese.
W sosie znajdziemy małe klopsiki z mięsa wołowego i wieprzowego. Świetna propozycja dla mięsożerców:)
Trzeci test przeszedł makaron penne i sos Arrabbiata.
Bardzo lubię penne i to chyba będzie moja stała pozycja do kupowania. Bardzo sprężysty i duże wnętrze w makaronie do wypełnienia sosem to wielka zaleta. Sos jest pikantny-na bazie papryczek chilli, dla mnie w sam raz, ale jeśli lubicie na bardzo ostro to Was nie zadowoli. 
Podałam z tartym serem i świeżą bazylią.
Z całego serca polecam makarony i sosy Sorenti, dawno nie jadłam tak dobrych makaronów, które nie sklejają się (nie trzeba dodawać oleju do gotowania) a sosy tak pięknie naturalnie pachną. Podczas jedzenia możemy przenieść się do słonecznych Włoch :)

Są dni, że nic się nie chce.
I choć awizo na poczcie.
A książki z biblioteki po terminie.
I nie ma świeżych warzyw w domu.
Tak bywa.
Jestem tylko kobietą.

Pieczone udka z kurczaka
4 udka
7 podudzi
przyprawa do kurczaka (do kupienia tutaj)
łyżka oliwy

Każdą sztukę mięso oprószyć przyprawą do kurczaka.
Następnie skropić oliwą, aby każdy kawałek był obsypany przyprawą i lekko natłuszczony.
Zostawić na 3 godziny.
Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180st.C i piec ok.godzinę (jeśli później będziemy podsmażać na patelni lub tak jak ja trzymać w podgrzewanym naczyniu żaroodpornym) lub 1,5godziny (jeśli ma być gotowe na już).

Tak wygląda opakowanie przyprawy do kurczaka, którą dostałam do testowania od aledobre.pl.
Przyprawa jest unikalnym zbiorem ziół wysokiej jakości. Znajdziemy tutaj kolendrę, imbir, paprykę i czosnek. Idealnie sprawdziła się do pieczonego kurczaka, ale będzie też świetna do dań grillowanych. Nadaje mięsu smakowitego, intensywnego rumianego koloru. Nie zawiera konserwantów! Bardzo fajna aromatyczna przyprawa. Polecam:)


W zeszłym tygodniu dostałam od aledobre.pl taką paczkę.
Pan Kot był zainteresowany również produktami. Upodobał sobie zioła prowansalskie i się do nich dobierał :)))
Stanęłam przed nie lada wyzwaniem, kuchnia tajska do wczoraj była mi jeszcze obca. 
Dzisiaj proponuję, więc tajskie szaszłyki z pastą curry.

Tajskie szaszłyki , czyli sataye
1kg piersi z kurczaka
papryka czerwona
4 cebule
ok.300g pieczarek
pasta curry czerwona (do kupienia tutaj)
pasta curry zielona (do kupienia tutaj)
ok. 4 łyżki mleczka kokosowego
sól, pieprz
sos satay (do kupienia tutaj)

Mięso pokroić w kostkę.
Przygotować 2 marynaty: jedna z pasty czerwonej, druga z zielonej.
Wziąć 2 łyżki (jeśli lubimy na ostro, jeśli nie mniej-dałam łyżkę) pasty i wymieszać z 2łyżkami mleka.
Z drugą pastą postąpić tak samo.
Do marynat włożyć mięso, wymieszać i zostawić na min.4h, a najlepiej na noc w lodówce.
Paprykę pokroić w kawałeczki, cebulę na duże kawałki.
Jeśli pieczarki są duże to przekroić, jeśli małe to zostawiamy takie, jakie są.
Patyczki do szaszłyków powinno się namoczyć na 30min przed pieczeniem.
Mięso, warzywa i pieczarki nabijać na zmianę na patyczki.
Polać dodatkowo marynatą wszystko, doprawić solą i pieprzem.
Grillować na patelni czy grillu lub piec w nagrzanym do 180st.C piekarniku przez ok.20-25min.
Podawać razem z sosem satay.
Na zdjęciu poniżej szaszłyki z zielonej pasty curry.
A tutaj poniżej z czerwonej pasty curry.
Tak prezentują się pasty.
Zielona pasta curry jest z zielonej papryczki chilli, wzmocniona o galangal, czosnek i cebulę. Galangal nadaje imbirowo-korzenny smak, który ma właściwości lecznicze i stymulujące. Orzeźwiającej nuty dodaje trawa cytrynowa, limonka i kolendra.
Czerwona pasta curry sporządzona jest z czerwonej papryczki chilli. Reszta składników jest taka sama. Czerwona pasta bardziej przypadła mi do gustu, nadaje mięsku prawdziwy ostry charakter.
Na zdjęciu powyżej szaszłyk podany z sosem satay.
A poniżej opakowanie sosu.
Sos ma charakterystyczną orzechową nutę. Idealne dopełnienie grillowanego mięska. Sos jest na bazie orzechów arachidowych i ziół tajskich.


Szaszłyki dodaję do akcji pieczarkowej tutaj.

W zeszłym tygodniu dostałam do testowania produkty firmy SyS.
Firma słynie z naturalnych składników, prowadzą swoją uprawę i zajmują się suszeniem warzyw.
W swojej ofercie posiadają dania w kilka minut i warzywa suszone.
O to co dostałam:
Każde z dań zawiera dwie metody przygotowania:
sposób babci Zosi-w garnuszku
sposób wnuka- w mikrofalówce.
Ponadto bardzo fajne są porady z czym podać daną potrawę.
Przetestowałam 3 dania. Pierwsze z nich to:
kasza jęczmienna z soczewicą
(kasza jęczmienna, soczewica, suszone pomidory, marchewka, cebula)
bardzo delikatna kasza, choć soczewica słabo wyczuwalna
dobrze skomponowana zawartość kaszy do warzyw
skorzystałam z rady i podałam z sadzonym jajkiem-super połączenie
grochowa
(groch, mąka grochowa, ziemniak suszony, marchewka suszona, cebula suszona, czosnek suszony, majeranek, ziele angielskie, pieprz czarny)
pachnie jak prawdziwa grochówka
bardzo gęsta
zgodnie z radą dodaliśmy starty ser na wierzch
mało doprawiona, dodaliśmy własne przyprawy
kasza gryczana z grzybami
(kasza gryczana, suszone grzyby, cebula)
jak to kasza gryczana, albo się lubi albo nie- ja lubię
sypka, smaczna kasza
mogłam dodać boczek(jak mówi rada)byłoby lepsze

Podobają mi się te produkty, są zdrowe, mają naturalne składniki - duży plus.
Trzeba trochę dłużej gotować niż czas na opakowaniu i wcale nie jest to takie szybkie np. zupa 30min.
Ciekawią mnie kolejne produkty.

Dostałam próbki ze sklepu szlachetny smak jakiś czas temu.
Przyszły 3 próbki.
Zaczęłam od "Hiszpańskiej mandarynki" herbaty czarnej.
 Od razu po zalaniu wrzątkiem po całym pokoju rozchodził się zapach mandarynki. Nie przepadam jakoś za mandarynkami, ale w smaku była dobra. To herbata dla fanów cytrusów. Wyczuwa się kwaskowatość cytryny. Po posłodzeniu cukrem zdecydowanie pyszna.
Herbata zielona "Studencki czas"
Bardzo delikatny zapach. Cudowne fioletowe kwiatki, może fiołki. Intensywnie zielona, co wyraża się również w zabarwieniu wody. Przy tym wszystkim wyczułam rumianek i coś kwaskowatego. Jak dla mnie super. 
Herbata zielona "Inspiracja"
Pamiętajmy, że zielonej herbaty nie zalewamy wrzątkiem, tylko tak po 4min. od zagotowania się wody(ok.75st.C). Ładny zapach, wyczułam zapach jabłka, a potem odkryłam że te żółte kawałki to suszone jabłuszka. Jednak jak każda zielona herbata dla mnie za gorzka, koniecznie z cukrem.


Sobotnie.
Lenistwo.
Naleśniki z serkiem homogenizowanym i truskawkami
100g mąki tortowej
pół szklanki mleka
pół szklanki wody
pół łyżeczki proszku do pieczenia
jajko
łyżka cukru
szczypta soli
2 łyżki oleju
dodatkowo:
serek homogenizowany 
truskawki
kakao

Wszystkie składniki na ciasto zmiksować.
Odstawić na 20min.
Smażyć na patelni z dwóch stron na złoto.
Podawać z serkiem, truskawkami i posypane kakao.
Do smażenia wykorzystałam patelnię serduszko, dostawcą jest sklep z prezentami GodsToys.pl.
Sama patelnia wygląda tak :
Ma średnicę 16cm, zawiera nieprzywierająca patelnię, co się sprawdza - nawet spróbowałam smażyć na oleju, ale to się nie sprawdza, trzeba zdrowo bez oleju i wszystko elegancko wychodzi.
Sam kształt jest uroczy, że każda potrawa zyskuje na wyglądzie, w sam raz dla zakochanych.
Ponadto ma rączkę przystosowaną do podrzucania naleśników.
Na powierzchni do smażenia są takie fajne żebrowania, co nadają potrawie ciekawej gramatury.
Do kupienia jest tutaj {klik Patelnia serce klik}.

Jakiś czas temu dostałam od Neoflam Poland do przetestowania szklano-ceramiczny garnuszek o niezwykle pięknym wyglądzie, same zobaczcie:
Żeby pokazać walory garnuszka przygotowałam:

Leczo z ananasem zapiekane serem
papryka czerwona
2 pomidory
cebula
2 ząbki czosnku
pół puszki ananasa 
pół puszki kukurydzy
2 łyżki koncentratu pomidorowego
3 łyżki oleju z pestek winogron
10 dag sera
pół łyżeczki suszonego tymianku
pół łyżeczki oregano
sól, pieprz
natka pietruszki

Cebulę pokroić w kosteczkę.
Czosnek przecisnąć przez praskę.
Włożyć do garnuszka z rozgrzanym olejem.
Smażyć chwilę.
Paprykę pokroić w kostkę i wrzucić do cebulki z czosnkiem.
Dodać pomidory pokrojone w kostkę.
Wsypać przyprawy i wlać koncentrat.
Czekać aż warzywa lekko zmiękną i dodać wtedy pokrojonego ananasa.
Na sam koniec dodać kukurydzę.
Zdjąć garnuszek z ognia.
Pokroić ser w plastry grube i przykryć nim warzywa.
Zapiekać przez chwilę w nagrzanym piekarniku do 180st.C( lub w mikrofalówce przez 3min.) do momentu aż się rozpuści ser.
Podawać w miseczkach małych z natką pietruszki.
Wracając do garnuszka z Neoflam to ma on dużo zalet. Najważniejszą jest to, że garnek jest szklano-ceramiczny, dzięki czemu bardzo łatwo przyswaja ciepło. Raz dwa i jest nagrzany.
Druga zaleta to taka, że garnuszek jest wszechstronny przez to, że możemy używać go w piekarniku, kuchence gazowej, mikrofalowej czy elektrycznej. Ponad to może być przechowywany w lodówce czy zamrażalniku, a zmywać możemy go w zmywarce.
Dla mnie istotną cechą jest też wygląd, a tutaj mamy piękną białą ceramikę ze świetnym motywem w polne kwiaty, jakimi są maki, a nawet producent zadbał o taki szczegół, że mamy motylka, a ja jako biolog wiem, że to gatunek z rodziny modraszkowatych :) To moje ulubione motylki:) No czy to nie jest urocze?:)))
Producent zapewnia także, że garnek nie przenika zapachem żywności, co faktycznie się zgadza.
Garnuszek do kupienia jest {tutaj}, garnek wyposażony jest w pokrywkę, więc nie ponosimy dodatkowych kosztów.
Myślę, że każda gospodyni domowa powinna posiadać taki wszechstronny garnuszek z pięknym designem:)

Parę dni temu dostałam od firmy aledobre do testowania formę do pieczenia chleba Original Kaiser, która prezentuje się tak:
Z tej okazji upiekłam chlebuś.

Chleb z czosnkiem
chleb z czosnkiem, przepis na chleb z czosnkiem
0,5 kg mąki
5 dag drożdży
łyżeczka soli
szklanka ciepłej wody
3 ząbki czosnku
łyżka oliwy

Drożdże rozpuścić w wodzie z solą.
Dodać mąkę i czosnek przeciśnięty przez praskę i wyrobić ciasto mikserem.
Wyrobione ciasto przełożyć do formy (forma z aledobre ma powłokę nieprzywierającą, więc nie trzeba jej smarować tłuszczem).
Zostawić na godzinę do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Wierzch ciasta posmarować oliwą.
Ciasto piec w 200st.C przez ok 45min.
Ostudzić na kratce.
Wracając do formy to, co dla mnie najważniejsze, ma jak już pisałam powłokę nieprzywierającą. Sprawdziłam, czy rzeczywiście tak jest i zostałam pozytywnie zaskoczona. Chlebuś dosłownie wyskoczył z foremki, zupełnie nie przywarł i nie zabrudził formy. Ogromny plus!
Producent zapewnia, że forma jest odporna na zakwas.
Kolejną dużą zaletą dla mnie jest design. Forma jest kształtu chleba z wgłębieniami, dzięki czemu nasz chleb ma atrakcyjny kształt.
Z zewnątrz formę pokrywa antracyt.
Szczerze mogę polecić Wam taką formę do pieczenia chlebka, na pewno chleb po upieczeniu wygląda piękniej niż ze zwykłej keksówki. Do kupienia jest tutaj {klik}.