Po raz pierwszy robiłam sałatkę z tuńczykiem na Wigilię blogerów i okazała się strzałem w dziesiątkę. Wszystko, dzięki Ewci, która mnie zainspirowała do zrobienia jej. Na pewno powtórzę jeszcze nie raz, przy jakiś okazjach. Jeśli nie macie czasu na sałatkę jarzynowej to zróbcie sałatkę z tuńczykiem i ryżem.
Sałatka z tuńczykiem, ryżem i groszkiem
sałatka z tuńczykiem, sałatka z tuńczykiem i ryżem, sałatka z tuńczykiem ryżem i groszkiem
2 puszki tuńczyka w kawałku w sosie własnym
puszka groszku
torebka ugotowanego ryżu 
4 jajka ugotowane na twardo 4-5 ogórków kiszonych
sól, pieprz
kilka łyżek majonez
Tuńczyka i groszek odsączyć na sicie z zalewy.
Tuńczyka lekko rozdrobnić, wymieszać z groszkiem i ugotowanym ryżem.
Jajka posiekać na drobno, ogórki pokroić w kosteczkę.
Wszystko wymieszać ze sobą, dodać majonez i doprawić do smaku solą i pieprzem.

13 grudnia w piątek, odbyło się spotkanie wigilijne zorganizowane przez Trójmiejskie blogi, a konkretnie przez Marysię z Art Attack, za co Jej serdecznie dziękujemy. W świątecznej atmosferze spotkaliśmy się w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku. W programie oprócz wspólnej kolacji i składania życzeń była także zbiórka na rzecz Domu Samotnej Matki w Gdańsku-Matemblewie. Pod koniec spotkania okazało się, że wszyscy byliśmy grzeczni i odwiedził nas św. Mikołaj prosto od Ziaji :).


 Trufle Ewy - boskie.
 Moja sałatka z tuńczykiem, ryżem i groszkiem - podzielę się przepisem jutro.

Wczoraj był najpiękniejszy wieczór mojego życia - kolacja w restauracji z Ukochanym, kolorowe drinki, spacer na molo, zero wiatru, spokojne morze i My. Romantyczna muzyka na żywo, ogromny bukiet czerwonych kwiatów i kilka pięknych i ważnych słów - i oto jesteśmy zaręczeni :) Niespodzianka niesamowita, emocje ogromne i szybsze bicie serca aż do dzisiaj :) 
Na szybko dzielę się z Wami przepisem na śledzie po włosku z suszonymi pomidorami, gdzie wykorzystałam produkty ze sklepu hurtownia-oliwy. Mam dla Was rabat 25% na zakupy w sklepie - na hasło "DusiowaKuchnia" - rabat nie obejmuje produktów już przecenionych.

Śledzie z suszonymi pomidorami

3-4 filety śledziowe tzw. matiasy
kilka suszonych pomidorów (klik)
czerwona cebula
oliwa (klik)
łyżka zalewy z suszonych pomidorów
łyżeczka octu z białego wina
suszona bazylia
kolorowy pieprz

Filety śledziowe namoczyć wcześniej w wodzie, jeśli są bardzo słone.
Odsączone z wody pokroić na mniejsze kawałki.
Cebulę pokroić w piórka, a suszone pomidory na paseczki.
Śledzie, cebulę i suszone pomidory wrzucić do miseczki.
Zalać oliwą, zalewą z suszonych pomidorów, dodać ocet i suszoną bazylię.
Doprawić kolorowym pieprzem.
Śledzie można włożyć do lodówki i zjeść już po dwóch godzinach, ale najlepsze są po 2 dniach - wtedy śledzie wrzucić do słoika, zakręcić i trzymać w lodówce.

W tym roku będę robić swój pierwszy kompot z suszu - oczywiście inspiracją będzie wypijany, co roku na Wigilię kompot u mojej babci. W planach mam go trochę unowocześnić, ale o tym za jakiś czas. Chipsy jabłkowe robi się bardzo prosto, wystarczy mieć suszarkę spożywczą (choć można je robić też w piekarniku) i cenowo wychodzą o wiele taniej niż te kupowane w sklepie. Swoje suszone chipsy zamknęłam w pięknym słoiczku od AmazingDecor.

Domowe chipsy jabłkowe z cynamonem
chipsy jabłkowe, chipsy jabłkowe z cynamonem, suszone jabłka, jak zrobić chipsy jabłkowe


ulubione jabłka
cynamon

Jabłka powinny być twarde i mało soczyste, dzięki czemu szybciej się wysuszą. 
Umyte i obrane ze skórki jabłka krój na cienkie plasterki, tym razem kroiłam po bokach, bez wydrążania środka - jeśli chcecie okrągłe plasterki to zajrzyjcie jak się je robi tutaj - klik.
Plasterki układać w suszarce spożywczej, posypać cynamonem i suszyć na dużej mocy przez 2-3 godziny aż plasterki będą suche.
Chipsy jabłkowe są świetne, jako przekąska, a w święta można zrobić z nich kompot z suszu.

Słoiczek do kupienia jest tutaj.





W okresie przedświątecznym testuję antybakteryjną deskę z nożami ze sklepu Weltbild i wszystko sprawdza się bardzo dobrze.

 Moje dotychczasowe noże były bardzo wysłużone, więc bardzo cieszy mnie krojenie przy użyciu pomarańczowych noży, które bez problemu wszystko tną. Noże są bardzo ostre i  wygodne w użyciu, ze stali węglowej do krojenia warzyw, owoców, ryb, mięsa i sera - w zestawie jest nóż szefa kuchni, uniwersalny i mały nożyk do obierania i krojenia. Deska wykonana jest z wysokiej jakości tworzywa sztucznego i ma wygodne uchwyty do przenoszenia, jest całkiem duża 37x31 cm.






Deska po kilku razach ma już zarysowania od cięcia, ale są niewielkie w niczym nie przeszkadzają, za to noże dalej ostre, a trochę je pomęczyłam - nie wszystko pokazałam na zdjęciach. 
Deska z nożami do kupienia jest tu - klik.



Dzisiaj jest jeden z ważniejszych dni - 3 URODZINY BLOGA !!!
Czas z Wami niesamowicie szybko leci, dziękuję, że jesteście ze mną i napędzacie do działania :)

Bezy czapki Mikołaja
bezy czapki mikołaja, świąteczne beziki, bezy święta

2 białka
100 g cukru pudru
łyżeczka soku z cytryny
łyżeczka mąki ziemniaczanej
czerwony barwnik

Białka ubić na sztywną pianą.
Stopniowo po łyżeczce dodawać cukier puder, cały czas miksując na wysokich obrotach.
Potem dodać sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną.
Ubijać aż piana będzie lśniąca i sztywna.
Do około 2/3 masy dodać barwnik czerwony - jeśli w proszku wystarczy duża szczypta, jeśli w żelu to około łyżeczki - i zmiksować.
Masy przełożyć do dwóch rękawów cukierniczych z dowolnymi końcówkami.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i wyciskać na papier białe krążki.
Na krążki wyciskać czerwoną masę tworząc czapeczki. 
Powrócić do białej masy i zrobić z niej pomponik.
Piekarnik nastawić na 140 st.C. - włożyć blachę i przy uchylonych drzwiczkach suszyć bezy przez około 40 minut (jeśli będą się bardzo rumienić przykryć wierzch papierem do pieczenia).
Wyłączyć piekarnik i zostawić do całkowitego ostudzenia w nim.

Print Friendly and PDF

Do zrobienia tego ciasta zbierałam się ponad 2 lata - niewiarygodne, że tak długo zwlekałam, bo dzisiaj wiem, że jest to przepyszne ciasto, bardzo wpasowuje się w klimat świąteczny. Miodowe blaty, budyniowy krem i polewa czekoladowe z orzechami i migdałami to pyszne połączenie. Przepis jest trochę wymagający, ale warto się wysilić by potem zbierać zachwyty i być dumnym z wykonania takiego dobrego i ładnego ciasta. Więcej świątecznym przepisów znajdziecie tu - klik.

Miodownik

ciasto:
3 szklanki mąki
pół szklanki cukru
4 łyżki miodu płynnego
pół kostki margaryny Palma z Murzynkiem Bielmar
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka

krem:
2 szklanki mleka
łyżka mąki pszennej
łyżka mąki ziemniaczanej
łyżka cukru waniliowego
kostka margaryny Palma z Murzynkiem Bielmar
niepełna szklanka cukru pudru

polewa:
2 łyżki mleka
4 łyżki cukru
2 łyżki kakao
50 g (1/4) kostki margaryny Palma z Murzynkiem Bielmar

dodatki:
orzechy włoskie
płatki migdałów

Wszystkie składniki na ciasto włożyć do miski i zagnieść ze sobą, ciasto powinno być trochę lepkie.
Ciasto podzielić na 4 równe części - po około 200 g.
Dno tortownicy o średnicy 21 cm wysmarować tłuszczem i posypać mąką.
Rozwałkować pierwszą część ciasta na tortownicy lub wylepić ciastem dno ręcznie.
Piec przez 15 minut w temp. 180 st.C. aż się stanie lekko brązowe.
Wyjąć ostrożnie z blaszki gotowe ciasto - będzie lekko miękkie, ale stwardnieje po chwili, dobrze jest wyjmować ciasto przy użyciu szerokiej i płaskie łopatki.
Czynność powtórzyć z kolejnymi 3 blatami. 
Zostawić blaty do ostudzenia.
Przygotować krem wlewając jedną szklankę mleka do rondla i podgrzewać.
Drugą szklankę mleka wymieszać z mąką pszenną, ziemniaczaną i cukrem waniliowym.
Dodać zawartość drugiej szklanki do rondla i podgrzewać, mieszając aż masa zgęstnieje.
Zostawić do ostudzenia.
Margarynę utrzeć z cukrem pudrem, a następnie dodawać po łyżce masy budyniowej ciągle miksując.
Gotową masą przełożyć blaty miodownika - kremu nie kładziemy na ostatnią górną warstwę, tam będzie polewa.
Dobrze jest zostawić ciasto przełożone kremem na noc w lodówce.
Przygotować polewę wkładając wszystkie składniki do rondelka, podgrzewać aż całość się połączy ze sobą.
Wylać polewę na wierzch ciasta i od razu ozdobić orzechami i płatkami migdałów.

Print Friendly and PDF


Kisiel żurawinowy gości zawsze na Wigilię u mojej babci, więc jako dziecko zawsze czekałam na ten moment, kiedy poda się go do stołu. To już drugi smak dzieciństwa, który powtarzam dzięki przepisom Babci - poprzedni to grzybówki wileńskie i wiecie co? Wciąż u babci smakuje jednak najlepiej, więc nie mogę się doczekać tegorocznej Wigilii :) Czerwony kisiel żurawinowy jest bardzo prosty w przygotowaniu, a jaki smaczny.
Kisiel żurawinowy
kisiel żurawinowy, przepis na kisiel żurawinowy, jak zrobić kisiel żurawinowy
szklanka żurawiny
litr wody
6 łyżek cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej + 1/3 szklanki wody
Każdą żurawinę należy przekroić na pół albo rozgnieść w rondelku.
Zalać żurawinę połową ilości wody (0,5 l), dodać cukier i gotować od zawrzenia wody przez 15 minut aż żurawina stanie się szklista i miękka. 
Wymieszać całość chwilę, odcedzić na sicie owoce, a do płynu dodać mąkę ziemniaczaną wymieszaną wcześniej z 1/3 szklanki wody.
Garnek postawić na włączonym palniku, energicznie mieszać aż kisiel będzie gęstnieć - będzie gęstnieć od momentu zagotowania się.
Przelać do szklanek - kisiel smakuje dobrze na ciepło i zimno.
Print Friendly and PDF

Śledzie królują u nas często na stole w piątek. W święta mają swoje szczególne miejsce. Już teraz warto przygotować śledzie i wstawić je do lodówki w celu marynowania, aby przesiąkły smakami. Przepisy na śledzie znajdziecie tu: 
Dzisiejszy przepis na śledzie z żurawiną i czerwoną cebulą to przepis, który spodobał się restauracji Rondel w Sopocie i zagości w niej, jako starter :).
Śledzie z żurawiną i czerwoną cebulą
3-4 filety śledziowe typu matias
spora garść żurawiny suszonej
cebula czerwona
1 cm kawałek imbiru
olej i oliwa
2-3 łyżeczki octu winnego białego
pieprz różowy i czarny
koperek suszony
koperek/natka pietruszki do ozdoby
Filety namoczyć w wodzie lub mleku, najlepiej na całą noc, minimalnie na 2 godziny.
Odsączyć śledzie i pokroić pod skosem na mniejsze kawałki.
Pół cebuli pokroić w piórka, pół w drobną kosteczkę.
Imbir obrać i zetrzeć na tarce.
Śledzie włożyć do miski razem z cebulą, żurawiną i imbirem.
Zalać wszystko olejem, dodać do smaku oliwy (ok. 1/3 szklanki) i ocet winny.
Dodać rozmiażdżony pieprz różowy, czarny i koperek suszony.
Włożyć wszystko na min. godzinę do lodówki - śledzie najlepiej smakują po tygodniu (wtedy należy trzymać je w zamkniętym słoiku).
Podawać z grzanką. Print Friendly and PDF

Jakiś czas temu zorganizowałam spotkanie blogerek w Restauracji Rondel w Sopocie. Pewnego wieczoru zasiadłyśmy razem przy kolacji i dyskutowałyśmy o podanych potrawach, a także o wielu innych sprawach :) Rozmowy toczyły się do późnych godzin, a w między czasie było nagrywanie o świątecznych potrawach dla Radia Gdańsk oraz tworzenie zapisków przez Martynę z Dziennika Bałtyckiego, która stworzyła artykuł zarówno na internecie - klik, jak i w papierowym magazynie.


 Uczestniczkami spotkania były:
Martyna i Monika z KAKU fashion&cook
Małgosia z Pieprz czy wanilia
Ewa z Moje twory przetwory
Jola z Pyszna kuchnia
Monika z Kuchenne Zabawy
i ja :).
Na spotkaniu była też nasza fotografka Joanna G - dziękujemy za ładne zdjęcia.


fot. Joanna G.

na zdjęciu p. Agata - właścicielka restauracji, fot. Joanna G.
fot. Joanna G.

fot. Martyna M.

fot. Martyna M.
fot. Martyna M.

Następnym razem w nieco mniejszym gronie spotkałyśmy się już na kuchni Rondla w celu przygotowania przystawek pasujących do kuchni restauracji. Najlepsza z nich miała trafić do menu restauracji, także wyzwanie było spore :). W kuchni rządziłyśmy z Kuchenne zabawy i KAKU fashion&cook. Spotkanie było rano, więc rozpoczęłyśmy je herbatką z miodem i kawą.




Potem ruszyłyśmy do boju w kuchni :).




Danie, które wymyśliłam ja to śledź z żurawiną, czerwoną cebulą i imbirem.


 Monika przygotowała korzenny tatar ze śledzia marynowany w soku z limonki i pomarańczy.


Monika i Martyna zrobiły białą kiełbasę pieczoną w boczku ze śliwkami i sosem chrzanowym.


I tu okazało się, że wszystkie dania bardzo smakowały i spotkały się z uznaniem właścicielki restauracji, a każde z nich od stycznia znajdzie się w menu. Mój śledzik będzie startem, tatar będzie podawany jako przystawka, a kiełbaski jako danie główne :). Może wybierzecie się do restauracji skosztować nasze propozycje? :)




Na koniec mogłyśmy spróbować pieczonych pierogów, które również pojawią się w karcie za jakiś czas, były bardzo dobre.



Dziękuję dziewczynom za spotkanie, rozmowy i Restauracji Rondel za gościnę :)