W niedzielę sopocki Hotel Haffner zaprasza wszystkich na niedzielne brunche, w których co tydzień zmienia się główny bohater. Miałam okazję tydzień temu uczestniczyć w brunchu dedykowanym dzieciom, dla których przygotowano specjalne smakołyki, desery oraz zabawy. Mogłam poczuć się jak dziecko wybierając sobie różne dania do posmakowania - to właśnie uwielbiam w bufetach, można wszystkiego po trochu posmakować. Zapraszam Was na foto i video relację z niedzielnego brunchu w Hotelu Haffner.

Dzisiaj mam dla Was rozgrzewający napój na zimowe wieczory, a w dodatku pełen zdrowia! Zielona herbata ma właściwości pobudzające, dzięki zawartości teiny (która działa jak kofeina). Jednak drugie zaparzenie powoduje, że jej działanie zamienia się w relaksujące. Zielona herbata wspomaga układ krążenia, odchudzenie, neutralizuje bakterie z jamy ustnej i poprawia stan naszej skóry. Cynamon wspomaga działanie przewodu pokarmowego (np. zapobiega wrzodom), obniża poziom cholesterolu i glukozy (polecany jest też przy insulinooporności) oraz pomaga przy leczeniu przeziębień. Granat zawiera wiele antyoksydantów, więc zapobiega powstawaniu nowotworów, a ponad to obniża ciśnienie i cholesterol i działa przeciwzapalnie. Pijcie mój napój na zdrowie! Tu znajdziecie przepisy na herbaty



Zielona herbata z granatem, jabłkiem i cynamonem




szklanka gorącej wody ok.75 st. C
zielona herbata z cytryną (u mnie saszetka)
kilka cienkich plasterków jabłka
3 łyżki pestek granatu
laska cynamonu
łyżeczka miodu


Zaparzyć zieloną herbatę, a następnie włożyć do niej plasterki jabłka, pestki granatu, laskę cynamonu. 
Poddusić owoce aby puściły trochę soku.
Posłodzić do smaku miodem.



W tym roku musiałam być grzeczna, bo Mikołajki spędziłam w restauracji Polskie Smaki Cafe w Sheraton Sopot. O restauracji pisałam Wam już tu i tu, a warto przeczytać te wpisy, aby poznać dokładnie założenia restauracji. W Polskich Smakach stawia się na regionalność i wysokiej jakości produkty od lokalnych dostawców. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić nową, zimową kartę dań, a także świąteczną ofertę na wynos - jeżeli nie przepadacie za świątecznym gotowaniem to jest to coś dla Was.

Dzisiaj swój niedzielny obiad razem ze znajomymi zjedliśmy w ramach festiwalu Restaurant Week w restauracji Delmonico Cut Steakhouse, które znajduje się w pobliżu Motławy w Gdańsku. Moje wrażenia opiszę Wam poniżej. Zapraszam Was do zrobienia rezerwacji na największy kulinarny festiwal, opisywałam Wam już menu Taverny Zante i Seafood Station.

To była najlepsza edycja Restaurant Week- spędziłam mnóstwo czasu z rodziną i znajomymi na testowaniu dań podczas tej edycji, emocjom nie było końca. Tym razem postawiłam na sprawdzone restauracje i to był dobry wybór, bo większość dań bardzo mi smakowała i była idealnie trafiona. Zauważyłam, że restauracje, w których byłam (By the WayŚwinka w trawce pod jabłonkąPolskie Smaki, Nowy Świat) naprawdę się postarały, trzymały poziom i dbały o wysoką jakość dań. Dzisiaj zapraszam Was na krótką fotorelację z restauracji Nowy Świat, o której pisałam Wam już kiedyś tu - klik.

Delikatne placuszki z jabłkiem i nutą cynamonu. Kto lubi tak zaczynać poranki? Zaskoczcie Ukochanych w Walentynki z samego rana.
Cynamonowe placuszki z jabłkiem
2 szklanki mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka cynamonu
1/4 szklanki trzcinowego cukru
2 jajka
szklanka mleka
2 duże jabłka
olej do smażenia (opcjonalnie)
Wszystkie składniki na ciasto wymieszać ze sobą.
Obrane jabłka pokroić na plasterki i dodać do ciasta.
Smażyć bez tłuszczu na dobrej patelni teflonowej albo na rozgrzanym oleju (wtedy wychodzą smaczniejsze).

Dzisiaj przygotowałam dla Was test frytkownicy beztłuszczowej Blaupunkt AFD501. Po raz pierwszy miałam okazję przetestować taki sprzęt i nie wiedziałam w sumie czego się spodziewać, ale przez miesiąc intensywnie używałam frytkownicy beztłuszczowej. 
Czy warto kupić frytkownicę beztłuszczową?
Dla kogo jest taki sprzęt?
Jakie ma zalety i wady?
Wielofunkcyjna frytkownica beztłuszczowa Blaupunkt AFD501 pozwala na pieczenie, smażenie, podgrzewanie czy grillowanie przy prawie zerowym zużyciu oleju. Wygląd maszyny jest estetyczny i nowoczesny, na środku znajduje się dotykowy panel do ustawienia temperatury i czasu pieczenia. Wyświetlacz jest naprawdę przejrzysty, a po zakończeniu pieczenia frytkownica sygnalizuje dźwiękiem koniec pracy i się wyłącza. Frytkownica ma moc 1500 W, a jej pojemność to 2,5 litra-cena na stronie producenta to 379 zł (klik). 
To, co najbardziej spodobało mi się w tym sprzęcie to możliwość przygotowywania zdrowych frytek, a wydawało się, że to niemożliwe. Frytki pieczone w piekarniku trzeba polać i tak kilkoma łyżkami oleju, a w tej frytkownicy wystarczy łyżka! Smak frytek jest o wiele bardziej zbliżony do smaku frytek smażonych w tłuszczu, z zewnątrz są one chrupiące, a w środku miękkie. Próbowałam robić frytki z własnych ziemniaków, ale także z mrożonych kupnych i obie wersje się sprawdziły. 
Zastanawiacie się jak to możliwe? Urządzenie działa za pomocą wiru ciepłego powietrza, dzięki czemu jedzenie równomiernie się ogrzewa. Komora i kosz frytkownicy pokryte są nieprzywierającą powłoką. Podczas używania niewytwarzany jest duszący zapach jak np. ze standardowej frytkownicy na tłuszcz. Oczywiście czuć delikatny zapach jedzenia, ale jest on przyjemny. Urządzenie pracuje stosunkowo cicho i nagrzewa się na zewnątrz w trakcie pracy, ale nie jest bardzo gorące.
Temperaturę można regulować od 150 do 200 st.C. Maksymalny czas pieczenia to godzina. Misę wyciąga się z frytkownicy przy użyciu rączki, która w trakcie pieczenia w ogóle się nie nagrzewa. 
Zazwyczaj do pieczenia używam 180 st.C. i sugeruję się czasami pieczenia jak w piekarniku. Przygotowanie kawałków z filetu kurczaka w ulubionych ziołach (zupełnie bez tłuszczu) zajęło mi 25 minut w temp. 180 st.C. Kawałki kotletów z zewnątrz były lekko obeschłe (na pewno niewielka ilość tłuszczu by pomogła) za to w środku niezwykle soczyste. 
Próbowałam zrobić chipsy z ziemniaków, jednak plasterki ziemniaków trzeba dokładnie osuszyć i kłaść pojedynczo-moje niestety się skleiły, przez co w niektórych miejsca nie dopiekły. Za to pojedyncze były super chrupiące i smaczne. 
Roladki ze schabu z pesto czerwonym z zewnątrz były posypane tylko przyprawami, a pięknie się przyrumieniły i były gotowe w 30 minut. Obok piekłam także domowe frytki do obiadu. Dania w trakcie pieczenia, ja to robię w połowie czasu, należy przemieszać, aby równomiernie się upiekły. Podczas wyjęcia misy (na czas przemieszania) maszyna się wyłącza, a po włożeniu należy wcisnąć przycisk "on" i załączy się oraz dalej będzie odliczać czas do końca pracy.
Największym pozytywnym zaskoczeniem okazało się przygotowanie pałek kurczaka w przyprawach, które wyszły obłędnie. Nie dodaję do nich w ogóle tłuszczu, bo wiadomo, sama skórka jest tłusta. Kurczak wychodzi cudownie soczysty, pełen smaku - to zdecydowanie mój hit, bo wolałam smażyć kurczaka niż piec w piekarniku (i czekać na nagrzanie się go), a teraz zyskuje na tym moje zdrowie. Można porównać smak tego kurczaka do takiego z rożna. Jestem ciekawa, jak sprawdzi się kurczak ala kfc w panierce pieczony w tej frytkownicy.
Kotlety mielone również można przygotować beztłuszczowo-smakują podobnie, jak z patelni, ale nie mają chrupiącej skórki, jednak jest to super zdrowa alternatywa.
Frytkownica beztłuszczowa to jakby przenośny piekarnik, dlatego postanowiłam przygotować coś słodkiego i padło na pieczone jabłka z powidłami śliwkowymi. Jabłuszka wyszły przepyszne, zmiękły dosyć szybko, kiedyś robiłam takie w piekarniku i nie udały mi się tak dobre. Z wierzchu nieco przypaliły mi się orzeszki, następnym razem wcisnę je głębiej albo zmniejszę temperaturę pieczenia.
PODSUMOWANIE
Frytkownica beztłuszczowa Blaupunkt przypadnie do gustu wszystkich osobom, które nie posiadają piekarnika, bo świetnie go zastępuje i jest do tego mobilna (dobrze mieć taki sprzęt np. na działce). Sprawdzi się dla osób, które dbają o swoje zdrowie lub chcą jeść dietetycznie. Polecam w szczególności dla par, bo można przygotować dwie porcje potraw. 
Dla mnie użycie frytkownicy jest o wiele wygodniejsze niż piekarnika, bo nie muszę czekać aż się nagrzeje i od razu wkładam składniki do niej. Czas pieczenia jest minimalnie niższy niż w piekarniku, a dania z kurczaka wychodzą niezwykle soczyste, co jest największym plusem. 
Dzięki frytkownicy szybko można przygotować obiad lub same dodatki (np. pieczone ziemniaki, frytki, frytki z warzyw) oraz składniki do sałatki (pieczony filet z kurczaka), ale także coś słodkiego (ciekawe czy wyjdzie crumble).
PLUSY: - ograniczenie zużycia tłuszczu do minimum - możliwość używania od razu (bez czekania na nagrzewanie się) - możliwość używania produktów świeżych i mrożonych - łatwa obsługa - zastępowanie piekarnika - brak nieprzyjemnego zapachu w trakcie używania - równomierne nagrzewanie potraw - nieprzywierająca powłoka (co także ułatwia mycie sprzętu) - składanie i rozkładanie sprzętu jest banalnie MINUSY: - brakuje mi instrukcji z czasami pieczenia przykładowych potraw - brak przegródki rozdzielającej (dzięki której można by oddzielić pieczone mięso i warzywa) - w trakcie pieczenia, kiedy wyjmie się misę do przemieszania potrawy, trzeba pamiętać o załączeniu ponownie działania (mogłaby się maszyna sama po włożeniu ponownym załączać).