Wuzetka... z tym ciastem wiąże się pewna śmieszna sytuacja, kiedy to wybrałam się po coś słodkiego do cukierni i widząc apetyczny kawałek czekoladowego ciasta przekładanego kremem poprosiłam o ciasto "od wu do zet",  bo przecież przy cieście widniała karteczka "w-z". Pani z cukierni zaskoczyła i zawstydziła mnie wuzetką :). Dopiero niedawno, bo w styczniu odważyłam się przygotować przepyszną wuzetkę, która dość długo widniała na mojej liście "do zrobienia". Z mojej listy przygotowałam już:

Wuzetka (ciasto W-Z)
biszkopt:
6 jajek
szklanka cukru
szklanka mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 łyżki kakao
3 łyżki oleju

krem:
500 g twarogu sernikowego
350 ml śmietany 36% (+ 150 ml do dekoracji)
5 łyżeczek żelatyny
pół szklanki wody
szklanka cukru pudru

nasączenie:
1/3 szklanki nalewki owocowej
2-3 łyżki wody

do przełożenia:
powidła śliwkowe

polewa:
120 g masła
4 łyżki śmietany 18%
4 łyżki cukru
5 łyżek kakao
2 łyżeczki żelatyny
pół szklanki wody

dekoracja:
wspomniane wyżej 150 ml śmietany 30%
śmietan fix
2 łyżki cukru pudru
kandyzowane wiśnie


Przygotowanie: białka oddzielić od żółtek i ubić je na sztywną pianę. 
Stopniowo wsypywać cukier dalej ubijając.
Dodawać pojedynczo żółtka ciągle miksując.
Mąkę przesiać z proszkiem i kakao, dodać do ciasta i ręcznie szpatułką dokładnie i delikatnie wymieszać masę.
Na koniec dodać olej i ponownie wymieszać.
Ciasto wylać na blachę (25x35cm) wyłożoną papierem do pieczenia i piec przez 35 minut aż boki będą odstawać, a po wbiciu patyczka będzie on suchy.
Ostudzony biszkopt przekroić na dwa blaty.
Każdy blat nasączyć nalewką wymieszana z wodą.

Krem: żelatynę zalać wodą i odstawić do napęcznienia.
Mocno schłodzoną śmietanę ubić z cukrem na sztywno, powoli dodawać po łyżce twaróg sernikowy miksując na wolnych obrotach.
Napęczniałą żelatynę rozpuścić w mikrofali i gorącą (nic się nie stanie) wlać do masy i energicznie rózgą lub łyżką wymieszać, a następnie włożyć na chwilę do lodówki.

Układanie: pierwszy blat nasączony wstawić do blachy i posmarować go powidłami śliwkowymi.
Wyłożyć masę śmietanową, przykryć drugim blatem ciasta, lekko docisnąć i włożyć do lodówki..

Polewa: żelatynę zalać zimną wodą do napęcznienie, a w tym czasie w rondlu rozgrzać masło z cukrem.
Dodać śmietanę i rozmieszać, zdjąć z palnika, wmieszać kakao i doprowadzić do zagotowania.
Podgrzać żelatynę w mikrofalówce i wlać do polewy, gotować 2 minuty.
Lekko ostudzoną polewą oblać całe ciasto i włożyć do lodówki, najlepiej na noc.

Dekoracje: śmietanę ubić z cukrem pudrem i fixem na sztywno.
Przełożyć masę do szprycy i wyciskać dekoracje, na którym czubku ułożyć kandyzowane wiśnie.

Print Friendly and PDF







W Trójmieście znowu zrobiło się chłodniej, dlatego przypomniałam sobie o deserze, który zrobiłam na początku stycznia i kompletnie zapomniałam napisać przepis na blogu. Śniegowa chmurka z lekkiej kremówki i niebieska galaretka - taki deser chłodny dla Was. 

Zimowy deser 

250 g twarogu sernikowego
250 ml kremówki 36%
2 łyżeczki żelatyny
1/3 szklanki wody
3 łyżki cukru pudru
niebieska galaretka
perełki cukrowe do ozdoby

Żelatynę zalać wodą i zostawić do napęcznienia.
Kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem, a następnie po łyżce dodawać twaróg sernikowy i wolno zmiksować do wymieszania się masy.
Napęczniałą żelatynę podgrzać chwilę w mikrofalówce do rozpuszczenia i gorącą wlać do masy, szybko rozmieszać.
Rozłożyć masę do pucharków, zostawić trochę w misce masy na potem - ozdobimy wierzch deseru.
Galaretkę rozpuścić w odrobinę mniejszej ilości wody (jeśli jest 500 ml to 400 ml wlać), zostawić do ostudzenia i tężejącą wlać do pucharków.
Włożyć do lodówki, a kiedy całość stężeje masę kremówkową przełożyć do szprycy z końcówką (gwiazdka) i wycisnąć na wierzch galaretki.
Posypać ozdobami cukrowymi.

Print Friendly and PDF


W weekend walentynkowy, a dokładnie w sobotni wieczór wybraliśmy się do jednej z naszych ulubionych restauracji, czyli do Britannica Steakhouse, która mieści się w Hotelu Kuracyjnym w Gdyni Orłowie. W zeszłym roku również spędziliśmy tu Walentynki (relacja), więc wiedzieliśmy, że będzie naprawdę romantycznie i pysznie. Jak było w tym roku? Rozwińcie wpis i zobaczcie :).

Cześć! Dzisiaj byłam na festiwalu kulinarnym Smakuj Trójmiasto, o którym Wam pisałam niedawno. Chciałam napisać kilka słów na ten temat. Po pierwsze - przesyłam wielkie podziękowanie, a zarazem wyrazy szacunku dla restauracji i wystawców, które starały się, jak mogły by zaspokoić dzikie tłumy, sushimasterów, którzy zawijali i zawijali i końca nie była widać. Obsługa była uśmiechnięta i życzliwa pomimo gorąca i dużej ilości ludzi, naprawdę wielkie brawa. Po drugie - mam nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski i znajdą dla nas wszystkich większe miejsce, może namiot na powietrzu, cokolwiek, bo na pierwszej edycji było ciasno, a na tej ciężko było złapać oddech. Idea jest cudowna, a dzisiaj niestety długo się wytrzymać nie dało, a szkoda. Udało się nam skosztować sushi od Dom Sushi, New Kansai Sushi, Avocado, Koku Sushi oraz krewetki w tempurze i sakiewki z mięsem od Lao Thai. Żałuję, że nie wytrwaliśmy by spróbować smakołyków od Lee's Chinese i słynnego ramenu od Akita Ramen oraz podobno przepysznych lodów, które nakładał sam mistrz cukiernictwa Tomasz Deker.
Pełna fotorelacja z azjatyckiej edycji na fanpgu - klik.
Kolejna edycja 19 marca i będą to wielkanocne smaki.

Już w najbliższą niedzielę odbędzie się druga edycja kulinarnego festiwalu Smakuj Trójmiasto, a tym razem rządzić będą afrodyzjaki w kuchni. Moją relację ze świątecznej edycji znajdziecie tu - klik, a tutaj jest wywiad, którego udzieliłam podczas festiwalu - klik.


Zostałam blogiem partnerskim wydarzenia razem z blogerami Tu jest Smacznie, dlatego z jeszcze większą przyjemnością pragnę zaprosić wszystkich miłośników kuchni japońskiej, chińskiej i wietnamskiej 21 lutego do Sztuki Wyboru od godz.11, gdzie będzie można spróbować orientalnych posiłków w porcjach degustacyjnych lub normalnych (także na wynos). Nie zabraknie także pokazów i warsztatów - na większość wstęp wolny (pełen wykaz warsztatów tutaj).

Lista zadeklarowanych restauracji:
Dom Sushi
Avocado
Lao Thai
New Kansai Sushi
KOKU sushi
Tokyo Sushi Bar
Taj Mahal
Me so good food truck
Lee's Chinese
Akita Ramen
Koreańskie Przysmaki
itp.

Nie zabraknie półproduktów do wykonywania potraw w domu, stoisk z przyprawami, azjatyckich słodkości i gadżetów oraz ceramiki.

To jak? Widzimy się w niedzielę? Mam nadzieję, że do zobaczenia :). 












Jedna z ulubionych bajek naszego dzieciństwa, czyli Zakochany Kundel i historia pełna miłości i zakochania, a w tle restauracja i romantyczna kolacja. Zróbcie spaghetti z klopsikami - to bardzo proste, a można jeść z jednej miski w Walentynki. Więcej przepisów na Walentynki tutaj.

Spaghetti z klopsikami a'la Zakochany Kundel


500 g mięsa mielonego (z łopatki)
jajko
1/3 szklanki bułki tartej
łyżeczka musztardy
łyżeczka zielonej czybrycy
pół łyżeczki ziół prowansalskich
sól, pieprz
żółty ser starty do posypania
natka pietruszki lub inne zioło do dekoracji
makaron spaghetti (u mnie kolorowy)

sos:
2 puszki pomidorów
łyżka koncentratu/przecier
cebula
2 ząbki czosnku
łyżeczka cukru
łyżka ziół prowansalskich
sól, pieprz
olej ryżowy do smażenia (od hurtownia oliwy)

Na rozgrzany olej ryżowy wrzucić posiekaną cebulą i smażyć aż się zeszkli.
Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i zioła, chwilę przesmażyć.
Dodać pomidory, koncentrat i zagotować.
Doprawić do smaku przyprawami i gotować około 5 minut.
Mięso wymieszać z jajkiem, bułką tartą, musztardą i ziołami.
Formować w dłoni niewielkie klopsiki, które usmażyć na złoto na oleju ryżowym.
Klopsiki połączyć z sosem.
W między czasie ugotować makaron al dente. 
Podawać makaron z sosem i klopsikami, posypać startym serem i natką pietruszki.





Dzisiaj Tłusty Czwartek, a w związku z tym, że jestem uziemiona w domu upiekłam swoje własne domowe pączki z konfiturą z płatków róży. W tym roku skorzystałam z przepisu Joasi z bloga Kulinarne Szaleństwa Margarytki i pączki wyszły naprawdę smaczne! Porównywalne do tych z dobrych cukierni. Pamiętajcie - jedźcie pączki dzisiaj do woli, aby rok był pomyślny. Dzisiaj kalorii nie liczymy :).

Pączki z konfiturą różaną
10-12 sztuk


2-2,5 szklanki mąki tortowej
3 żółtka
2 łyżki cukru
25 g masła rozpuszczonego
25 g drożdży
pół szklanki ciepłego mleka
1/4 szklanki jogurtu
szczypta soli
łyżka wódki

tłuszcz do smażenia (smalec + olej)
konfitura z płatków róży do nadziewania
cukier puder do posypania

Wszystkie składniki muszą być w temp. pokojowej.
Przygotować zaczyn : drożdże rozkruszone wymieszać z łyżką cukru, 2 łyżkami ciepłego mleka i jogurtem; odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 5 minut. 
Ciasto: żółtka utrzeć z cukrem aż masa stanie się jasna. 
Dodać przesianą mąkę, ciepłe mleko, wyrośnięte drożdże, sól, wódkę i zagnieść.
Wlać rozpuszczone i ostudzone masło, ponowni zagniatać - jeśli będzie zbyt lepkie dosypać mąki, ale nie za dużo, ciasto musi być puszyste, nie za twarde).
Miskę przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia - ciasto musi podwoić swoją objętość.
Po tym czasie formować w dłoniach pączki lub rozwałkować na grube ciasta i foremką wykrajać okręgi.
Kłaść je na tace lub blachę z papierem do pieczenia, lekko spłaszczać dłonią i zostawić pod przykryciem na 30 minut, aby jeszcze podrosło.
Rozgrzać w szerokim, niewysokim rondlu tłuszcz do temp. 170 st.C. i wrzucać pączki, szybko nakryć je pokrywką (ja o tym zapomniałam, więc moje pączki nie wyrosły w tym czasie dodatkowo i nie mają obrączki jasnej :( ). 
Gdy się zrumienią przekręcić np. patyczkiem do szaszłyków na drugą stronę i dosmażyć już bez pokrywki.
Lekko ostudzone nadziewać konfiturą - najlepiej sprawdzi się szpryca z końcówką do nadziewania, ale można też zrobić dziurkę od góry i łyżeczką/palcem wcisnąć konfiturę do środka.
Wierzch posypać cukrem pudrem.









Jeśli szukacie prostego i szybkiego przepisu na Tłusty Czwartek to zdecydowanie spodoba Wam się przepis na lany chrust. Nie trzeba czekać aż wyrosną drożdże, jak przy pączkach, nie trzeba długiego wałkowania, jak przy faworkach, a smakują świetnie i całkiem sporo zabawy przy ich tworzeniu. 
Lany chrust 
przepis na lany chrust, prosty chrust, proste faworki, prosty lany chrust, jak zrobić lany chrust
 3 jajka
łyżka cukru
200 g mąki 
pół szklanki mleka
łyżka wódki lub octu
cukier puder do posypania
tłuszcz do smażenia (najlepiej smalec)
Oddzielić białka od żółtek.
Żółtka zmiksować z cukrem, a następnie naprzemiennie dodawać przesianą mąkę i mleko oraz wódkę lub ocet.
Białka ubić na puszystą pianę i wmieszać je delikatnie do masy.
W nakrętce do plastikowej 0,5 litrowej butelce zrobić dziurkę wielkości około 1 cm (lub za radą czytelników polecam butelkę z "dzióbkiem").
Wlać ciasto do środka, zakręcić butelkę.
W rondlu rozgrzać tłuszcz (do temp. 170 st.C.) i wyciskać niewielkie porcje ciasta przez butelkę (filmik do mini video na moim fanpagu klik).
Po chwili przekładać na drugą stronę, aby z dwóch stron były złote.
Odsączyć na papierowym ręczniku i podawać posypane cukrem pudrem. przepis na lany chrust, prosty chrust, proste faworki, prosty lany chrust, jak zrobić lany chrust
przepis na lany chrust, prosty chrust, proste faworki, prosty lany chrust, jak zrobić lany chrust
przepis na lany chrust, prosty chrust, proste faworki, prosty lany chrust, jak zrobić lany chrust
przepis na lany chrust, prosty chrust, proste faworki, prosty lany chrust, jak zrobić lany chrust