Trudno uwierzyć, że minęło właśnie 14 lat od kiedy napisałam pierwszy wpis na tym blogu... Z jednej strony czuję ogromną dumę, a z drugiej jestem trochę blogowym dinozaurem. Blogowe pisanie rozpoczęło się od przepisu na pierniczki, a więc zgodnie z tradycyjną coś nowego piernikowego dla Was.
Omleciki biszkoptowe to wspomnienie mojego dzieciństwa, kiedy mama pozwalała mi wybrać sobie jakąś słodkość z cukierni. Z reguły padało na bajaderkę lub takie naleśniczki z kremem budyniowym właśnie. To jedno z ulubionych słodkości mojej mamy, więc zrobiłam Jej na urodziny :).
Ten przepis na pierniczki alpejskie miał pojawić się w dniu 11-tych urodzin bloga 20 grudnia, ale nie spodziewałam się, że na Instagramie te pierniczki zrobią na Was takie wrażenie. Prosiliście ładnie o przepis wcześniej, więc specjalnie dla Was publikuję go wam już i czekam na fotki Waszych wypieków. Te pierniczki są genialne na prezent. I są przepyszne! Uzależniają :).
Polewa czekoladowa, która zastyga na ciasteczkach - na początku pięknie się błyszczy, by potem zastygnąć, więc spokojnie można ciasteczka czy pierniczki spakować do puszek czy słoików lub na prezent. Najlepiej sprawdzi się na pierniczkach.
Moim pierwszym przepisem na blogu są pierniczki (zobacz), które totalnie pokochaliście. Postanowiłam na 10 rocznicę blogowania przygotować Wam równie świetny przepis na pierniczki niemieckie lebkuchen, które myślę, że również pokochacie.
Te ciasteczka orzechowe poznałam, dzięki koleżance Agnieszce, która nawet nadała im własną nazwę :). Totalnie mnie zachwyciły i okazało się, że można przygotować je w zdrowszej wersji np. na cukrze kokosowym. Te proste ciasteczka są naprawdę świetne i do zrobienia w kilka chwil.
Uwaga ostrzegam na samym wstępnie - te ciasteczka uzależniają, są przepyszne! To idealne ciasteczka dla Mikołaja, razem ze szklanką mleka smakują wybornie. Posmakują młodszym i starszym, domowe pieguski to jedne z lepszych ciasteczek.
