Przepis na ten makaron powstał spontanicznie, z tego co w lodówce. Okazało się, że wyszło naprawdę smacznie przy niewielkim wysiłku, dlatego dzielę się z Wami przepisem na makaron z mascarpone i szynką. Wszystkie przepisy na makaron tutaj.

Makaron z mascarpone i szynka
makaron z mascarpone, przepis na makaron z mascarpone, makaron mascarpone przepis
ok. 100 g makaronu
kilka plasterków szynki
2 szalotki
ząbek czosnku
2 łyżki oleju
125 g mascarpone
sól, płatki chili

Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu.
W między czasie rozgrzać olej na patelni, dodać posiekane szalotki, smażyć chwilę.
Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i chwilę mieszać.
Wrzucić pokrojoną w kosteczkę szynkę i przesmażyć z cebulą i czosnkiem.
Dodać mascarpone, doprawić do smaku solą i płatkami chili.
Chwilę gotować aż mascarpone się rozpuści, po czym dodać makaron i wymieszać aż będzie cały w sosie.

makaron z mascarpone, przepis na makaron z mascarpone, makaron mascarpone przepis



W moim cyklu "Pożeraczka książek" prezentowałam już kiedyś jedną książkę z serii Gotowanie krok po kroku i była to kuchnia włoska. Bardzo lubię tą serię, dlatego przedstawiam kolejną pozycje, czyli klasyczne przepisy.

"Gotowanie krok po kroku. Klasyczne przepisy."
Laura Zauvan
Wydawnictwo: RM
Stron: 62
W tej książce znajdują się tradycyjne i klasyczne przepisy, które naprawdę warto znać. Niektóre z nich nieco unowocześniono, ale spora część to naprawdę klasyka. Na początku książki znajduje się spis treści, a w nim:
1. klasyka w kuchni: sosy do sałat, podstawowe przepisy, jaja, stek i sosy do mięs
2. makarony i ryż: sosy, makarony, ryż.
3. mięsa: pieczenie, długie dystanse, dookoła świata.
4. ryby: klasyka, z patelni.
5. warzywa: zupy i warzywa, warzywa z pieca, warzywa gotowane, warzywa surowe
6. desery: desery kremowe, na podwieczorek, desery z pieca, desery pełne owoców.



To, co wyróżnia książki z tej serii to świetne fotografie przedstawione dosłownie krok po kroku. Pierwsze zdjęcie zawsze przedstawia składniki potrzebne do przygotowania, a kolejne ilustrują etapy przygotowania. W ramce pod zdjęciami podano oprócz składników i opisu przygotowania ilość porcji i czas przygotowania.



Na początku mojej przygody kulinarnej miałam pewien problem z kruchym ciastem, które nie było idealne - odkąd mam tę książkę znalazłam idealny przepis. Nie wiecie, jak zrobić dobry sos beszamelowy? W tej książce znajdziecie odpowiedź.


Klasyczna zupa krem z dyni - oczywiście nie mogło jej zabraknąć, robię w bardzo podobny sposób, jak w książce.

Zapiekanka z ziemniaków? Nic trudnego!


Książka jest idealna dla osób zaczynających przygodę w kuchni, ale także dla tych, którzy cenią sobie proste, tradycyjne przepisów z kuchni świata oraz dla fanów ładnych fotografii. Znając klasykę łatwiej jest potem eksperymentować i rozwinąć skrzydła. Dodam jeszcze, że cena jest naprawdę atrakcyjna, bo max. 25 zł za taką książkę to świetna okazja.

Dziękuję Wydawnictwu RM za przekazanie książki.

Podczas mojej wycieczki do Torunia miałam punkt obowiązkowy do odwiedzenia - to właśnie restauracja Róże i Zen. Miejsce polecane było w Internecie ze względu na niesamowity klimat, który koniecznie chciałam poczuć...I powiem Wam, że jeszcze nigdy nie byliśmy w tak klimatycznym i magicznym miejscu. Zachęcę Was bardziej, jeśli powiem, że kręcono tutaj serial Lekarze?

ul. Podmurna 18
Toruń

Do Torunia przyjechaliśmy późnym popołudniem, więc wieczorem wybraliśmy się na romantyczny spacer po Starym Mieście. Przechadzając się uliczkami warto skierować swoje kroki na ulicę Podmurną by znaleźć nieco niepozorne miejsce ukryte za murami, czyli Róże i Zen. Miejsce idealnie nadaje się na romantyczną kolację. 


Po przekroczeniu progu restauracji od razu wyczuwa się magiczny klimat. Lokal urządzono niezwykle przytulnie, w retro stylu, który przypomina mi babcine mieszkanie. Jest pełno bibelotów, obrusy koronkowe, kryształy, obrazy, firanki, zasłonki, stare lampy, pachnie ciastem i przyjemnie gra muzyka. 









Prawdziwa magia zaczyna się, kiedy zostajemy zaproszeni do ogródka, a naszym oczom ukazuje się niesamowity widok - stoły z kwiatowymi obrusami, ze świeżymi kwiatami, z płonącymi świeczkami, pomiędzy murami z czerwonej cegły, na murach wiszą obrazy, a pomiędzy stolikami wyrastają drzewa i myśli się wtedy...chwilo trwaj.







Po chwili dostajemy menu i znowu wpadamy w zachwyt...takiego menu jeszcze nie widzieliśmy. Czyż nie jest piękne, bajkowe, romantyczne? Najpiękniejsze, jakie widziałam!




W menu znajdziemy kilka przystawek - różne rodzaje podpłomyków i tartaletek, sałatki, zupy, dania główne mięsne i rybne, dania mączne, makarony, ciasta własnego wypieku i desery. Na wieczorne przekąski wybieramy sałatkę parmeńską za 19 zł oraz podpłomyki z sałatą, ogórkiem, twarożkiem, chrzanem i kiełkami za 13,50 (standardowo jest tu też łosoś wędzony). W składzie sałatki znalazła się szynka, karmelizowane jabłko w miodzie, camembert i świeża sałata polana sosem winegret. Oby dwa dania nam smakują, ewentualne zastrzeżenia mamy do pieczywa, które mogłoby być chrupkie, ale delektujemy się nimi w przepięknej aurze i romantycznej atmosferze.





Następnie wybieramy desery - szarlotkę z bitą śmietaną za 13,50 zł oraz sałatkę owocową z bitą śmietaną i lodami za 16,50 zł. Szarlotka jest pełna słodkich jabłek i cynamonu obok jest duża porcja domowej bitej śmietany i lodów. Porcja gigantyczna nawet dla smakosza szarlotek, jakim jest Paweł. Ja dostają wypchaną po brzegi owocami uroczą miseczkę w róże - są pomarańcze, jabłka, grejpfrut, banan, gruszka. Podoba mi się, że bitą śmietanę zaserwowano w oddzielnym pucharku, dzięki czemu sama decyduję, kiedy ją zajadam :). 







W między czasie Paweł popija latte macchiatto za 9,50 zł, a ja nie mogę zdecydować się długo na herbatkę, bo wybór jest spory i jakże oryginalny. W końcu decyduję się na herbatę brzoskwiniową z nagietkiem za 7 zł. 




Uważam, że Róże i Zen to punkt, który każdy powinien odwiedzić i dać się zaczarować. Jedzenie jest smaczne, ceny nie są wygórowane, obsługa młoda, a wrażenia niezapomniane. Przepiękne miejsce w Toruniu. 

Druga restauracja, którą chcę polecić Wam, jako miejsce na randkę we dwoje w Gdyni to Cozzi Ristorante. Restaurację opisywałam już na blogu - o mojej pierwszej wizycie w tym miejscu przeczytacie tutaj, zajrzyjcie, bo będę się też do niej odnosić. Natomiast poprzednio opisywane restauracje (na randkę i nie tylko) znajdzie tu - klik.

Dzięki Księgarni internetowej Gandalf spełniam swoje marzenia o powiększaniu kulinarnej biblioteczce. Tym razem wybór padła na "Nigellissmę" słynnej Nigelli. Zapraszam do przeczytania recenzji. 

"Nigellissima.Włoskie inspiracje."
Nigella Lawson
Wydawnictwo: Filo
Stron: 274
Na początku chciałabym zaznaczyć, że ta książka nie jest moją pierwszą książką Nigelli. Książki Nigelli kupuję w ciemno, bo lubię - po prostu. "Nigellissima" to książka, w której znajdziemy przepisy inspirowane włoską kuchnią. Nie będą to w większości typowe klasyki, a jedynie interpretacje włoskich przepisów. Włoska kuchnia opanowuje świat, bo jest prosta, szybka, a przy tym bardzo apetyczna, jednakże wymaga też odpowiednich funduszy na zakup najlepszej jakości składników.


W spisie treści dowiadujemy się, że książka podzielona jest na 5 rozdziałów: makarony, mięso i ryby, warzywa i przystawki, słodkości oraz Boże Narodzenie po włosku. W sumie w książce znajduje się ponad 100 przepisów. 


We wstępie Nigella przybliża nam swoją włoską naturę - począwszy od tego, jak zdawała egzaminy na studia, potem, jak ciężko pracowała we Włoszech, jako pokojówka i to właśnie tam rozpoczęła się jej przygoda z włoską kuchnią.
Pod koniec wstępu autorka podaje kilka praktycznych informacji na temat stosowanych składników w przepisach.


W tym momencie rozpoczyna się pierwszy rozdział "Makarony". Trochę jestem zdziwiona, że książka nie rozpoczyna się przystawkami, które są w środku publikacji, bo przecież włoskie antipasti jest równie słynne, co makarony. 


W tym dziale są przepisy na makarony wegetariańskie, mięsne, z owocami morza, na zapiekanki makaronowe, ale nie ma tutaj klasycznej lasagne (jest taka z mozzarellą i szynką), nie ma carbonary, ale jest spaghetti z kalmarami. 


Każdy przepis opatrzony jest słowem wstępu, jakąś historią, dzięki której czuć miłość do gotowania autorki i czuć ognisko domowe, które tworzy swoimi potrawami. Z reguły nie lubię dłuższych wstępów niż 2-3 zadania, ale te w książkach Nigelli czytam z wielkim zainteresowaniem - to są takie jakby przystanki. Przy przepisach podana jest ilość porcji, lista składniki i opis przygotowania z zaznaczonymi ważniejszymi fragmentami.


Mięsożercy znajdą w tej książce prawdziwą ucztę, jest sporo przepisów z owocami morza, ale także Nigella pokazuje nam kilka prostych aczkolwiek apetycznych dodatków do obiadów.






Fotografie są autorstwa Petriny Tinslay i są naprawdę rewelacyjne - apetyczne, zajmują sporą część stron i książka bardzo zyskuje na nich, to zdjęcia czynią ją bardzo atrakcyjną.


Nigella fanka słodkości przedstawia w tej publikacji dużo słodkości. Jest klasyczna panna cotta, ale mniej klasyczyne tiramisini, kilka owocowych pozycji - wszystkie miałabym ochotę zjeść i przygotować. 



Bardzo ciekawym działem jest Boże Narodzenie po włosku - nie wydaje mi się byśmy skorzystali z tych przepisów podczas świąt, ale podczas eleganckich kolacji czy innych uroczystości już tak.







Dzięki tej książce przygotowałam swoją własną przyprawę do makaronu - taką, co się wrzuca do ugotowanego makaronu na patelnię i raz dwa mamy gotowe danie. Ze sporą ilością przepisów mam problem - są składniki ciężko dostępne (szalotka bananowa) albo dużo droższych składników, myślałam, że znajdę tu większość klasyków, ale się zaskoczyłam - mało tu klasyków, więcej innych włoskich przepisów ( to nie jest minus, to kwestia nastawienia). To pierwsza książka Nigelii, która nie do końca mnie przekonała. 



Pod koniec książki znajdziemy cenne uwagi dotyczące przygotowania konkretnych produktów z działów oraz indeks alfabetyczny z podziałem na składniki.  



"Nigellissima" to książka dla bardziej zaawansowanych kucharzy, którzy szukają czegoś nowego w kuchni włoskiej. Niby danie są proste, ale mnie coś od nich odciąga - prostota przeplata się z dużą ilością składników. Sama Nigella zaznacza, że wiele typowo włoskich przepisów znajduje się w Jej poprzednich książkach, dlatego tutaj nazwy są pozamieniane, składniki nietypowe - trochę ciężko się w tym połapać, czy to jednak typowo włoska kuchnia, czy jednak międzynarodowa w takim razie. Jednakże książka jest pięknie wydana i warto ją mieć w swojej biblioteczce, bo gotowanie Nigelli jest pełne luzu, a opis przygotowania bardzo dobrze i jasno napisany. 
 Do kupienia tutaj - klik.





Proste przepisy na makarony lubię najbardziej. Ten bardziej kryzysowy, z tego, co pod ręką było, a jednak smaczny - prosty przepis na makaron z suszonymi pomidorami. 

Szybki przepis na makaron z suszonymi pomidorami


porcja makaronu penne
kilka suszonych pomidorów
3 łyżki oliwy z zalewy pomidorów
2 ząbki czosnku
 sól, pieprz
szczypiorek/natka pietruszki

Makaron ugotować al dente wg czasu na opakowaniu.
Na patelnię wlać oliwę, wrzucić posiekany ząbek czosnku i chwilę podsmażyć.
Dodać pokrojone suszone pomidory, doprawić solą i pieprzem.
Wrzucić makaron na patelnię, przemieszać i dodać posiekany szczypiorek lub natkę pietruszki.









Dzisiaj wstawiam przepis na sos pieczarkowy, który najbardziej smakuje nam razem z mięsem, kopytkami czy kluskami śląskimi albo z makaronem. Sos pieczarkowy jest prosty w przygotowaniu, a bardzo smaczny. 

Sos pieczarkowy
przepis na sos pieczarkowy, sos z pieczarkami, sos pieczarkowy przepis
250 g pieczarek
mała cebula
3 łyżki masła lub oleju
ząbek czosnku
3/4 szklanki śmietanki 30%
sól, pieprz czarny, suszony tymianek
natka pietruszki

Na patelni rozgrzać 2 łyżki masła lub oleju i wrzucić posiekaną w kostkę cebulkę.
Smażyć aż się zeszkli, dodać posiekany ząbek czosnek i chwilę przesmażyć.
Dodać kolejną łyżkę masła lub oleju, dodać pokrojone w plasterki pieczarki - smażyć na większej mocy palnika przez około 5 minut, a potem wlać śmietankę i gotować aż zgęstnieje. 
Doprawić do smaku solą, pieprzem i tymiankiem.
Pod koniec wmieszać posiekaną natkę pietruszki.

przepis na sos pieczarkowy, sos z pieczarkami, sos pieczarkowy przepis

Ciekawe pomysły przychodzą do głowy w trakcie opróżniania lodówki z resztek jedzenia. Tak powstał ten makaron z salami i cukinią - z tego, co pod ręką i co bardzo lubię :). Spróbujcie, bo warto, a to tania i prosta wersja makaronu. Inne przepisy na makarony:

Makaron z salami i cukinią 
makaron z salami i cukinią, przepis na makaron z salami, makaron z resztek obiadowych, makaron szybki przepis

porcja makaronu sphagetti
kilka plasterków salami
kilka suszonych pomidorów
pół cukinii średniej wielkości
ząbek czosnku
2 łyżki oleju z suszonych pomidorów
2 łyżki przecieru/koncentratu pomidorowego

Nastawić wodę z solą na makaron, a w między czasie przygotować sos z dodatkami.
Na patelni rozgrzać olej z suszonych pomidorów (lub zwykły rzepakowy).
Czosnek przecisnąć przez praskę, wrzucić na olej i chwilę smażyć.
Dodać posiekane w paseczki salami i suszone pomidory.
Chwilę mieszać i na koniec dodać plasterki cukinii oraz przecier lub koncentrat pomidorowy.
Makaron wrzucić na wrzątek i gotować według czasu na opakowaniu.
Podawać makaron z dodatkami.

makaron z salami i cukinią, przepis na makaron z salami, makaron z resztek obiadowych, makaron szybki przepis

makaron z salami i cukinią, przepis na makaron z salami, makaron z resztek obiadowych, makaron szybki przepis

makaron z salami i cukinią, przepis na makaron z salami, makaron z resztek obiadowych, makaron szybki przepis